Nie wiadomo dokładnie od czego styczeń wziął swoją nazwę. Dawniej mówiono że od styku – zetknięcia starego i nowego roku. Później sądzono, że nazwa pochodzi od tyczenia wiechami dróg zawianych śniegiem. Możliwe, że nazwa miesiąca łączy się z jakąś czynnością gospodarczą wykonywaną w tym czasie, względnie z narzędziem do tej czynności służącym.
W styczniu przypada powitanie Nowego Roku oraz Święto Trzech Króli, od którego rozpoczynają się tradycyjne Zapusty.
Relacje z XIX w. prawie nie wspominają o szczególnych wydarzeniach dotyczących pierwszego dnia nowego roku wśród mieszkańców polskiej wsi. Wydaje się to zrozumiałe, ponieważ w tradycyjnej kulturze Nowy Rok nie był świętem wynikającym z tradycji rolniczego roku obrzędowego. Z czasem jednak święto to nabrało większego znaczenia i doczekało się swoich zwyczajów i obchodów. W Nowy Rok witano się słowami Bóg cię stykaj, co oznaczało polecenie opiece Boga. Rolnicy obsypywali się owsem na znak obfitości zboża, a obchodząc domy sypano owies na wszystkie rogi stołu, aby w nowym roku całe stoły zastawione były chlebem. Lud witał Nowy Rok z niezwykłą wesołością, chłopcy i dziewczęta czynili sobie wzajemne psoty – zmazywano szyby gliną, wciągano bronę na dymnik, wystawiano furtki z zawiasów, zastawiano drzwi chaty pniem za usunięcie którego żądano okupu, podobnie jak za wcześniej skradzione rzeczy. Za uzyskany okup urządzano wspólną ucztę. Istniał też zwyczaj opalania i opasywania słomą w Nowy Rok drzew owocowych, a podczas powrotu z sadu noszono się nawzajem, aby w przyszłym roku w podobny sposób noszono również owoce.
Po noworocznych życzeniach następowało godzenie służby na przyszły rok, często odbywało się to przy suto zastawionym stole i zakrapiane było wódką lub piwem.
W ostatni dzień starego roku odbywały się bale, które nazywano maślanymi balami. Przyjęcie trwało do nastania Nowego Roku – o dwunastej w nocy żegnano stary rok, a witano nowy. Wszyscy składali sobie nawzajem życzenia.
Święto Trzech Króli w pełni ukształtowało się dopiero w XII wieku i nie było zbyt głęboko osadzone w naszej tradycji kulturowej. W tym dniu w kościołach święcono jałowiec, mirrę (żywicę z sosny), złoto (złote i srebrne monety lub pierścionki) oraz kredę. Poświęcone przedmioty miały magiczną moc i w takim kontekście się nimi posługiwano. Kredą wypisywano na drzwiach domów, a niekiedy także obór i stajni, inicjały trzech króli wraz z aktualną datą, co miało chronić obejście i dom przed złymi mocami. Praktykowano również zwyczaj określania kredą całego gospodarstwa, co miało również zabezpieczyć je przed dostępem złych mocy.
W święto Trzech Króli popularnym zwyczajem było chodzenie po tzw. szczodrakach – dzieci już od rana chodziły po wsi i śpiewały pieśń (szczodrówkę). W nagrodę od gospodyń dostawały szczodraki, czyli małe rogaliki pieczone z razowego chleba. Zebrawszy większą ilość smakołyków dzieci udawały się do karczmy lub chałupy, gdzie dzieliły się przysmakami, które następnie zjadały. Nazwą szczodraki określano nie tylko rodzaj pieczywa, były to również wierszowane życzenia wypowiadane, a czasem wyśpiewywane pod oknami domów. Jeśli kolędnicy za swoje odwiedzimy otrzymali od gospodyni oczekiwane szczodraki, wtedy dziękowali kolędą i szli do następnego domu, jeśli natomiast nic nie otrzymali jedynie złożyczyli i odchodzili. Takie zachowanie wynika z tego, że kolęda jest darem, za który podtrzymywany jest wymóg wzajemności, dlatego przymówki o datek są niekiedy bardzo natarczywe. Nieobdarowanie kolędników darem wyzwalało w nich sankcjonowany kulturowo gest złorzeczeń. Funkcjonuje kilka wersji zaśpiewek powodowanych brakiem wynagrodzenia w postaci szczodraków, m.in. dla gospodyni: Nie piekła, nie piekła na żelaznej łopacie, pojechała do piekła, do piekła, lub dla gospodarza: Nie młócił, nie młócił, bo mu wicher cepy ukręcił, ukręcił. Po szczodrakach chodzili również dorośli mężczyźni, wtedy za poczęstunek wystarczał kieliszek wódki. Do dnia dzisiejszego tu i ówdzie utrzymuje się zwyczaj kolędowania. W Wielkopolsce grupki małych dzieci nazywane niekiedy „herodami” odgrywają sceny z życia Jezusa za panowania złego króla Heroda, za co otrzymują datki i smakołyki.
