Niepokój jaki niosą ze sobą kolejne przypadki ASF występujące coraz bliżej zachodniej części kraju były przyczyną zorganizowania przez Wielkopolską Izbę Rolniczą konferencji „ASF u bram Wielkopolski – czas na działania”. Forum, które odbyło się 30 stycznia 2018 r. w sali Gminnego Ośrodka Kultury w Lipnie przyciągnęło ponad trzystu rolników. Zaproszono także Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii, przedstawicieli pozostałych służb Wojewody Wielkopolskiego: Wydziału Infrastruktury i Rolnictwa oraz Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego oraz myśliwych. Obecny był Zastępca Łowczego Krajowego i wszyscy wielkopolscy Łowczy Okręgowi. Spośród wszystkich członków Sejmowej Komisji Rolnictwa zaproszenie przyjął tylko Poseł Zbigniew Ajchler. W konferencji wzięli udział również goście zagraniczni z Ministerstwa Rolnictwa kraju związkowego Brandenburgii z Niemiec.
Po powitaniu gości i krótkich wystąpieniach Wójta Gminy Lipno Jacka Karmińskiego i Starosty Powiatu Leszczyńskiego Jarosława Wawrzyniaka, wprowadzenia do tematu forum dokonał Prezes Wielkopolskiej Izby Rolniczej Piotr Walkowski. Przedstawił sytuację na polskim i europejskim rynku wieprzowiny w kontekście wystąpienia w Polsce wirusa ASF. Związane z tym ograniczenia eksportu przekładają się na tendencję spadkową cen żywca i należy się spodziewać, że do połowy 2018 roku sytuacja nie ulegnie poprawie. Niestety, w roku ubiegłym nastąpił gwałtowny wzrost liczby dzików zarażonych ASF i ognisk choroby wśród świń. Wirus pojawił się w odległości 100 km od granic Wielkopolski i bezpośrednio zagraża także województwu łódzkiemu i kujawsko-pomorskiemu, czyli rejonom o najwyższej koncentracji produkcji trzody chlewnej w Polsce.
Przedstawiciele Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu przedstawili w jaki sposób służby administracyjne chronią Wielkopolskę przed problemem szerzenia się choroby ASF. Zbigniew Król – zastępca dyrektora Wydziału Infrastruktury i Rolnictwa podkreślił, że przygotowania do walki z ASF w naszym województwie trwają od dłuższego czasu. Zastępca dyrektora Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego – Waldemar Paternoga, zaznaczył, że wiedza sztabu kryzysowego w naszym województwie została wzbogacona doświadczeniami zdobytymi w walce z ptasią grypą. W ocenie wojewody służby weterynaryjne są bardzo dobrze przygotowane do działania, m.in. dzięki systemowym ćwiczeniom. Przeciwdziałanie wprowadzenia choroby na teren naszego województwa określany jest we współpracy z Ministrem Rolnictwa. W tym celu prowadzone są zadania osłonowe takie jak intensywny odstrzał dzików wzdłuż autostrady A2. Ciągłemu doskonaleniu poddawane są wszelkie procedury ochronne, korzystając z doświadczeń wypracowanych we wschodnich regionach kraju.
Wielkopolski Wojewódzki Lekarz Weterynarii – Andrzej Żarnecki podkreślił, że problemem wschodnich rejonów Polski jest występowanie ASF nie tylko u dzików, lecz także u świń. Niestety, mimo intensywnej redukcji populacji dzików, człowiek nie ma pełnego wpływu na rozprzestrzenianie się wirusa wśród tych zwierząt. Przypadki wystąpienia ognisk ASF u świń, były przyczyną zaniedbań człowieka. Najwięcej ognisk choroby pojawiło się w miesiącach letnich, w małych stadach o liczebności do 50 sztuk.
