Jak tylko zniknie śnieg i ziemia się trochę osuszy, można przystąpić do prac związanych z założeniem trawnika.
Zadbany trawnik jest ozdobą ogrodu, a przy tym stwarza klimat sprzyjający wypoczynkowi. Zakłada się, że w każdym ogrodzie powinien on zajmować około 50% powierzchni. Wtedy to pozostałe rośliny czyli drzewa, krzewy, kwiaty będą miały możliwość dobrej prezentacji swoich walorów estetycznych. Zanim przystąpimy do zakładania trawnika, chcąc uniknąć przykrych niespodzianek, musimy poznać wybrany przez nas teren. Warto oczyścić go z resztek gruzu, cegieł i kamieni, a następnie wyrównać powierzchnię, aby trawa dobrze rosła. Nie należy zapomnieć o usunięciu chwastów wieloletnich.
Jeżeli chcemy się cieszyć szybkim efektem, powinniśmy zaplanować siew w kwietniu-maju lub w drugiej połowie sierpnia i na początku września. Temperatura wtedy jest optymalna, ryzyko przesuszenia najmniejsze, a i możliwość zatopienia i przemieszczenia nasion w wyniku nadmiernego podlewania małe. Joanna Pinkowska z Dąbrowy (powiat krotoszyński) twierdzi, że zadbany ogród jest wizytówką gospodarstwa.
- Trawnik jest doskonałą oprawą dla różnych roślin, które rosną w moim ogrodzie. Uważam, że warto na początku potrudzić się i dobrze go założyć, aby był gęsty i zielony. Jeśli chcemy cieszyć się jego widokiem, musimy dbać o niego przez cały rok – podkreśla pani Joanna. W swoim gospodarstwie posiada trawnik dwuletni. Tłumaczy, że w tym roku, będzie zakładać również nowy, ponieważ ten, który już ma, jest nieładny.
Wiosenną pielęgnację trawnika należy rozpocząć, gdy śnieg stopnieje i obeschnie gleba. - W gazecie o ogrodach przeczytałam, że pielęgnację trawnika rozpoczyna się, gdy kwitnie forsycja.
Czekam więc na ten moment. Na początku wygrabię liście, a następnie zamierzam „pokłuć” trawę, aby ją napowietrzyć – oznajmia Joanna Pinkowska. Dla utrzymania dobrego stanu ogrodu bardzo ważne są aeracja i wertykulacja. Aeracja to napowietrzanie, które polega na głębokim nakłuwaniu darni kolcami w celu rozluźnienia gleby. Korzenie trawy stają się silniejsze, a darń bardziej wyrównana. Przyspieszona jest też regeneracja trawnika po zimie. Z kolei wertykulacja - to nacinanie pionowe darni, które w dużym stopniu wpływa na likwidację filcu, groźnego dla roślin, ze względu na rozwój grzybów i bakterii chorobotwórczych. Filc utrudnia również przenikanie odżywczych substancji do korzeni. - Kiedy zakładaliśmy trawnik, kupiliśmy gotową mieszankę traw. Jest to trawnik bardziej dekoracyjny, a nie użytkowy.
Zakupiona mieszanka składała się z życicy trwałej, wiechliny łąkowej i kostrzewy czerwonej. Nie mieliśmy siewnika, ale zastosowaliśmy siew „z ręki”. Po przegrabieniu nasiona przysypaliśmy ziemią i docisnęliśmy wałem w celu lepszego podsiąkania wody. Myślę, że podstawowe zasady zakładania trawnika spełniliśmy, bo nasiona ładnie powschodziły i rośliny rozkrzewiły się – wyjaśnia. Przed zakupem odpowiedniej mieszanki nasion traw powinniśmy zastanowić się nad lokalizacją naszego trawnika oraz sposobem użytkowania. Na tereny intensywnie użytkowane zalecane są odporne na deptanie mieszanki sportowe.
