Kukiz ’15 zabiera głos w sprawie ochrony polskiej branży futerkowej. Poseł Jarosław Sachajko złożył dziś zawiadomienie do szefa ABW z prośbą o podjęcie zdecydowanych i skutecznych działań mających na celu ochronę polskiej gospodarki przed szkodliwą kampanią zorganizowanych grup interesów finansujących i wspierających działania mające na celu likwidację prężnie rozwijającej się branży polskiej produkcji rolnej.
W ocenie Posła Sachajki prowadzone są zorganizowane działania mające na celu likwidację tej branży. Wykorzystując dobre intencje i wrażliwość Polaków organizacje prezentujące się jako „ekologiczne” dążą do wprowadzenia w Polsce zakazu hodowli zwierząt w celu pozyskiwania z nich futer.
Na likwidacji polskiej branży futerkowej zyskają nie tylko korporacje zachodnie rozwijając sieć spalarni i dyktując ceny produktów spożywczych jak i Rosja, która rozwija swój przemysł produkcji drobiarskiej. Najlepszym sposobem obniżenia kosztów produkcji drobiu jest sprzedaż resztek poubojowych branży futerkowej. Wartość ubocznych produktów pochodzenia zwierzęcego, które utylizują zakłady mięsne, drobiarskie i zakłady przetwórstwa rybnego to ponad 600 mln zł rocznie. Tyle warte są odpady, które przedstawiciele wymienionych zakładów odsprzedają hodowcom zwierząt futerkowych. Istnieje jednak ryzyko, że na polski rynek utylizacyjny wkroczy potężny monopolista. Obecnie około 85% rynku utylizacyjnego należy do firm o obcym kapitale.
Futrzarstwo jest najlepiej rozwijającą się i najbardziej dochodową branżą rolnictwa, spełniającą najwyższe normy. W branży futrzarskiej pracuje w Polsce bezpośrednio i pośrednio ok. 50 tysięcy osób, eksport wyprodukowanych przez nią dóbr w 2016 r. jest zbliżony do 1,6 miliarda złotych, a Polska jest trzecim na świecie producentem tych dóbr. Pojawia się pytanie: komu zależy, aby zniszczyć kolejną dochodową gałąź gospodarki?
Od dłuższego czasu trwa w Polsce kampania na rzecz wprowadzenia zakazu hodowli zwierząt futerkowych, w związku z czym możemy zaobserwować wyjątkowo zorganizowaną, nie merytoryczną, a odwołująca się do naturalnych dla każdego człowieka, pozytywnych emocji miłości, współczucia, empatii do zwierząt, - skrajnie manipulując nimi. Wygląda to tak jak na początku ery transformacji, gdy likwidowano polski przemysł mówiąc, że się nie opłaca, jest nie ekologiczne, – dobrze opisał to prof. Witold Kieżuna w książce „Patologia transformacji”.
W mediach społecznościowych można znaleźć materiały, na których liderzy organizacji „ekologicznych” chwalą się tym, że prowadzą działalność lobbingową na rzecz delegalizacji istotnego działu polskiej produkcji rolnej za środki branży utylizacyjnej, opanowanej w Polsce przez kilka podmiotów posiadających swe centrale w innych państwach (Niemcy, Holandia). Ponadto Prezes Stowarzyszenia Otwarte Klatki przyznała, że jej organizacja obrała sobie za cel zniszczenie polskiego przemysłu futrzarskiego, a cały proces ma się dokonać we współpracy z niemiecką spółką, wymienioną w nagraniu.