Bardziej szczegółowego przedstawienia problemu ASF w Polsce dokonał Tomasz Wielich, kierujący zespołem ds. zdrowia i ochrony zwierząt Wielkopolskiego Inspektoratu Weterynarii. Potwierdził on fakt, że pojawienie się wirusa wśród trzody chlewnej jest wynikiem braku przestrzegania bioasekuracji i problem ten dotyczy gospodarstw, w których produkcja świń nie jest głównym źródłem utrzymania rolnika. Mapa występowania ASF wyraźnie potwierdza, że naturalne rozprzestrzenianie się wirusa wśród dzików następuje powoli. Pojawienie się choroby w znacznym oddaleniu od dotychczas wyznaczonych stref zapowietrzonych jednoznacznie wskazuje na rolę człowieka w przenoszeniu wirusa. Właśnie z tego powodu ASF pojawił się w województwie mazowieckim. W całej Polsce obowiązuje prawo nakazujące badanie pod kątem ASF próbek pobranych od wszystkich padłych i upolowanych dzików. Jak dotąd wyniki badań materiału pochodzącego z naszego województwa są negatywne. Wielkopolskie służby weterynaryjne prowadzą szeroką akcję informacyjną nie tylko wśród rolników, ale i drogowców. Redukcyjny odstrzał dzików prowadzony jest w pasie 35 km po każdej stronie autostrady A2. Jest to obszar szczególnie narażony na rozniesienie zakażonego materiału pochodzącego np. z resztek żywności wyrzucanych przez obywateli ze wschodnich krajów. Wśród głównych źródeł wniknięcia wirusa do gospodarstwa wymienił także zakup zwierząt pochodzących z nieznanych źródeł, stosowanie w chlewni pasz z użytków zielnych czy słomy skażonej wirusem oraz bezpośredni kontakt trzody z dzikami szukającymi w gospodarstwie pożywienia. Konieczne jest więc rygorystyczne przestrzeganie przepisów dotyczących przemieszczania zwierząt i oczywiście zasad bioasekuracji. Szczególną uwagę należy zwrócić na ograniczenie wstępu osób postronnych do chlewni i odkażanie pojazdów wjeżdżających na teren gospodarstwa.
Zastępca Łowczego Krajowego – Marian Flis swe wystąpienie poświęcił roli dzików w rozprzestrzenianiu się ASF. Na samym wstępie podkreślił, że dziki są rezerwuarem wirusa, natomiast głównych czynnikiem przenoszącym go jest człowiek. Gwałtowny wzrost populacji dzików jest wynikiem występowania łagodnych zim i zmian w strukturze zasiewów. Duże areały uprawy kukurydzy stanowią dla dzików źródło wysokowartościowej paszy i doskonałe miejsce schronienia, co wspólnie z ociepleniem się klimatu wpływa na potencjał rozrodczy tego gatunku.
Polski Związek Łowiecki odgrywa niezwykle ważną rolę w zwalczaniu ASF. Myśliwi są zobowiązani do redukcji populacji dzików do poziomu 0,1 sztuki na km2 na wschód od Wisły i 0,5 sztuki na zachód. Nie jest to zadanie łatwe w obliczu braku świadomości ekologów i organizowanych przez nich protestów. Pan Marian Flis przypomniał o propozycjach wsparcia ich działań przez wojsko. Jednak zdaniem PZŁ jego zaangażowanie powinno ograniczać się do poszukiwania padłych osobników, natomiast samym odstrzałem powinni zajmować się wyłącznie myśliwi. Szacuje się, że redukcja populacji dzika do założonych współczynników wymagać będzie 15 mln godzin działań myśliwych, co ma wartość ponad 400 mln zł. Koła łowieckie utrzymują się ze składek i sprzedaży pozyskanej dziczyzny. Tymczasem rygory związane z redukcyjnym odstrzałem dzików, dotyczące chociażby zakazu przemieszczania dziczyzny, wywołały drastyczny spadek cen skupu z ok. 4 zł do 1,5 zł/ kg. Wracając do problemu, jaki wirus ASF stanowi dla rolnictwa, Łowczy stwierdził, że jedynie zachowanie zasad bioasekuracji może powstrzymać rozwój choroby wśród zwierząt gospodarskich.
