Jak można poprawić domowy budżet, nie musząc inwestować dużej sumy pieniędzy? Jednym z takich sposobów jest założenie hodowli zielononóżki kuropatwianej. Rasy, która od lat kojarzona jest z Polską.
Zielononóżka kuropatwiana na początku lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku stanowiła ok. 11% stanu pogłowia kur w Polsce. Rasa ta nie nadaje się do chowu wielkostadnego, dlatego pogłowie tych pięknych kur z roku na rok malało, ustępując kurom o wyższej wydajności nieśnej. Zielononóżka nadaje się jedynie do chowu w małych i średnich gospodarstwach. Takim właśnie jest farma Andrzeja i Bożeny Żebrowskich z Głogówka (powiat prudnicki). Prowadzą oni gospodarstwo rolne, które w posiadaniu rodziny jest już od kilku pokoleń. Gospodarze uprawiają zboża oraz buraki na gruntach o powierzchni około 20 ha.
- Większość zbóż i buraków idzie na własne potrzeby. A jak jest nadwyżka, to zawsze się sprzeda, jak rok dopisze - opowiada Andrzej Żebrowski. Państwo Żebrowscy zajmują się także chowem trzody chlewnej. Ich pogłowie to przeważnie loszki rasy Polskiej Białej Zwisłouchej. - Trzymamy kilkanaście loszek prośnych. Większość to loszki PBZ z domieszką krwi WBP. Mamy jednego odbiorcę, który przyjeżdża po kilkutygodniowe warchlaki. Ta- kie nie sprawiają problemów przy dalszym tuczu. Nie ma dolegliwości przy zmianie otoczenia i karmy - tłumaczy gospodarz.
Trzy lata temu Żebrowscy, dzięki namowom syna, z zawodu zootechnika, postanowili rozpocząć chów zielononóżek kuropatwianych. Teraz stado liczy około 250 kur. Posiadali miejsce na kurnik i gniazda. Wybieg również był zapewniony. Po rozeznaniu potrzeb, jakie należy spełnić, aby wstawić pisklęta - zakupiono ich pierwszą partię. Pisklęta zaraz po wykluciu przypominają małe kuropatwy - są brązowe w delikatne beżowe paski. Państwo Żebrowscy sami je odchowują. Zielononóżki wchodzą w nieśność po około 20 tygodniach. Jest to uzależnione od warunków środowiskowych, żywienia oraz od potencjału genetycznego piskląt. - Oczywiście zdarzało się, że kury zaczynały znosić jaja już w 18 - 19 tygodniu, ale był to mały odsetek kur. Większość znosiła jaja po około pięciu miesiącach - opowiada gospodyni.
Zielononóżki Państwa Żebrowskch są znane w okolicy. Gospodarze nie mają problemu ze zbytem jaj. Codziennie ktoś przyjeżdża i bierze po kilka wytłaczanek. Trzymając kilkadziesiąt kur zielononóżki, ma się stały przypływ gotówki. - Biorę 50 jaj co miesiąc. Są tak smaczne, że połowę z tego zapasu sam zjadam, reszta zostaje dla rodziny - opowiada z uśmiechem jeden z sąsiadów państwa Żebrowskch, który akurat przyszedł po comiesięczną porcję świeżych jaj.
Zielononóżka wymaga zapewnienia obszernych wybiegów - pastwisk, sadów albo łąk. Potrafi oddalić się od kurnika na znaczną odległość i wrócić na noc. Wybiegi powinny być wyposażone w daszki zapewniające cień podczas upałów oraz ochronę przed innymi warunkami pogodowymi. Należy je oczywiście wyposażyć w poidła i karmidła, aby kury miały stały dostęp do wody oraz paszy. Dobrze jest podzielić wybieg na kwatery, dzięki czemu pozwolimy na odrośnięcie roślinności. Teren powinien być raz na jakiś czas wapnowany, przeorany i zadarniony. Możemy w ten sposób pozbyć się pasożytów. - Nasze kury mają na wybiegu kilka drzew owocowych. Najbardziej lubią jabłka. Kiedyś jedna z kur weszła na drzewo i tak długo dziobała w jabłko aż spadło na ziemię. Wtedy reszta kur mogła się pożywić. Potra-fią wejść całym stadem na drzewo i opędzlować całe drzewko z jabłek w jedną noc. Już raz tak było. Jabłka na jednej z jabłoni dojrzały, a kury całym stadem wskoczyły na gałęzie i zjadły wszystkie owoce. Nawet te z trudno dostępnych miejsc - opowiada pani Bożena.