Natomiast w miejsca rekreacyjne – poleca się mieszanki dekoracyjne o większych walorach estetycznych. Są również mieszanki do miejsc specjalnych (nasłonecznionych lub zacienionych). Po zimie często trawa nie wygląda najlepiej, dlatego można zastosować mieszankę traw do regeneracji, szczególnie do wypełniania ubytków. Producenci proponują, aby taką trawę dosiewać co najmniej raz w roku na cały trawnik w ilości około 5-10 g/m2. Na rynku dostępne są również dosiewki typu „Magiczna łatka”, które likwidują ubytki w trawie spowodowane wydeptaniem, żerowaniem kretów czy też niekorzystnymi warunkami pogodowymi w okresie zimowym.
- Zalegająca warstwa śniegu utrudnia ocenę trawnika. Myślę jednak, że po zimie widoczne będą miejsca uszkodzone, dlatego zamierzamy zastosować gotową mieszankę traw do regeneracji, która poprawi stan trawnika – informuje pani Joanna.
Uważa się, że nawożenie jest po koszeniu najważniejszym zabiegiem pielęgnacyjnym, ponieważ wpływa na prawidłowy wzrost i rozwój roślin. Odpowiednia zawartość pierwiastków gwarantuje efekt gęstego i wyrównanego trawnika. - Zawsze staramy się przeprowadzać nawożenie w momencie ogrzania gleby.
Na rynku znajduje się duży wybór specjalistycznych nawozów do trawników, więc zakupimy jakiś nawóz i na dobry start wysiejemy – twierdzi Joanna Pinkowska.
Wśród bogatej oferty nawozowej są np. Bioekor do trawników w formie granulowanej lub w koncentracie. Wiele osób preferuje nawozy wieloskładnikowe wolnodziałające. Trzeba je zastosować raz i to na wiosnę. Zaleca się również użycie nawożenia organicznego w postaci rozłożenia 1,5-2-centymetrowej warstwy kompostu lub substratu torfowego, który należy dobrze rozgrabić. Bardzo ważna dla zadbanego trawnika jest walka z chwastami.
Wprawdzie rośliny jednoroczne zazwyczaj nie wytrzymują częstego koszenia, jednak wieloletnie uparcie trzymają się podłoża. - W ubiegłym roku mieliśmy problem z chwastami. Były to głównie mlecze, które zażółcały trawnik wiosną. Zwalczyliśmy je, używając preparatu Starane 250 EC. Zabieg okazał się skuteczny, bo mlecze zginęły. Profilaktycznie wykonaliśmy go jeszcze raz – mówi. Przy wykonaniu zabiegów środkami ochrony roślin istotne jest, aby nie kosić trawy trzy dni przed, jak również trzy dni po oprysku. Do zwalczania uciążliwych chwastów, takich jak: skrzyp polny, mniszek pospolity, ostrożeń polny (oset), koniczyna biała, oprócz preparatu Starane 250 EC polecić można: Bofix 260 EW, Mniszek 540 SL, Chwastox Trio 540 SL lub Golf Plus 540 SL.
Czasami na trawnikach problemem mogą być mchy, które obniżają wartości estetyczne. Mchy pojawiają się w miejscach zacienionych, nieprzepuszczalnych, wilgotnych, często przy zakwaszonym podłożu oraz przy niedoborze składników pokarmowych. Spośród wielu produktów polecić można preparat BIOEKOR mech, który nie dopuszcza do wzrostu mchu. Na jakość trawy ma również wpływ odpowiednia wilgotność.
- Nie posiadamy automatycznego nawadniania. Podlewanie przeprowadzamy przy użyciu węża z dyszą rozpylającą – opowiada mieszkanka Dąbrowy. Trawę należy podlewać systematycznie, najlepiej rozproszonym strumieniem, tak długo, aż ziemia nasyci się wodą do głębokości około 15 cm. Dobrze sprawdzają się niedrogie przenośne zraszacze, ale najwygodniej jest zainstalować automatyczny system nawadniający z czujnikiem wilgoci i deszczu. Przedłużająca się zima utrudnia wykonanie podstawowych zabiegów na trawniku. - Nie mogę się już doczekać cieplejszych dni, które pozwolą wyjść w ogród i rozpocząć wiosenny sezon. – podsumowuje Joanna Pinkowska z Dąbrowy.
DOROTA PIĘKNA-PATERCZYK, główny specjalista
ds. ogrodnictwa w Wielkopolskim Ośrodku Doradztwa Rolniczego w Poznaniu