Działania podejmowane przez rząd Brandenburgii, sąsiadującego z Polską kraju związkowego Niemiec, przedstawił Dirk Soike – kierownik zespołu ds. ASF w ministerstwie rolnictwa. Dziękując za zaproszenie stwierdził, że nasze problemy są podobne: staramy się obronić przed zagrożeniem. Choć Brandenburgia nie jest rejonem o intensywnej hodowli trzody chlewnej, to pojawienie się wirusa na jej obszarze byłoby realnym zagrożeniem dla całych Niemiec. Niezwykle istotne jest więc wczesne rozeznanie zagrożenia. Już teraz sprawa ta jest nagłaśniana w środkach masowego przekazu. Niemieckie służby mają już przygotowany plan działań na wypadek wykrycia pierwszego przypadku ASF u dzików, który zakłada wyznaczenie 3-4 km strefy, gdzie przeprowadzi się intensywny odstrzał dzików, dopuszczając przy tym użycie reflektorów, noktowizorów, tłumików i amunicji mniejszego kalibru do polowania na osobniki młode. Wszystkie upolowane i padłe zwierzęta będą przebadane pod kątem ASF. Niemieccy rolnicy doceniają znaczenie bioasekuracji w ochronie stad przed chorobami zakaźnymi. Doświadczenie w tym względzie zyskali borykając się przez wiele lat z klasycznym pomorem świń i doskonale zdają sobie sprawę z negatywnych skutków redukcji hodowli trzody chlewnej dla całej gospodarki Niemiec.
Druga część forum miała charakter dyskusyjny i poprowadził ją Karol Bujoczek – redaktor naczelny miesięcznika Top Agrar. Zgodnie z tytułem forum, dominowały kwestie związane z zabezpieczeniem chlewni przed wirusem ASF. Zapoczątkował ją sam prowadzący, pytając o najczęstsze drogi przenoszenia wirusa. Rolnicy pytali również o rolę innych zwierząt np. ptaków, jako wektorów. Zwracano uwagę na niefrasobliwe postępowanie przy przewożeniu padłych świń i dzików. Podnoszono kwestie braku świadomości wśród zatrudnionych w przetwórstwie spożywczym pracowników ze Wschodu.
Odpowiadając na te kwestie, Wojewódzki Lekarz Weterynarii podkreślił, że największe znaczenie w przenoszeniu wirusa ma człowiek. Rolnicy powinni dołożyć starań, aby na teren chlewni wchodziły tylko osoby obsługujące zwierzęta. Dbanie by świnie nie miały kontaktu z żadnymi innymi gatunkami zwierząt, w tym też ptakami, również ograniczy możliwość wniknięcia wirusa. Nigdy nie ma pewności, czy zwierzęta wolnożyjące nie miały wcześniej kontaktu np. ze szczątkami padłego, chorego dzika. Niewiele mniejsza jest możliwość wprowadzenia wirusa przez niezdezynfekowane pojazdy. Bardzo ważne jest także zachowanie procedur przy przemieszczaniu zwierząt.
Kolejny, nie mniej ważki fragment dyskusji dotyczył skutków finansowych, jakie dotykają rolników, którzy znaleźli się w strefie występowania wirusa. Nie dość, że mają oni problem ze znalezieniem odbiorcy, to za zdrowe tuczniki uzyskają bardzo niską cenę, nawet o 1 zł w stosunku do ceny rynkowej. Prezes WIR Piotr Walkowski wyjaśnił, że niestety, rząd nie zapewnia wystarczających środków ani na rekompensaty ani na odszkodowania, dla hodowców, którzy ponieśli straty. Pozostaje nadzieja, że w tym względzie okażą się wydolne fundusze stabilizacji dochodów rolniczych. Niewątpliwie, sytuację mogła by poprawić możliwość rozdzielenia obszarów, gdzie choroba ASF występuje u dzików, a tam gdzie pojawiły się ogniska ASF.
