Od poprzedniego wydania Siewcy minął już miesiąc. W tym czasie Wielkopolska Izba Rolnicza prowadziła bardzo intensywne działania związane z łagodzeniem skutków wybuchu ogniska ASF w Więckowicach dla producentów trzody chlewnej z tego terenu. Te działania były skierowane w dwóch zasadniczych kierunkach. Po pierwsze zwracaliśmy się do służb weterynaryjnych, Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Wojewody Wielkopolskiego z prośbami o podjęcie działań pozwalających na maksymalne skrócenie obszarów zagrożenia wyznaczonych zarządzeniem Pana Wojewody. Takie skrócenie jest możliwe pod warunkiem podjęcia intensywnych badań próbek krwi zwierząt objętych strefą. Z satysfakcją przyjęliśmy informację, że Wojewódzki Lekarz Weterynarii podjął takie badania. Biorąc pod uwagę ilość tych próbek, szacowną na 12 000 ich koszty i logistyka są znaczące, tym bardziej doceniamy ten wysiłek. Jeśli wyniki tych próbek będą negatywne, strefy zagrożenia wyznaczone tym rozporządzeniem będą mogły być zniesione. Jest to warunek konieczny do tego aby, powstała możliwość sprzedaży tuczników z tego terenu. Po drugie skierowaliśmy pismo bezpośrednio do Komisji Europejskiej z wnioskiem o jak najszybsze zniesienie strefy niebieskiej wyznaczonej właśnie przez Komisję. Zdecydowaliśmy się na bezpośrednie wystąpienie do Komisji, głównie w celu wskazania kontekstu ekonomicznego i skutków wyznaczenia strefy niebieskiej na stosunkowo dużym obszarze dwóch powiatów. Naszym zdaniem tak duży obszar nie jest uzasadniony, szczególnie w przypadku, gdy do wybuchu ogniska doszło na jednej fermie w strefie białej, czyli takiej, gdzie nie występuje ASF u dzików. W naszym stanowisku podkreślmy jak duże znaczenie ma produkcja trzodowa dla gospodarstw rodzinnych z terenu objętych strefą niebieską powiatów. Przy słabych glebach i relatywnie niskich areałach stanowi ona jedyne, możliwe źródło pozyskania dochodów w gospodarstwie.
Przypadek ogniska i wyznaczenia stref zbiegł się z kolejną, dużą zapaścią na rynku trzody chlewnej. Nasza analiza, o której piszemy w innym artykule, wskazuje, że Chiny rozpoczęły odbudowę własnej produkcji trzody chlewnej i zintensyfikowały wymianę handlową ze Stanami Zjednoczonymi. W krytycznym momencie tej zapaści ceny tuczników spadły nawet do 3,50 zł/kg wagi żywej. Rolnicy, którzy kupowali warchlaki w cenach 400-450 zł, przy tak niskich cenach sprzedaży żywca wieprzowego ponoszą tylko straty. W tej sprawie Zarząd WIR podjął stosowne stanowisko, kierując je do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Z komunikatu prasowego Ministerstwa wiemy, że skierowany został przez polską stronę wniosek do Komisji Europejskiej o objęcie wieprzowiny i drobiu systemem dopłat do prywatnego składowania. Do tej pory te surowce rolne nie były objęte taką interwencją. W połowie maja Komisja Europejska ogłosiła uruchomienie tych mechanizmów dla mleka w proszku, masła, wołowiny i jagnięciny. Niestety do tej pory Komisja nie zareagowała na te wnioski.
