Dnia 12 listopada 2012 roku na farmie we wsi Staszkovce w powiecie Stropkov we wschodniej Słowacji (niedaleko granicy z Polską) wykryto zarażone wąglikiem krowy.
Szef regionalnego urzędu weterynarii w Svidniku - Michał Zuzulak poinformował, że padły cztery krowy z dwóch stad, z których jedno liczyło 150 zwierząt, a drugie 120. Ostatni przypadek odnotowano 12 listopada i od tego czasu nie zarejestrowano nowych zachorowań. Michał Zuzulak oświadczył, że wszystkie zwierzęta zostały zaszczepione i jego zdaniem nic nie wskazuje na to, aby były chore, zatem nie ma potrzeby wybijania krów. 11 osób, które kontaktowały się z pierwszym stadem objęto kwarantanną i prewencyjnym leczeniem, 18 osób, które stykało się z drugim stadem zostało zaszczepionych. Określono, że krowy najprawdopodobniej zaraziły się przetrwalnikami bakterii wąglika wypłukanymi z gleby przez deszcze na pastwisku niedaleko farmy w Staszkovcach we wschodniej Słowacji, gdzie ok. 30 lat temu zakopano padłe krowy i owce. Opady deszczu mogły rozmyć glebę uwalniając niebezpieczne bakterie, które mogą przetrwać pod ziemią nawet kilkadziesiąt lat.
Informacja o wykryciu wąglika na Słowacji wywołała niepokój również w Polsce, ponieważ istniały podejrzenia, iż część krów z farmy w Staszkovcach trafiła do Polski. Według dr Aleksandry Zasady z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego zwierzęta znalazły się w Polsce we wrześniu, a wąglik został wykryty na Słowacji dopiero 12 listopada. Krowy trafiły zatem do Polski wcześniej niż 30 dni przed wykryciem choroby, a okres jej inkubacji wynosi 20 dni. W ostatnich dniach do Polski trafiło jednak 36 krów ze słowackiego powiatu Stropkov, w którym w poniedziałek odkryto wąglika. Wszystkie zostały odizolowane w jednej z ubojni w okolicach Starego Sącza. Michal Zozulak oświadczył, jednak że nie pochodziły one ze stada zarażonego wąglikiem, ale z innego, znajdującego się 20 km od farmy z chorymi krowami.
Główny Lekarz Weterynarii Janusz Związek poinformował, że badania nie potwierdziły, aby któreś ze zwierząt przywiezionych ze Słowacji było zarażone. Profilaktycznie zarządzono jednak ubój zwierząt. Weterynarz przypomniał także, że 2 lata temu w tym samym regionie Słowacji wykryto już wąglika u zwierząt. Ustalono wtedy, że źródłem zakażenia było stare grzebowisko, zlokalizowane na zboczu, na którym pasły się krowy.
Wąglik jest chorobą choroba bakteryjną, występującą u bydła, koni i owiec. Ze zwierząt wąglik może przenieść się na człowieka. Zakażenie występuje zwykle przez spożycie mięsa padłych zwierząt. Choroba jest często śmiertelna.
Źródło: FAMMU/FAPA
Źródło
"Wieści Rolnicze"
http://www.wiescirolnicze.pl