Zapusty – okres ten popularnie zwany jest karnawałem, a dawniej również mięsopustem. Trwa tradycyjnie od Trzech Króli do Wielkiego Postu i jest czasem wesołych zabaw. W tym okresie organizowano wesela, spotykano się przy muzyce, tańczono, śpiewano i urządzano kuligi.
W polu
Styczeń jest miesiącem odpoczynku od prac polowych. Wyjątek stanowi ciepły i mokry styczeń - wtedy to lustrujemy pola ozimin, robimy przegony i usuwamy zastoiska wody. W styczniu planujemy zasiewy jare, zwłaszcza pod kątem produkcji pasz oraz zbycia naszych produktów kontrahentom. Dobrą praktyką jest wykorzystanie okresu zimowego na czytanie fachowej literatury oraz dokształcanie się na kursach i szkoleniach.
W sadzie
Sprawdzamy stan zabezpieczenia przed falami mrozu, poprawiamy okrycia drzew, które zostały uszkodzone przez wiatr, śnieg lub gryzonie. Bielimy pnie drzew owocowych, gdyż nie dopuszcza to do ruszenia soków w ciepłe, słoneczne dni zimy - kolor biały odbija promienie słoneczne i nie dopuszcza do nagrzewania się konarów. Takie słoneczne dni są bardzo zdradliwe, bo po ciepłym dniu przychodzi mroźna noc, która może doprowadzić nawet do zamarznięcia soków, które ruszyły. Może to spowodować pękanie pni i konarów.
Warzywnik
Sprawdzamy temperaturę i wilgotność w pomieszczeniach, w których przechowywane są warzywa. Planujemy prace na nadchodzący sezon. Wczesne zaplanowanie upraw umożliwi racjonalne wykorzystanie ziemi, zgodne z wymaganiami i zasadami sąsiedztwa roślin. Przeglądamy oferty nasienne, wybieramy odmiany wczesne, plenne, odporne lub tolerancyjne na groźne choroby, przez co częściowo wyeliminujemy stosowanie ochrony.
Zalecenia przy uprawach metodami ekologicznymi
Styczeń to miesiąc, który przeznaczamy na dokształcanie i czytanie fachowej literatury.
W rolnictwie ekologicznym możemy stosować nawozy organiczne i mineralne kopaniny, jak:
- nawozy organiczne: obornik, gnojówka, kompost, nawozy zielone, resztki pożniwne;
- nawozy mineralne: wapno dolomitowe, kredy pojeziorne, wszystkie kopaliny wapienne, mączkę bazaltową, mączkę fosforytową, supertomasynę, kainit i in. naturalne.
Charakterystyka chowu zwierząt metodami ekologicznymi:
- nie można chować zwierząt na rusztach, krótkiej uwięzi i w klatkach,
- zwierzęta powinny korzystać z wybiegów i stać na ściółce,
- antybiotyki wolno podawać w nagłych wypadkach, grożących śmiercią lub kalectwem,
- nie wolno dodawać antybiotyków i hormonów do pasz,
- dodanie nowego antybiotyku do pasz powoduje, że hamuje on rozwój drobnoustrojów w oborniku i glebie,
- pasze powinny pochodzić z gospodarstw ekologicznych, a z konwencjonalnych można dać nie więcej niż 10% (przy tuczu 20%).
W chlewni i oborze
Dbamy o zwierzęta. Paszę zadajemy wg zbilansowanych dawek, stosownie do wieku i produkcyjności. Zapewniamy dobry mikroklimat w budynkach inwentarskich. Zwierzęta nie znoszą wilgoci i źle się czują w przeciągach. Bydło i trzoda powinny mieć suche, wygodne i ciepłe legowiska, najlepiej wyścielone świeżą słomą. Bydło wypuszczamy na okólniki, ponieważ ruch i dobre żywienie dają zdrowie i płodność. Bilansujemy też stan pasz. Jeśli jest ich za mało, dokupujemy z zewnątrz lub odsprzedajemy część inwentarza. Wykonujemy prace pielęgnacyjne przy zwierzętach, np.: korekta racic. Zima to sezon wykotów owiec. W styczniu również rozpoczyna się sezon lęgowy ptactwa domowego.
