Wracamy do tematu utworzenia na terenie Powiatów Rawickiego i Gostyńskiego kopalni węgla brunatnego. Poseł i zarazem Prezes Wielkopolskiej Izby Rolniczej Piotr Walkowski podczas 52 posiedzenia Sejmu RP zwrócił się tej sprawie z zapytaniem do Ministra Środowiska. Poniżej zamieszczamy treść zapytania oraz odpowiedz Podsekretarza Stanu w Ministerstwie Środowiska Piotra Grzegorza Woźniaka.
Poseł Piotr Walkowski:
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Sprawa dotyczy tego, iż minister środowiska udzielił firmie PAK Gór-nictwo z Konina koncesji na poszukiwanie i rozpoznawanie złóż węgla brunatnego na obszarze Poniec - Krobia - Oczkowice. Jednakże uczestnicy postępowania administracyjnego, właściciele nieruchomości, na których mają być odwierty, złożyli odwołania, zgodnie z Kodeksem postępowania administracyjnego, od decyzji o wydaniu koncesji. Minister uznał, iż wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy jest pismem niezwiązanym z postępowaniem administracyjnym, co jest niezgodne z Kodeksem postępowania administracyjnego. Brak reakcji ministra środowiska na to, że beneficjent koncesji, która to koncesja nie jest prawomocna, dokonuje wierceń poszukiwawczych, stanowi lekceważenie zasady państwa prawa. Wobec powyższych faktów zwracam się do pana ministra o odpowiedź na następujące pytania:
Pytanie pierwsze: Czy mimo że Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wydaną koncesję uznał za nieostateczną, PAK Górnictwo może na jej podstawie dokonywać odwiertów?
Drugie pytanie: Co pan minister zamierza zrobić, i w jakim czasie, ażeby zakończyć proces koncesyjny zgodnie z przepisami prawa, uznając odwołanie właścicieli nieruchomości?
Trzecie pytanie: Czy pan minister weźmie pod uwagę przy zakończeniu postępowania koncesyjnego stanowisko mieszkańców ziemi rawickiej i gostyńskiej?
Pytanie czwarte: Czy pan minister wystąpi o opinię miejscowych przedsiębiorstw związanych z pro-dukcją rolną i przetwórstwem?
Piąte pytanie: Czy będzie brane pod uwagę zagrożenie wypłatą ogromnych środków finansowych związanych z tym, iż rolnicy i przetwórcy skorzystali z olbrzymich dotacji na rozwój swoich gospodarstw i przedsiębiorstw na terenie, który jest objęty tymi wierceniami? Dziękuję bardzo.
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Środowiska Piotr Grzegorz Woźniak:
Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Panie Pośle! Przygotowałem to na piśmie, proszę mi pozwolić odczytać, dlatego że postępowania w sprawie tych dwóch obszarów koncesyjnych, Poniec - Krobia i Oczkowice, mają swoją historię, także pod względem formalnym. Z góry chciałbym zastrzec, że nie naruszono żadnego z trybów ani nie uchybiono żadnemu z terminów zawitych w tym postępowaniu, historia natomiast przedstawiała się, odpowiadam na to pierwsze pytanie, następująco. 11 maja 2011 r. minister środowiska udzielił na rzecz PAK (Pątnów - Adamów - Konin) Górnictwo spółka z o.o. koncesji nr 10/2011 na poszukiwanie i rozpoznawanie złoża węgla brunatnego w rejonie Poniec - Krobia i osobno Oczkowice. To są dwa obszary, dwa tereny górnicze. Koncesja została oczywiście udzielona zgodnie z prawem, natomiast później na wniosek właścicieli nieruchomości zostało wszczęte postępowanie. 27 września, czyli kilka miesięcy później, minister środowiska po ponownym rozpatrzeniu sprawy uchylił opisaną wyżej koncesję, ale tylko w zakresie 52 wierceń, które były planowane w projekcie robót. Projekt robót jest elementem koncesji. Z ogólnej liczby około 390 wierceń 52 zostały wyeliminowane na skutek wniosku strony i ponownego rozpatrzenia sprawy.Elementem tej historii jest również postanowienie wojewódzkiego sądu administracyjnego z lutego 2013 r., który odrzucił skargę złożoną w osobnym trybie, w dużej części przez tych samych wnioskodawców, kilku właścicieli nieruchomości wnioskujących o zmianę koncesji, z uwagi na fakt, że w ocenie sądu koncesja nie była ostateczna, nie nabrała ostatecznej mocy. Powodem, dla którego sąd tak uznał, było nierozpatrzenie pisma złożonego w osobnym trybie w większości przez te same osoby, te same strony postępowania, datowanego na 2 czerwca i traktowanego przez WSA jako kolejne odwołanie. W ocenie ministra środowiska to pismo,znamy je bardzo dobrze, nie nosiło znamion odwołania, nie było też tak tytułowane. Ponieważ równolegle toczyła się sprawa odwołania, która zakończyła się ograniczeniem za-kresu robót na tych obszarach górniczych, w tej przestrzeni koncesyjnej, to pismo nie mogło być traktowane jako odwołanie, jednak wojewódzki sąd administracyjny uznał je właśnie za odwołanie. Oficjalne stanowisko ministra środowiska w tej sprawie jest takie, że z nieuzasadnionych przyczyn wojewódzki sąd administracyjny pominął okoliczność, że organ koncesyjny rozpoznał wniosek o ponowne rozpatrzenie koncesji, czyli odwołanie, i prowadził postępowanie z udziałem wszystkich właścicieli nieruchomości, również tych skarżących koncesję do wojewódzkiego sądu, a następnie wydał decyzję w dniu 27 września 2011 r., która ograniczyła co do zakresu całą koncesję wcześniej wydaną o tym samym numerze. W związku z tym ta koncesja stała się 27 września 2011 r. ostateczna. Dostrzegamy trudność w stosowaniu decyzji - ktoś mówił o postanowieniu - postanowienia WSA z 12 lutego 2013 r., kiedy to postanowienie zapadło, ponieważ rozpatrzenie ponownie żądań właścicieli nieruchomości na obecnym etapie, bez uprzedniego uchylenia decyzji, która zapadła we wrześniu, o ograniczonym zakresie robót z przyczyn oczywistych jest niemożliwe. Wobec tego stoimy na stanowisku, bo nic innego nam nie pozostaje, że koncesja nr 10/2011, o którą pan poseł zechciał pytać, jest ostateczna. W związku z tym Pak Górnictwo sp. z o.o. może w oparciu o nią prowadzić działalność. Taki jest stan formalny. Drugie pytanie dotyczyło zakończenia procesu, jak rozumiem, koncesyjnego zgodnie z przepisami prawa, z uznaniem odwołania właścicieli nieruchomości. Tu muszę odwołać się do tego, o czym powiedziałem wcześniej, z tego samego powodu, że decyzja w wyniku rozpoznania wniosku o ponowne rozpatrzenie, ta która skończyła się ograniczonym zakresem prac i robót, została wydana 27 września, w związku z tym postępowanie w sprawie tej koncesji z naszego punktu widzenia, z punktu widzenia organu, jest traktowane jako zakończone, bo nie ma innej formalnej możliwości.Natomiast pan poseł pytał również o prawidłowość prowadzenia postępowania koncesyjnego, jak również o ewentualne naruszenie prawa. To jest z kolei przedmiotem oceny w toczącym się przed ministrem środowiska kolejnym postępowaniu o stwierdzenie nieważności tej decyzji - bo i taki wniosek został złożony - w sprawie tej samej koncesji. Z kolei to postępowanie jest w tej chwili zawieszone, dlatego że kilka ze stron postępowania zmarło. Zgodnie z K.p.a. w takiej sytuacji, dopóki nie zostaną ustaleni nabywcy praw po zmarłych właścicielach nieruchomości, postępowanie musi być zawieszone do czasu, kiedy nie zostaną oni - i to w pełnym wymiarze, czyli wszyscy- ustaleni. To z kolei, jak wskazuje doświadczenie, jest niesłychanie trudne, bo dopóki nie zostanie rozpoczęte postępowanie spadkowe, do którego organ nie ma nic, musi na nie czekać, ustalenie tych następców jest bardzo trudne. W związku z tym sprawa jest w zawieszeniu.Bardzo szybko wobec tego postaram się odpowiedzieć, bo pytanie trzecie jest dość ogólne. Oczywiście bierzemy pod uwagę mieszkańców niezależnie od ich statusu - czy to jest to postępowanie, czy inne - w szczególności z okolic Gostynia i Rawicza, z tym, że pod warunkiem, iż są stroną. To zawsze jest wymóg. Jeśli nie są stroną, nie są traktowani w postępowaniu administracyjnym, bo nie mogą być traktowani w sposób rzeczowy. To wyklucza sama istota postępowania zgodnego z K.p.a. Pytanie czwarte. Czy wystąpimy o opinie miejscowych przedsiębiorstw związane z produkcją rolną i przetwórstwem? Stronami w postępowaniu o udzielenie koncesji i w postępowaniach prowadzonych przed wójtem, burmistrzem czy prezydentem miasta są właściciele nieruchomości, więc tu z kolei strony będą zapewne ograniczone, chociaż mogą być jakieś nadzwyczajne okoliczności, ale strony będą ograniczone do właścicieli nieruchomości. Tego wymaga procedura, chociaż oczywiście doskonale sobie zdajemy sprawę, że prowadzenie zwłaszcza górnictwa odkrywkowego powoduje uciążliwości dla okolicznych mieszkańców i uciążliwości dla środowiska, które monitorujemy w odrębnym trybie. Tak jest zawsze. W tym wypadku nie będzie żadnego wyjątku, interesy będą brane pod uwagę, z całą pewnością w przypadku właścicieli nieruchomości, w innych przypadkach - pewnie w mniejszym zakresie i tylko wtedy, jeśli są jakieś niesłychanie ważne, dodatkowe okoliczności. Jeśli chodzi o pytanie ostatnie, dotyczące programów unijnych i ewentualnych strat, które ponoszą, czy utraty przyszłych korzyści, te rozważania są zbyt wczesne, dlatego że one rzeczywiście za każdym razem są bardzo indywidualnie w postępowaniu administracyjnym traktowane. Ponieważ jednak nie doszło w tej chwili jeszcze do wystąpienia przedsiębiorcy o koncesję wydobywczą - a tylko w tym trybie to może być udzielone - w związku z tym o takich stratach czy utracie korzyści można mówić tylko w jakiejś nieokreślonej perspektywie. Na to pytanie nie jestem w stanie w żaden sposób konkretnie odpowiedzieć do momentu, kiedy wniosek o udzielenie koncesji wydobywczej zostanie złożony przez przedsiębiorców. Dziękuję bardzo.
Katarzyna Strzyż
Źródło
Wielkopolska Izba Rolnicza
http://www.wir.org.pl/