W dyskusji pojawił się także wątek raportu Najwyższej Izby Kontroli negatywnie oceniającego działania rządu w obliczu kryzysu ASF. Dyskutanci zwracali uwagę, że wypełnienie zadań kontrolnych w sferze bioasekuracji wymaga istotnego wzmocnienia służb weterynaryjnych, zarówno personalnego, jak i finansowego. Poseł Zbigniew Ajchler zauważył, że ważniejsza od kontroli jest świadomość każdego rolnika, który musi wzmóc myślenie i przezorność w interesie własnym i swoich sąsiadów.
Kolejny wątek dyskusji dotyczący redukcji dzików wykazał, że rolnicy negatywnie oceniają tempo działań myśliwych. Niedorzeczne jest wypuszczanie na wolność dzików odłowionych w miastach. Należy także zrozumieć, że odstrzał loch i młodych dzików nie jest przejawem okrutnego traktowania zwierząt, lecz koniecznością uniknięcia strat, których skutki odczuje cała gospodarka.
W debacie zabrał również głos Grzegorz Majchrzak Prezes Wielkopolskiego Związku Hodowców Trzody Chlewnej, który zwrócił uwagę, że podczas spotkań przedstawiciel rządu z producentami trzody ws. zwalczania ASF, zbyt dużo przedstawia się raportów, natomiast nikt nie chce wysłuchać tego co mają do powiedzenia najbardziej poszkodowani - rolnicy.
W trakcie obrad Forum, szczególnie w dyskusji, powtarzały się następujące postulaty:
- ASF jest wspólnym problemem rolników i myśliwych. Działania obu stron muszą przebiegać we wzajemnym zrozumieniu.
- Działania rządu w kwestii zapobiegania rozprzestrzenianiu się wirusa ASF muszą być zintensyfikowane, by osiągnąć ich pełną skuteczność.
- Dążenie polskiego rządu do rozdzielenia konsekwencji wynikających z występowania ASF u świń domowych i u dzików, która w przyszłości ma zapobiec restrykcjom w handlu w przypadku występowania ASF jedynie u dzików.
- Rolnicy, których gospodarstwa znajdują się w obszarach wyznaczonych w związku z wystąpieniem ASF oczekują szybkiej i pełnej rekompensaty finansowej za poniesione straty.
- Skuteczne wdrożenie przez rolników zasad bioasekuracji musi odbyć się przy współudziale finansowym ze strony rządu.
- Skutki zaniedbań popełnianych przez drobnych hodowców najbardziej odczują producenci towarowi. Z tego względu kontrole weterynaryjne powinny koncentrować się na tych pierwszych.
- Do przeprowadzenia zadań w celu zapobiegania i zwalczania wirusa ASF przez służby rządowe konieczne jest zwiększenie ich dofinansowania, w szczególności służb weterynaryjnych.
- Konieczne jest przeprowadzenie powszechnej akcji informacyjnej o ASF nie tylko wśród rolników, lecz także wśród wszystkich osób przebywających w Polsce, szczególnie przybyłych zza wschodniej granicy.
- Należy zintensyfikować redukcyjny odstrzał dzików do poziomu 0,1 szt. na km2 w całym kraju.
- Należy zezwolić na prowadzenie polowań z użyciem reflektorów, noktowizorów, tłumików i amunicji odpowiedniej do młodych osobników.
- Konieczne jest wypracowanie porozumienia z organizacjami broniącymi praw zwierząt, by nie utrudniały one działań myśliwych w zakresie redukcji populacji dzików.
Maria Deresińska
Źródło
Wielkopolska Izba Rolnicza
http://www.wir.org.pl/