Państwo Żebrowscy dostają od sąsiadów jabłka opadowe, które nie nadają się czasem do przetworzenia. Są one bardzo chętnie zjadane przez kury na wybiegu. Zielononóżki nie są wymagające, jeśli chodzi o warunki żywieniowe. Wystarczy im zapewnić dużą ilość zieleniny i zboża. Uwielbiają wszelkiego rodzaju odpadki kuchenne. - Nasze kury dostają duże ilości ziarna oraz koncentraty paszowe dla poprawienia nieśności. Przepadają za kwaśnym mlekiem z rozmoczonym chlebem. Gdy tylko widzą, jak się zbliżam z wiadrem, od razu zbierają się wokół korytek - opowiada pani Bożena.
Jajka zielononóżki to prawdziwe źródło zdrowia. Mają ogromną wartość odżywczą. W swoim składzie zawierają aminokwasy, kwasy tłuszczowe, witaminy i związki mineralne. Dwa jajka zielononóżek pokrywają dzienne zapotrzebowanie na witaminę B12. Dostarczają sporą dawkę witaminy E oraz duże ilości witaminy A. Mogą mieć nawet o 30% mniejszą zawartość cholesterolu niż innych kur. Jaja zielononóżek zawierają lecytynę, która zapobiega starzeniu się komórek, lizozym - który jest naturalnym antybiotykiem oraz cystynę, która ma właściwości antynowotworowe.
- Po jajka przychodzą głównie rodzina i sąsiedzi. Przyjeżdżają także ludzie z polecenia osób, którym jaja naszych kur zasmakowały. Większość osób jest świadoma walorów smakowych i dietetycznych jaj od naszych kur. Większość osób przyjeżdżających po jajka naszych kur wie, jak te jaja wyglądają, ale przyjechał kiedyś klient po jaja i zdziwił się bardzo, jak zobaczył, że te jaja nie są zielone. Wytłumaczyłam mu, że są odmiany kur znoszących oliwkowo- zielone jaja, ale nasze kury znoszą jasnokremowe - opowiada rozbawiona gospodyni. Bardzo cieszy rosnąca popularność zielononóżek w naszym kraju. Posiadanie ich było dawniej wyrazem patriotyzmu gospodarza. A i dziś dumą napawa posiadanie małego stadka tych pięknych kur w swoim obejściu.
Zielononóżka kuropatwiana jest to polska rasa kur ogólnoużytkowych. Rasę tę wyodrębniono na przełomie XIX i XX wieku. Dopiero w latach 20-tych XX w. ustalono w Polsce wzorzec tej rasy. Przedstawiciele mają upierzenie kuropatwiane i zielone skoki. Średnia masa ciała kogutów wynosi ok. 2500 g, a kur ok. 1650 g. Samice od 64 tyg. życia znoszą 140-180 jaj o kremowej barwie skorupy i masie 55-58 g. Ptaki te są znakomicie przystosowane do warunków chowu wolnowybiegowego. Są one zdecydowanie bardziej odporne na choroby niż inne rasy. Dużą zaletą tych kur są jaja o niższej zawartości cholesterolu w żółtku. Ubarwienie kogutów zasadniczo różni się od skromnego ubarwienia kur. Kogut ma duży, pojedynczy grzebień. Jego policzki i zausznice są czerwone. Oczy mają pomarańczową tęczówkę. Pióra na piersi, brzuchu, udach oraz pokrywy skrzydeł są czarne. Sterówki oraz sierpówki ogona są metalicznie czarne z zielonkawym połyskiem. Grzywa i siodło są pomarańczowe. Skoki natomiast są nagie, koloru zielonego. U starszych kur, które są najlepszymi nioskami, nogi mają kolor srebrzysto-zielony. Dojrzałość płciową kury osiągają w wieku pięciu, czasem sześciu miesięcy.
Mateusz Kraska