W zagrodzie
W warsztacie prowadzimy przeglądy i naprawy ciągników, przyczep, maszyn i urządzeń rolniczych. Kończymy rozpoczęte wcześniej prace w obejściu oraz prace konserwacyjne budynków i instalacji. Przeglądamy poradniki, prasę rolniczą i katalogi z nasionami, materiałami i sprzętem rolniczym, śledzimy nowości pojawiające się na rynku. Zima to też dobry okres na poszerzenie swojej wiedzy – bierzemy zatem udział w szkoleniach organizowanych przez izby rolnicze i ośrodki doradztwa rolniczego.
W pasiece
W styczniu panują zazwyczaj niskie temperatury. Zimującym rodzinom pszczelim zapewniamy spokój, gdyż jakiekolwiek niepokojenie pszczół w tym okresie jest szczególnie szkodliwe. W pracowni pasiecznej remontujemy sprzęt i czyścimy ramki.
W lesie
Styczeń jest jednym z najchłodniejszych miesięcy w roku. W lesie spotykamy wówczas tylko nieliczne zwierzęta. Wśród drzew rozlega się kucie dzięciołów. Na zasypanych śniegiem leśnych duktach można zauważyć ślady saren, jeleni i dzików. Niektóre ssaki, zapadające w sen zimowy, jak borsuki, budzą się w styczniu, aby nieco się pożywić i napoić.
Zimę zwykło się nazywać porą leśnych żniw - w tym czasie odbywa się wyrąb i wywóz drzew z lasu.
W młodszych lasach wykonujemy cięcia pielęgnacyjne. W kilkuletnich uprawach leśnych polegają one na usuwaniu drzewek zamarłych, chorych i o nadmiernie rozrośniętych konarach. Rozrzedza się również przegęszczone fragmenty upraw powstałych z nasion rosnących w pobliżu drzew. Cięcia takie nazywane są czyszczeniami. Powtarzamy je, zależnie od potrzeb, co kilka lat.
W drzewostanach starszych, od 30 lat, prowadzi się cięcia o nieco innym charakterze. Są to tzw. trzebieże, których celem jest stworzenie jak najlepszych warunków wzrostu wybranym drzewom, zwanym dorodnymi lub przyszłościowymi. Część z nich pozostanie w drzewostanie do momentu jego całkowitego wyrębu.
Trzebież wpływa korzystnie na odporność drzewostanu na szkody od wiatru i śniegu. Czynniki te łamią, przede wszystkim, drzewa rosnące w przegęszczonym lesie. W tych warunkach są one wyjątkowo smukłe, przy stosunkowo niewielkiej grubości. To sprawia, że ich pnie są bardziej podatne na złamania niż mniej smukłe pnie drzew wyrosłych w mniejszych zagęszczeniach.
Przysłowia na Nowy Rok:
Gdy Nowy Rok w progi, to stary rok w nogi.
Minął wspaniały bal sylwestrowy, Nowy Rok budzi się z bólem głowy.
Jaki Nowy Rok, taki cały rok.
Nowy Rok pogodny, cały roczek urodny.
Na Nowy Rok pogoda – w polu uroda.
Nowy Rok pogodny – zbiór będzie dorodny.
Nowy Rok zapowiada, jaka pogoda w sierpniu przypada.
Gdy na Nowy Rok jasno – w gumnach będzie ciasno
Noworoczna pogoda słońcu w lecie sił doda.
Miesiąc styczeń – czas do życzeń.
Gdy Nowy Rok mglisty – zjedzą kapustę glisty.
Gdy w Nowy Rok skwar i upał, baran wilka będzie chrupał.
Gdy w Nowy Rok pluta, ze żniwem też będzie pokuta.
Co Nowy Rok nakaże, to wrzesień pokaże.
Jak Nowy Rok jasny i chłodny – cały roczek pogodny i płodny.
Na Nowy Rok pogoda, będzie w polu uroda.
Na Nowy Rok przybywa dnia na barani skok.
Od stycznia do Trzech Króli dnia patrzają, jakie te dni, takie miesiące bywają.
Zorza poranna w pierwszy dzień (roku), przyszłej plagi groźny cień.
Przysłowia na styczeń:
Na Trzech Króli (6), każdy się do pieca tuli.
Gdy w Trzech Króli mrozem trzyma, będzie jeszcze długa zima.
Gdy Trzy Króle pogodą obdarzą, nie zasypiaj ranków, gospodarzu.
Królowie pod szopą – dnia na kurzą stopę.
