Trzy tygodnie wcześniej niż zwykle rozpoczęła się tegoroczna wegetacja roślin uprawnych. Tymczasem po suchej zimie w Wielkopolsce nie są prognozowane znaczące opady deszczu. Powstaje poważna obawa, że w krótkim czasie roślinom do komfortowego wzrostu może zabraknąć wody.
Z pozoru sytuacja wydaje się być nawet korzystna, gdyż rolnicy bez obaw o ulgnięcie ciągników już od początku marca przystąpili do zasilania upraw azotem i rozpoczęli prace uprawowe. Przystąpiono do siewu zbóż jarych. Niektórzy nawet posadzili wczesne ziemniaki przykrywając je włókniną. Wystarczy jednak zajrzeć do studni by stwierdzić, że poziom wody przypomina bardziej środek lata niż początek wiosny.
W tej sytuacji Zarząd Wielkopolskiej Izby Rolniczej, wykonując ustawowy obowiązek sporządzania analiz, ocen, opinii i wniosków z zakresu produkcji rolnej i przedstawiania ich organom administracji rządowej, poinformował Wojewodę Wielkopolskiego o niepokojąco niskich zasobach wodnych zgromadzonych w glebie po tegorocznej zimie. Ponieważ każda Izba Rolnicza, także nasza, deleguje swoich przedstawicieli do pracy w komisjach szacujących szkody w gospodarstwach rolnych powstałe na skutek wystąpienia niekorzystnych zjawisk atmosferycznych, Zarząd WIR poczuł się zobowiązany wystąpić do Wojewody z prośbą o jak najwcześniejsze przygotowanie organizacyjne i merytoryczne komisji do sprawnej realizacji zadań w roku 2019.
Przy tej okazji pragniemy uzmysłowić rolnikom, że głównym sposobem na zmniejszenie ryzyka poniesienia szkód w uprawach rolnych jest system obowiązkowych ubezpieczeń, do których z budżetu państwa dopłacane jest 65% wartości polisy. Inne formy pomocy ze strony państwa np. preferencyjne kredyty na wznowienie produkcji, czy nadzwyczajna pomoc "do hektara" mają jedynie znaczenie uzupełniające.
Opracowanie: Kornel Pabiszczak
Źródło Wielkopolska Izba Rolnicza http://www.wir.org.pl/