Ceny zadowalające
Plony kukurydzy, podobnie jak w roku ubiegłym, są wysokie. – Średnia w kraju z hektara nie będzie większa jak w zeszłym roku, czyli około 7 ton. Oczywiście, że jeżeli ktoś zasiał kukurydzę na dobrej glebie i w dobrym terminie, to rekordziści też mogą zebrać po 10 ton suchego ziarna. (…)
Ale często kukurydza siana jest na słabszych glebach i tam nie ma rekordów – wyjaśnia Eugeniusz Piątek, dyrektor biura Polskiego Związku Producentów Kukurydzy w Poznaniu. Podkreśla, że również i wilgotność ziarna jest zadowalająca. – Jak na ten okres jest zupełnie dobra i wynosi około 28 do 35%. To wszystko zależy od odmiany, wczesności czy też gęstości siewu – wymienia. Im ziarno suchsze, tym rolnik dostanie wyższą cenę za tonę. Jednak, żeby osiągnąć wymagany pułap (14%), ziarno należy suszyć. – A w polskich warunkach suszyć trzeba zawsze – mówi dyrektor. Uważa, że na razie cena jest zadowalająca. – Byleby nie spadła, żebyśmy nie zrobili propagandy, że jest taka duża produkcja, o której coraz bardziej się słyszy. (…) Słyszałem nawet, że jest nadprodukcja kiszonki i będziemy płacić kary za przekroczenie kwoty mlecznej, a przecież ta kiszonka będzie jedzona w przyszłym roku, a nie w tym – tłumaczy. Uczula, aby nie windować zbyt wysoko cen za ziarno. – Aczkolwiek mamy tę dobrą sytuację, że w Słowacji wyschło ,na Węgrzech wyschło, nie mówiąc już o Stanach Zjednoczonych, gdzie podaż ziarna kukurydzy nie będzie tak duża, jak w innych latach – podkreśla Eugeniusz Piątek. Za tonę suchego ziarna rolnik dostaje od 800-900 zł brutto. A mokre kosztuje w granicach 500 zł brutto. Ceny te są bardzo zbliżone do ubiegłorocznych. Przyjmując te kwoty rolnik zbierając ziarno z 1 ha 7 ton może uzyskać od 3.500 do 6.300 zł.
Zakończono już zbiory kukurydzy na kiszonkę. – W tej chwili to wszystko, co jest na polu, to zdecydowanie jest za suche na kiszonkę – mówi Eugeniusz Piątek. Według szacunków Polskiego Związku Producentów Kukurydzy na terenie kraju rolnicy uprawiają tę roślinę na ponad milionie hektarów. – Z tego, gdzieś 60% będzie zbierane na ziarno, a reszta na kiszonkę i na biogaz – wyjaśnia dyrektor. Podkreśla, że w tym roku przybyło areału, na którym rośnie kukurydza. Wzrost został wymuszony przez silne mrozy, które wystąpiły w Polsce na przełomie stycznia i lutego. Wówczas brak okrywy śnieżnej spowodował wymarznięcie ozimin. – Jest to sytuacja z konieczności, ale nie ukrywam, że wielu rolników, jeśli ta cena na ziarno się utrzyma, może pozostać przy tej uprawie. I mogą być zadowoleni, bo rok nie jest zły – podkreśla Eugeniusz Piątek.
Anetta Przespolewska