Od Trzech Króli będą mrozy do Gertruli (17 III).
W dzień Święta Trzech Króli człowiek w kożuch się tuli.
Gdy Makary (2) jasny, będzie wrzesień krasny.
Gdy Makary pogodny, cały styczeń chłodny.
Gdy w Eugeniego (4) lód albo woda taka i lipcowa pokaże się pogoda.
Gdy na Małgorzaty (18) mróz jeszcze długo nie pojedzie wóz.
Fabian i Sebastian (20), gdy mróz dadzą, srogą zimę przyprowadzą.
Jeśli dzień chmurny w Sebastian święty, powietrzem takim będzie rok przejęty.
Agnieszka (21) łaskawa, puszcza skowronka z rękawa.
Święta Agnieszka wypuściła skowronka z mieszka.
Po św. Agnieszce, napije się wół na ścieżce.
Gdy przyjdzie św. Agnieszka, przebije lód ogonem pliszka.
Jeśli na Agnieszkę pochmurno, to o len nietrudno; a jeżeli jasno, to o len ciasno.
Święta Jagna taje bagna.
Na św. Agnieszki wiedlą szynki, jedzą kiszki (utrzymywał się zwyczaj że świnie najlepiej zabijać w końcu stycznia).
Gdy św. Wincenty (22) nie chodzi w futrze, chodzić będzie w koszuli.
Gdy na Wicka słonko podśwituje, dobre latko obiecuje.
Gdy Wincenty za pogody – więcej wina niźli wody.
Gdy Wincenty słonko świeci, żyta dość i wina wznieci.
Na święty Wincenty nieraz mrozek cięty.
Światłość jasna w dzień Wincenta niesie hojne nam prezenta.
Gdy jasny dzień na Pawła (25) nawrócenie, całego roku dobre będzie mienie.
Na nawrócenie św. Pawła, połowa zimy przepadła.
Gdy na św. Paweł kropi, radujcie się chłopi.
Gdy w Pawła jest pogoda, to we żniwa jest dogoda.
W świętego Pawła suchy dzień, suche też lato, sucha jesień.
W świętego Pawła Pustelnika mawiają pół zimy – pół chleba z sąsieków, z szopy połowa precz.
Na Świętego Tymoteusza (26) trzeba ci czapki nie kapelusza
Na Święty Tymeus kup se capie nie kapelusz.
Na Świętego Karola (28) wyjrzy spod śniegu rola.
Urodzaje da rola gdy deszcz leje w Karola.
Na święty Franciszek (29), ożeni się nasz braciszek (drwiono z tych, którzy myśleli o ożenku jeszcze przed zapustami).
Na świętego Franciszka przyleci pierwsza pliszka.
Na Świętą Martynę (30) przybyło dnia na godzinę.
Na Świętego Ludwika (31) koń na grudzie utyka.
Gdy w styczniu środek i koniec pogodny, rok będzie dobry i dorodny.
Jak styczeń zachlapany, to lipiec zapłakany, a kiedy w styczniu lato, w lecie zima za to.
Gdy trawa w styczniu nie zmarznie, to się w sierpniu spali.
Kiedy w styczniu mróz panuje, tedy rolnik wykrzykuje.
Kiedy styczeń najostrzejszy, tedy roczek najpłodniejszy.
Styczeń mrozem trzeszczeć musi, tedy plon gbura zadusi.
Mało śniegu i wiele deszczu w styczniu na roli, rolnika tak samo jak ogrodnika boli.
Styczeń mrozi, lipiec skwarem grozi.
W styczniu może każdy zrozumieć, co za rok będzie, bo gdy pogodny początek, środek i koniec tego miesiąca będzie, tedy i rok dobry będzie.
W styczniu burze i grzmoty – w lato mało roboty.
Kiedy w styczniu rośnie trawa marna w lecie jest potrawa.
Kiedy styczeń mokry trzyma, zwykle bywa długa zima.
Styczeń, styczeń, wszystko studzi – rośliny, zwierzęta i ludzi.
Styczeń mokry truje płody, wina próżne będą kłody.
Styczeń łagodny – letni czas płodny.
Czego styczeń nie może, luty pomoże.
Gdy styczeń zamglony, marzec zaśnieżony.
Opracowanie: Grzegorz Wysocki
Źródło: Kalendarz Rolników, Wydawnictwo Duszpasterstwa Rolników; Etnografia Lubelszczyzny – cykl roczny w życiu wsi; wycinki prasowe; materiały własne.
Źródło
Wielkopolska Izba Rolnicza
http://www.wir.org.pl/