Temat polskiego członkostwa w Unii Europejskiej wzbudza w ostatnim czasie bardzo duże emocje, szczególnie w naszym, rolniczym środowisku. Rolnicy obarczają winą Komisję Europejską za kryzys wywołany wdrażaniem „Zielonego Ładu” oraz dopuszczeniem do rynku UE płodów rolnych z krajów trzecich, w tym głównie z Ukrainy, które zdestabilizowały polski rynek rolny i spowodowały kryzys ekonomiczny w rolnictwie. Te tematy są również ważne w kontekście zbliżających się wyborów do Parlamentu Europejskiego. Zagadnienia te były dyskutowane podczas konferencji zorganizowanej przez Krajową Radę Izb Rolniczych w Sali Kolumnowej Sejmu RP w dniu 8 maja 2024 r. W konferencji wzięła udział prawie 70-osobowa grupa rolników z Wielkopolski, z Prezesem WIR Mieczysławem Łuczakiem na czele.
Do zebranych na konferencji przedstawicieli izb rolniczych z całego kraju przemawiali obecni i byli ministrowie rolnictwa i rozwoju wsi. Minister Czesław Siekierski przedstawił diagnozę obecnej sytuacji oraz perspektywy na rozwój polskiego rolnictwa. Sekretarz Stanu Stefan Krajewski zarysował zmiany w polskim rolnictwie w ciągu minionych 20 lat. Były minister Jan Krzysztof Ardanowski podkreślił rolę izb rolniczych w procesie integracji z UE oraz wskazał na potrzebę jedności środowiska rolniczego i nie odrzucania głosu doświadczonych związkowców przez młodych działaczy.
Referat wprowadzający do tej tematyki wygłosił Pan Profesor Walenty Poczta z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Profesor podsumowując zmiany, jakie zaszły w polskim rolnictwie, na przestrzeni ostatnich 20 lat wskazał na kilka kluczowych kwestii, które były wynikiem akcesji. Pierwsza kwestia to transfery finansowe w postaci dopłat bezpośrednich oraz wsparcia inwestycyjnego i rozwojowego. W tym okresie czasu wyniosły one 420 mld zł. Zabierający w dyskusji głos Jan Krzysztof Ardanowski wskazał, że tak duże nakłady nie byłyby możliwe do sfinansowania z polskiego budżetu, szczególnie na początku lat 2000, w trudnym okresie transformacji ustrojowej. Jak oszacował Profesor Poczta, dopłaty unijne stanowią w większości gospodarstw około 35% dochodów rolnika, a tych, które korzystały ze wsparcia inwestycyjnego nawet 50%. Ich efektem był dwukrotny wzrost dochodów rolników w przeliczeniu na jednego zatrudnionego w okresie 2005–2022. Impulsem do rozwoju polskich gospodarstw było też otwarcie i dostęp do wspólnotowego rynku. Na dzień dzisiejszy eksportujemy 45%-50% tego co rolnicy produkują, a przetwórcy przetwarzają. Profesor Poczta zdecydowanie podkreślił, że bez tego eksportu polskie rolnictwo „udławi” się nadwyżką, a ceny spadną. Dynamika polskiego eksportu oraz dodatniego salda handlowego pokazana jest na wykresie poniżej:
Poza wieprzowiną, której niestety staliśmy się największym importerem, w pozostałych grupach towarowych jesteśmy dużym eksporterem netto. Co nas, jako Wielkopolską Izbę Rolniczą, martwi w kontekście eksportu to to, że nie mamy zbyt wiele, albo wcale własnych marek i sprzedajemy nasze produkty przez zachodnich pośredników. To potwierdza Pan Profesor, wskazując na zbyt małą „wartość dodaną”, która charakteryzuje polskie rolnictwo, ale i polską gospodarkę w całości. Dla rolnika oznacza to, że efekty ze sprzedaży eksportowej nie przekładają się na jego dochody. To jest naszym zdaniem największa słabość polskiego przemysłu rolno-spożywczego, szczególnie w kontekście potencjalnej akcesji Ukrainy do UE. Jeśli nie mamy marek to nasz eksport surowców będzie bardzo łatwy do zastąpienia przez tańsze surowce ukraińskie.
