- „W okresie od 21 lipca do 20 września nie stwierdzamy wystąpienia zagrożenia suszą rolniczą w Polsce. Wartości Klimatycznego Bilansu Wodnego (KBW), na podstawie których dokonywana jest ocena stanu zagrożenia suszą, na przeważającym terytorium Polski są ujemne, ale są znacznie wyższe od wartości krytycznych” - czytamy w raporcie Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa Państwowego Instytutu Badawczego w Puławach. - „Kolejny rozpatrywany okres należy uznać za korzystny dla roślin uprawnych pod względem wilgotnościowym, albowiem nie wystąpiły obszary z nadmiarem wody, natomiast utrzymujący się w dalszym ciągu niewielki deficytnie wywołuje negatywnych skutków w przebiegu wegetacji oraz strat w plonach roślin uprawnych”. Mimo wszystko jednak, zarówno rolnicy, jak i specjaliści biją na alarm. To, że jest coraz bardziej sucho, widać choćby po stanie cieków wodnych i ilości wody w studniach. - Obniża się poziom rzek, stawów i jezior. Przed wieloma laty w naszych rejonach były takie instalacje, jak urządzenia melioracyjne: zastawki czy piętrzenia. Wodę zatrzymywano lub spuszczano, kiedy była taka potrzeba. Cały czas ktoś tego pilnował. A teraz mamy piękne rejony natury i podejście takie, jakie mamy. Jak ekolodzy zobaczą koparkę nad wodą, czy jak ktoś zauważy jakąś roślinkę czy zwierzę, to zaraz będzie afera, że melioranci niszczą przyrodę - mówi Andrzej Obst z Wielkopolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego. Według niego brakuje długofalowego programu, który regulowałyby kiedy, co i jak zrobić. - Odtworzyć tego wszystkiego nie da się w rok czy dwa. Mówimy tu o ogromnych obszarach. W tym roku mieliśmy dobry układ pogodowy. Po suchym kwietniu, w maju zaczęło popadywać. Średnio co 2 tygodnie spadało po 20 litrów wody. Zaowocowało to dobrym plonem. Zarówno w zbożach, jak i burakach - uważa specjalista.
Jaka będzie jesień? - Ziemia utrzymuje wilgoć dopiero na głębokości kilkudziesięciu centymetrów. Zdarzało się, że pierwsze zasiewy ozime stały się karmą dla ptaków, bo ziarno nie było w stanie utrzymać się w ziemi. Z niecierpliwością czekam na deszcz - zaznacza pan Stanisław, rolnik z gminy Rawicz.
(HD)