Słynny „american dream” kojarzy się najczęściej z emigracją do bardziej przyjaznego przedsiębiorcom państwa, aby odnieść sukces. A jeśli komuś w Polsce udaje się przejść drogę „od zera do milionera” to z pewnością dzięki jakiemuś innowacyjnemu i ryzykownemu biznesowi. Okazuje się jednak, że dojść do dużego majątku można również angażując się w rolnictwo.
W czasach komunizmu, kiedy dostęp do wszystkiego był bardzo ograniczony i trudny zaczęła się historia sukcesu pewnego rolnika. Jego pierwszą inwestycją był zakup niewielkiego gospodarstwa z chlewnią. Hodowla świń w tym czasie była bardzo opłacalna, ponieważ można było sprzedawać mięso prosto do klientów, z pominięciem skupu. Po kilku latach powstało przedsiębiorstwo zajmujące się rzeźnictwem i wędliniarstwem. Mimo trudnych warunków, chętnych do pracy nie brakowało, ponieważ właściciel chętnie dzielił się swoim zyskiem z podwładnymi. Rozwój firmy ułatwiło wejście do firmy francuskiego inwestora. Kooperacja z zagranicznym wspólnikiem umożliwiła szkolenie kadry za granicą oraz nabywanie wysokiej jakości półproduktów w atrakcyjnych cenach.
Kolejnym krokiem było otwarcie spółki zajmującej się handlem zbożem, rzepakiem, nawozami oraz maszynami rolniczymi. Prezes zawsze dba, aby firmy zapewniały ludziom dobre warunki pracy, a oferowane produkty były wysokiej jakości. Również zarządzanie wszystkimi przedsiębiorstwami jest na wysokim poziomie. Wszystkie obszary działalności są poddawane kontroli i przechodzą certyfikację KZR INiG. Zakres tej normy obejmuje cały proces produkcji rolnej, handlu biomasą, biopaliwami oraz zbiórki i przetwarzania odpadów.
Majątek był stopniowo powiększany poprzez zakup ziemi i zakładów mięsnych od innych rolników. W części przejętych ziem odrestaurowane zostały dworki i pełnią teraz funkcje restauracji oraz hoteli. Szerokie spektrum działalności rolniczej ułatwia osiągnięcie wysokich zysków. Powszechna dbałość o dobro pracowników i utrzymywanie wysokich standardów procentuje niesłabnącą dobrą opinią o spółkach oraz dużym zaufaniem klientów.