Profesor Poczta odniósł się również do zmian we Wspólnej Polityce Rolnej oraz wdrażania „Zielonego Ładu”. Jego zespół już w 2021 roku, w ekspertyzie ostrzegał, że wdrożenie tych strategii spowoduje spadek produkcji w UE oraz spadek dochodów rolniczych, co dzieje się na naszych oczach. Te tezy i analizy potwierdzaliśmy jako WIR w naszych własnych analizach, stanowiskach oraz pismach kierowanych do resortu rolnictwa. Ich zestawienie możecie Państwo znaleźć tutaj: Wszyscy jesteśmy rolnikami! - Aktualności - Wielkopolska Izba Rolnicza (wir.org.pl). Pomimo krytyki Zielonego Ładu, Profesor Poczta wskazał na fakt, że niektóre jego założenia w rolnictwie są słuszne. Precyzyjne stosowanie nawozów czy środków ochrony roślin pozwoli na ogólną redukcję ich zużycia i zmniejszenie kosztów produkcji. Tu niestety kłania się brak środków rozwojowych w obecnym budżecie UE na rolnictwo. Na ten problem wskazywała również WIR w swoich opracowaniach. Rolnictwo precyzyjne jest bardzo kosztowne i wymaga wsparcia.
Na koniec wykładu Profesor Poczta wskazał co nas może czekać w przyszłości. W szczególności przekazał, że według prognoz FAO popyt na żywność będzie rósł, a szczególnie na żywność pochodzenia zwierzęcego. Niekoniecznie w Europie, ponieważ tutaj poziom spożycia mięsa na mieszkańca jest ciągle wysoki i zdaniem dietetyków zbyt wysoki, ale w krajach rozwijających się sytuacja jest zgoła odmienna. To należy zestawić z rosnącymi barierami dla rozwoju produkcji zwierzęcej w Europie i w Polsce. Jak wskazujemy w naszych analizach, spadek produkcji trzody chlewnej w Polsce zaowocował dużą nadwyżką zbóż i kukurydzy, które musimy obecnie eksportować po bardzo niskich światowych cenach. Jako WIR zaproponowaliśmy sposoby rozwiązania tej sytuacji, o których przeczytacie Państwo tutaj: Co zrobić z nadwyżką zbóż w Polsce? - Aktualności - Wielkopolska Izba Rolnicza (wir.org.pl).
Uzupełnieniem wykładu Profesora Poczty było wystąpienie dr Mirosława Drygasa, który omówił temat instytucjonalnych uwarunkowań wsparcia polskiego rolnictwa z funduszy UE. Doktor Drygas w szczególności omówił kwestię organizacji agencji płatniczej, największej tego typu instytucji w UE, roli FAPA – Fundacji Programów Pomocy dla Rolnictwa oraz Ośrodków Doradztwa Rolniczego. W ocenie rolników zdecydowanej poprawie powinna ulec kwestia uproszczenia biurokracji związanej z prowadzeniem działalności rolniczej oraz pozyskiwaniem środków zewnętrznych. Wielkopolska Izba Rolnicza wielokrotnie zwracała uwagę na słabość systemów informatycznych Agencji, co powoduje czasami chaos oraz stratę czasu rolników i doradców. W trudnych, kryzysowych czasach, bardzo dużą rolę muszą odegrać Ośrodki Doradztwa Rolniczego, które dzisiaj często skupiają się na wypełnianiu wniosków w miejsce rzetelnego doradztwa technologicznego i ekonomicznego.
Z naszej perspektywy, oceniając 20 lat funkcjonowania polskiego rolnictwa w Unii Europejskiej, to zdecydowanie niewykorzystaną szansą jest współpraca gospodarcza rolników. Owszem, w tym czasie powstało bardzo dużo grup producenckich, które korzystały z funduszy unijnych, ale poza nielicznymi wyjątkami, grupy te nie stworzyły trwałych struktur rynkowych poprawiających pozycję rolników w łańcuchu spożywczym. To w sytuacji globalizacji oraz zdominowania rynku przez światowe koncerny nabiera zdecydowanie priorytetowego znaczenia dla poprawy dochodów rolników w przyszłości. Jest to element Strategii od Pola do Stołu, dla którego Komisja Europejska nie opracowała jak dotąd żadnych narzędzi prawnych. O tym zagadnieniu pisaliśmy szerzej tutaj: Konsolidacja potrzebna od zaraz! - Aktualności - Wielkopolska Izba Rolnicza (wir.org.pl).
