Nowa rzeczywistość kosztowo cenowa w rolnictwie, może zniweczyć plany Komisji Europejskiej w zakresie wdrażania nowych ambitnych celów klimatycznych i środowiskowych. Sporządzane przez Wielkopolską Izbę Rolniczą comiesięczne kalkulacje kosztów produkcji wskazują na rosnące widełki w rentowności dla różnych kierunków produkcji rolniczej. Aktualne relacje kosztów i cen będą pchały nas w kierunku monokultury zbożowo kukurydzianej.
Dla przykładu jeśli rolnik będzie miał do wyboru zarobić na uprawie kukurydzy na ziarno nawet 4 000 zł, a na uprawie buraka cukrowego tylko niewiele ponad 1 000 zł, nie wspominając o uprawie ziemniaków przemysłowych, gdzie na dzień dzisiejszy wychodzą straty, to wybór wydaje się być oczywisty. Ta różnica, czyli 3 000 zł w ekonomii nosi nazwę kosztów alternatywnych.
W założeniach Komisji Europejskiej tę lukę mają wypełnić ekoschematy. To znaczy dodatkowe środki finansowe premiujące korzystne dla klimatu i środowiska działania rolnika. Niestety, ich poziom nie jest według założeń polskiego Krajowego Planu Strategicznego na tyle zachęcający, aby chociażby wyrównać poziom kosztów alternatywnych. W takiej sytuacji wielu rolników będzie rezygnowało z udziału w ekoschematach i kierowało się wyłącznie planowanym zyskiem z danej uprawy.
Przed dużym dylematem staną rolnicy zajmujący się produkcją zwierzęcą. Do tej pory, w Wielkopolsce ten kierunek produkcji pozwalał na dodanie wartości do produkcji roślinne, szczególnie w kontekście słabych gleb, które dominują w naszym regionie. Dzisiaj wielu rolników, szczególnie produkujących trzodę chlewną, dwa razy zastanowi się, czy nie łatwiej będzie skupić się jednak na produkcji zbóż i kukurydzy na sprzedaż aniżeli podejmować ryzyko rynkowe związane z wahaniami cen na rynku żywca wieprzowego.
Analizując koszty alternatywne, należy z drugiej strony uwzględnić korzyści alternatywne, wynikające z działań rolnika. Każda monokultura, prędzej czy później prowadzi do wyjałowienia gleby i wzrostu intensywności chorób. Natomiast takie działania jak nawożenie organiczne, zmianowanie, uprawa roślin strączkowych czy też buraków cukrowych w dłuższej perspektywie czasu przynoszą wymierne, czyli policzalne w złotówkach efekty. Prowadzenie gospodarstwa rolnego jest działaniem raczej długofalowym a nie koniunkturalnym. Warto zatem patrząc na kalkulacje i mając w głowie potencjalne zyski dzisiaj pomyśleć również co będzie za rok czy za pięć lat.
Zapraszamy do zapoznania się z kalkulacjami sporządzonymi przez specjalistów WIR:
Z drugiej strony Wielkopolska Izba Rolnicza wielokrotnie występowała do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi z uwagami o zbyt niskim poziomie dopłat planowanych w ramach ekoschematów. Naszym zdaniem, powinno ich być mniej ale powinny stanowić rzeczywistą zachętę i pokrycie kosztów alternatywnych.