„Don Sołtyso. Rolnicze mafie okradają skarb państwa niczym mafia paliwowa” – krzyczy tytuł z najnowszego wydania „Gazety Finansowej”.
Nie mam wątpliwości, że rolnicy to z gruntu uczciwi ludzie. To najlepsi, sumienni klienci banków. To ludzie bardzo ciężko pracujący, którzy często nie mają urlopów i nawet na chwilę nie wyjdą ze swoich warsztatów pracy, bo one nierozerwalnie łączą się z ich domami – taka specyfika rolnictwa.
Większość przypomina sobie o szacunku do nich z okazji dożynek, a ten szacunek należy się na co dzień.
Wyłudzenia podatku VAT trzeba i należy ścigać. Wreszcie, po ponad ćwierć wieku od rozpoczęcia przemian w Polsce, po raz pierwszy widać, że jest to skutecznie ścigane. O skuteczności świadczą dane dotyczące wzrostu ściągalności tego podatku i wzroście sprzedaży paliwa. Po tylu latach wreszcie widać, że skończyło się dla niektórych eldorado.
Z pewnością wśród rolników takie „czarne owce” też się znajdują. Nie oznacza to jednak, że od razu można uogólniać, że rolnicy to złodzieje. Przypomnę, że to rolnicy np. protestowali przeciwko spekulacyjnemu obrotowi ziemią i sami wskazywali czarne owce – „słupy” ze swojego środowiska. Ukróciliśmy te spekulacje chociaż podniósł się straszny lament. No cóż niektórym cwaniakom wyschło źródełko. Tak samo będzie z tymi nielicznymi spośród rolników, którzy wyłudzają podatek VAT.
Autorzy artykułu red. dr Leszek Pietrzak i red. Łukasz Pawelski rozpoczynają swój wywód od podchmielonego klienta wiejskiego sklepu na Zamojszczyźnie. Interesująca koncepcja. W ten sam sposób mogliby zacząć swój artykuł np. o prawnikach na podstawie rozmowy z zatrzymaną niedawno sędziną, która prowadziła samochód pod wpływem alkoholu. Czy ona też będzie ekspertem?
Oszustów trzeba ścigać i karać, ale nie wolno oczerniać całego środowiska. Przykładowy luksusowy samochód, o którym piszą autorzy artykułu nie jest powszechnym środkiem transportu chociażby miliona 340 tysięcy rolników zarejestrowanych w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa jako producenci rolni. Dlaczego zatem, i na jakiej podstawie redaktorzy twierdzą, że taki jest właśnie obraz polskiego rolnika? A może tak mocne podkreślenie konkretnej marki samochodu to coś więcej niż tylko kryptoreklama tego producenta?
Łatwo się oskarża i rzuca podejrzenia, nieprawda Panowie Redaktorzy!
Sugerowałbym jednak większą wstrzemięźliwość w oczernianiu całego środowiska. Pisząc artykuł można łatwo skasować fragment tekstu, gdy nie wyjdzie. W rolnictwie nie ma miejsca na błędy. Mało tego. Jeżeli rolnik dołoży wszelkich starań i poniesie bardzo wysokie koszty, to i tak nie ma pewności czy zbierze plon bo wystarczy jeden mocny przymrozek i po całych zbiorach.
Autorzy artykułu podają też przykład brukowania dojazdu do budynków gospodarczych, a w ramach tego, przy okazji tez do własnego domu. Ma to być przekręt, kolejne wyłudzenie. Szkoda, że zabrakło wyobraźni. W większości gospodarstw dom i zabudowania gospodarskie tworzą zamkniętą całość i trudno to rozgraniczyć.
Nie może być zgody na oczernianie całej grupy na podstawie jednostkowych przypadków. Złodziei i oszustów trzeba ścigać wszędzie, także wśród rolników, ale także i wśród dziennikarzy, którzy piszą nieprawdę, a czasem podają do publicznej wiadomości informacje „wyssane z palca”.
Odnośnik otwierany w nowym oknie List ministra Krzysztofa Jurgiela (.pdf 185,13 kB)
Źródło
Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi
http://www.minrol.gov.pl/