Naszym zdaniem potrzebna jest nowa strategia dla rozwoju rolnictwa w Unii Europejskiej, uwzględniająca zmieniającą się rzeczywistość rynkową i ekonomiczną, w tym akcesję Ukrainy do Unii Europejskiej. Rozumiejąc korzyści wynikające z tej akcesji, nie możemy zgodzić się na to, aby niewątpliwe koszty tego procesu spadły na rolników. To będzie jedno z największych wyzwań, przed którymi staną instytucje UE w najbliższej przyszłości. Rewizji musi ulec nowa Wspólna Polityka Rolna. Rolnictwo musi mieć stabilne perspektywy rozwoju, oparte o wieloletni i stabilny budżet. Walne Zgromadzenie Wielkopolskiej Izby Rolniczej uważa, że Wspólna Polityka Rolna powinna zostać wzbogacona o dwa nowe elementy, nad którymi prace już trwają. Po pierwsze rolnik, którego działania prowadzą do ograniczenia emisji gazów cieplarnianych powinien otrzymywać płatności podobne do istniejących już certyfikatów węglowych. A po drugie powinna zostać opracowana i promowana wspólna, unijna marka dla produktów zwierzęcych pochodzących z gospodarstwach, które stosują podwyższone warunki dobrostanu. Jest już spory segment klientów, którzy mają świadomość, i dla których jest to ważne kryterium zakupowe. Wielkopolska Izba Rolnicza zwraca uwagę na zbyt mało środków na dotacje inwestycyjne w obecnym Krajowym Planie Strategicznym. Realizacja polityki klimatycznej będzie wymagała od rolników stosowania nowych, innowacyjnych technologii dających możliwość dla rolnictwa precyzyjnego. Takie technologie kosztują. Ten budżet powinien zostać zwiększony i/lub uzupełniony ze środków Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności.
Ostatni głos przed dyskusją należał do Pani Joanny Raś, Przewodniczącej Rady Powiatowej Podlaskiej Izby Rolniczej w Sejnach, która podzieliła się oczekiwaniami rolników i społeczności wiejskiej w kontekście WPR. Joanna Raś stwierdziła, że założenia Zielonego Ładu wymagają głębokiej rewizji. Potrzebne jest wsłuchanie się w głos rolników-praktyków. Rolnictwo potrzebuje stabilnych warunków rozwoju i dalszego wsparcia. W zamian oferuje bezpieczeństwo żywnościowe i zdrową polską żywność.
W ostatnim punkcie konferencji odbyła się gorąca dyskusja uczestników konferencji. Rolnicy przekazywali swoje postulaty i wnioski obecnemu na sali szefowi resortu rolnictwa. Nie zabrakło refleksji nad minionymi 20 latami po akcesji do struktur UE. Wybrzmiały także głosy krytyczne, związane z negatywnymi zmianami na wsi, które w tym czasie zaszły. Rolnicy podkreślali fakt, że Unia Europejska wiele lat wspierała rolnictwo, a obecny kryzys niweczy te wysiłki i wydatkowane fundusze. Rolnicy, przy braku opłacalności produkcji i jasnych perspektyw, widzą swoją przyszłość w czarnych barwach. Według jednej z wygłoszonych opinii – decydentom brakuje odwagi, aby przekazać wyraźny komunikat, że rolnicy nie mają już inwestować, bo europejskie rolnictwo będzie stopniowo „wygaszane”. Założenia Zielonego Ładu pogłębiają frustrację rolników, którzy są przekonani, że kolejne wymogi są wymyślane zza biurka i w oderwaniu od praktyki rolniczej. Nie brakowało także głosów krytycznych wobec rozbudowanej biurokracji przy aplikowaniu o środki unijne.
Opracowanie: Andrzej Przepióra, Grzegorz Wysocki
Foto: Grzegorz Wysocki