Około 30% więcej kosztuje budowa domu pasywnego niż tradycyjnego. - Przy domach pasywnych mamy drastyczne ograniczenia zapotrzebowania na energię, czyli poniżej 15 kW na m2 w ciągu roku - mówił Janusz Jurkiewicz, specjalista z Wielkopolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego podczas szkolenia na targach w Marszewie (powiat pleszewski). Zaznaczył, że aby uzyskać taki wynik, obiekt musi być bardzo dokładnie wykonany. - Te parametry odnoszą się wyłącznie do zapotrzebowania na energię cieplną - wyjaśniał. Dla porównania podał, że budynki wykonywane na zasadzie starej techniki potrzebują 50 kW do ogrzania m2 w ciągu roku. Z kolei obiekty pasywne wymagają 12 kW na m2. - Na Zachodzie jest coraz więcej takich budynków. Ciepło pobierane jest z urządzeń, które są w budynku. Również my, jako osoby, wydzielamy ciepło - opowiadał. - Chcę zwrócić uwagę na to, że budynek pasywny nie musi być budowany od podstaw. Nawet starsze obiekty są przekształcane, należy jedynie dostosować obiekt do określonych norm - wyjaśniał. Bardzo ważną rolę w budynku pasywnym spełnia architektura. Są one przeważnie proste, bez większych udziwnień. Ważnym elementem jest również zaprojektowanie zieleni wokół tego obiektu. - Należy ją rozmieszczać w taki sposób, aby ułatwić dostęp światła. Budynek jest zaizolowany, nie ma kominów. Tam nie ma balkonów. Może on być, ale nie może być trwale związany z budynkiem - wyjaśniał Janusz Jurkiewicz. Dodał, że w budynku pasywnym nie trzeba też wietrzyć pomieszczeń. - Tam nie ma centralnego ogrzewania. Panuje mikroklimat - mówił. Specjalista radził, aby osoba, która zastanawia się, jaki dom wybudować, przeliczyła wszystkie koszty związane z tradycyjnym domem, a także energooszczędnym. - Taki obiekt jest prawie samowystarczalny. Ale musimy mieć dostęp do prądu, bo np. pompa cieplna, rekuperator czy wentylacja pobierają prąd - mówił. Dlatego ważne, aby w naszych warunkach klimatycznych, budując wyposażyć się w pompy ciepła czy też kolektory słoneczne oraz panele fotowoltaiczne.
(abi)