- Już trzeci sezon korzystam. Ekonomia zmusiła mnie do nabycia nagrzewnicy. Najtaniej wychodzi, a są najlepsze efekty. Wyliczyłem, że na ogrzaniu metra sześciennego powietrza w ubiegłym roku, kiedy były te duże mrozy, zaoszczędziłem 7 groszy - podkreśla ogrodnik. Urządzenia te służą zarówno do podgrzewania rozsad, jak i roślin przez cały rok. - Najczęściej wykorzystywane są one w standardowych tunelach 30mx7m, 30mx8m i 30mx9. Nawet jeśli na dworze jest temperatura minus 20 stopni Celsjusza, to nagrzewnica 35 kW da temperaturę 17-18 stopni - wyjaśnia Damian Musiał z firmy, która zajmuje się sprzedażą nagrzewnic. Ogrodnik może też ustawić określoną temperaturę, jaką chce się uzyskać w pomieszczeniu.
- Jeśli chcemy 20 stopni, to kiedy dojdzie do tej temperatury, wówczas nagrzewnica sama się wyłącza. Zasyp z kolei starcza od 3 do 5 dni. Nie musimy dokładać, np. ekogroszku co 3-4 godziny. Dlatego też można spokojnie wyjechać na weekend i nie martwić się, że piec będzie zimny - podkreśla. Nagrzewnice działają m.in. na ekogroszek, groszek czy też miał. Damian Musiał twierdzi, że rzadko ulegają one awarii. - Palniki zastosowane w naszych urządzeniach są żeliwne, zarówno korpus jak i cały ślimak - tłumaczy. Nagrzewnice te są również mobilne, można je przenosić z tunelu do tunelu. - Jedynym urządzeniem podłączonym na stałe musi być komin, który odprowadza spaliny. W tunelach pozostaje suche powietrze, które zapobiega również powstawaniu grzybów, pleśni czy też chorobom - zaznacza. Nagrzewnica o mocy 35 kW kosztuje 11.600 zł netto.
(abi)