Musimy, niestety zakładać, że Komisja Europejska może nie zadziałać tak szybko, jakbyśmy sobie tego życzyli i strefa niebieska pozostanie z nami dłużej. Według oficjalnych informacji, może ona najszybciej zniknąć po 3 miesiącach. W najtrudniejszej sytuacji znaleźli się mali i średni hodowcy, którzy nie mogli zapewnić minimum transportowego zwierząt, co jest wymogiem ich wywiezienia poza strefę. W związku z powyższym Zarząd WIR oraz delegaci z Rad Powiatowych WIR w Poznaniu i Szamotułach rozpoczęli rozmowy wielokierunkowe o możliwościach odbioru świń z tych gospodarstw. Rozmowy prowadzono z potencjalnymi zakładami z całego kraju, z powiatowymi lekarzami weterynarii, z punktami skupu, itp. Największym wyzwaniem jednak okazała się organizacja punktu gromadzenia zwierząt w powiecie szamotulskim oraz cena skupowanych zwierząt. Rolnikom nie sprzyjała niestety ogólna sytuacja na rynku trzody chlewnej i drastyczne obniżki cen skupu żywca wieprzowego.
Dzięki m.in. Pawłowi Zagórskiemu Przewodniczącemu RP WIR w Szamotułach oraz Marcinowi Kalembie Delegatowi z RP WIR w Poznaniu i ich pracy poświęconej na godziny rozmów, pertraktacji i ścisłej współpracy z powiatowymi lekarzami weterynarii osiągnięto i w tym zakresie sukces. Na chwilę obecną oba powiaty objęte restrykcjami posiadają punkty, w których możliwe jest gromadzenie zwierząt przed dalszym ich transportem do zakładu ubojowego. Coraz więcej zakładów deklaruje chęć zakupu świń z tych terenów, co przekłada się na cenę. Oczywiście rolnicy zdają sobie sprawę, że będzie ona niższa niż zwierząt poza strefą, jednakże wcześniejsze stawki na poziomie 2-2,5 zł były nieakceptowalne. Kluczowa w tych działaniach była współpraca członków Rad Powiatowych WIR z Szamotuł i Poznania, rolników oraz powiatowych lekarzy weterynarii oraz wsparcie Zarządu WIR.
Sytuacja rolników – hodowców trzody chlewnej w regionie nadal nie napawa optymizmem. Musimy być jednak przygotowani na kolejne przypadki oraz ogniska w naszym województwie i konieczność zaangażowania się każdej ze stron. Wspólne, wielokierunkowe działania są przykładem tego, że możliwe jest wypracowanie rozwiązań które przyczynią się do chociaż chwilowego złagodzenia rolnikom negatywnych skutków afrykańskiego pomoru świń. Wydaje się, że kluczowym rozwiązaniem będzie pozyskanie na terenie Wielkopolski ubojni, która będzie gotowa do odbioru tuczników ze stref niebieskich, jeśli takie się pojawią. Wstępną deklarację takiej możliwości złożyli na spotkaniu u Wojewody przedstawiciele zakładów mięsnych. Jednak, stawiają oni swój warunki w zakresie minimalnych ilości tuczników, które będą w stanie skupić. Spełnienie tego warunku będzie zależało od dobrej kontynuacji podjętej przez rolników współpracy.
Nie tylko strefa niebieska jest kłopotem wielkopolskich hodowców trzody chlewnej. Rozszerza się również zasięg strefy czerwonej po tym, jak znaleziono padnięte dziki w powiecie leszczyńskim a ostatni w powiecie kościańskim, w gminie Śmigiel. Również w tych strefach aktywnie działa Rada Powiatowa WIR w Lesznie, pod przewodnictwem Pana Stanisława Ciesielskiego, organizując spotkania z rolnikami oraz powiatowymi władzami weterynaryjnymi i przedstawicielami myśliwych.
Zbliża się lato, co zazwyczaj oznacza lepsze warunki rozprzestrzeniania się wirusa ASF. Widzimy jak bardzo wprowadzanie stref zagrożenia utrudnia sprzedaż tuczników i wpływa negatywnie na cenę. W związku z powyższym ponownie zwracamy się do rolników, myśliwych oraz wszystkich osób mających kontakt ze środowiskiem, w którym bytują dziki o przestrzeganie zasad bioasekuracji. Wszelkie materiały i filmy informacyjne oraz instruktażowe znajdziecie Państwo na naszych stronach internetowych Wielkopolskiej Izby Rolniczej.
Barbara Idczak, Andrzej Przepióra
Źródło Wielkopolska Izba Rolnicza http://www.wir.org.pl/