Spadają ceny mleka
Rolnicy otrzymują coraz mniej pieniędzy za dostarczone mleko. Przetwórcy tłumaczą, że spadają ceny zbytu produktów mleczarskich. Powód? Statystyki wskazują, że w okresie od stycznia do lipca do skupu trafi ło 8,8 procent więcej mleka niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.
- Ceny mleka od stycznia spadły o blisko 20 procent, a około 60 procent podrożały środki do produkcji. Za litr mleka aktualnie otrzymuję 1,06 zł, a dostawałem około 1,40 zł. Po kosztach je produkujemy - ubolewa hodowca bydła mlecznego z gminy Żerków (powiat jarociński), który jednocześnie prosi o zachowanie anonimowości. - Mogą być kłopoty z działem skupu w mleczarni. Mleczarnie nie chcą, aby o ich cennikach wiedziały inne mleczarnie, a rolnicy wymieniali się między sobą informacjami w zakresie cenowym - argumentuje rolnik. Andrzej Czajka z Poręby (gm. Jaraczewo, powiat jarociński) przyznaje, że ceny spadły. Jego zdaniem mleko od początku roku staniało o 7 groszy na litrze. Rozumie, że jest to efekt nadprodukcji mleka, które trafia do skupu. - Nie możemy naciskać na spółdzielnię mleczarską, aby je podniosła, bo jest nasza i na razie funkcjonuje i co najważniejsze, co miesiąc mamy wypłatę - uważa właściciel 20 sztuk bydła mlecznego.
Obniżka cen w skupie jest spowodowana tym, że na rynek dostarczono o 8,8 procent więcej mleka niż w analogicznym okresie ubiegłego roku - tak wynika z danych Związku Polskich Przetwórców Mleka. - Biorąc pod uwagę fakt, że poziom spożycia przetworów mlecznych w Polsce jest w miarę stabilny, a nikt mleka na ulice nie wylewał, ta dodatkowa produkcja musiała znaleźć gdzieś swoje ujście i oczywiście znalazła. Statystyki polskiego handlu zagranicznego produktami mleczarskimi odzwierciedlają to zjawisko - w pierwszym półroczu tego roku wartość i wielkość eksportu istotnie wzrosła w stosunku do roku ubiegłego, import natomiast zmalał.
Zatem zbyt jest - tyle, że wszystko jest kwestią ceny - wyjaśnia Marcin Hydzik, prezes Związku Polskich Przetwórców Mleka. Z kolei prezes Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Jarocinie zaznacza, że ceny w skupie okroił o 10 procent w czerwcu, ale na swoich produktach mniej już zarabiał od kwietnia. - Gdybyśmy nie obniżyli tych cen, to nasz asortyment wypadłby z rynku. Byliśmy zmuszeni dokonać pewnych cięć i w ostatnim momencie je przeprowadziliśmy - wyjaśnia Janusz Namysłowski, prezes OSM w Jarocinie. Ze statystyki mleczarni wynika, że skup w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku wzrósł o 5 procent. Agencja Rynku Rolnego ostrzega, że Polsce grozi przekroczenie kwoty mlecznej. Oznacza to nałożenie przez Komisję Europejską kary finansowej za wyprodukowanie mleka ponad przyznany limit. - W ubiegłym roku kwotę wykonaliśmy w 98 procentach. W tym roku limit podniesiono o 1 procent. Nadwyżka mleka nie mogłaby przekroczyć 3 procent, to wtedy kwotę wykonalibyśmy w 100 procentach, nie przewyższając przyznanego limitu - sądzi szef jarocińskiej mleczarni.
Naliczenie kar za nadprodukcję sprawi, że mleczarnie znajdą się w trudnej sytuacji. Opłatę musiałyby uiść spółdzielnie, a potem pieniądze potrącać dostawcom mleka. Ostatnio Polska limit przekroczyła w okresie 2005/2006, ale w kolejnych latach produkcja mleka spadła i zawieszono pobieranie zaliczek na poczet ewentualnych opłat, które wynosiły 20 gr za każdy litr mleka. Rolnicy i przetwórcy po cichu liczą, że powoli do skupu będzie trafiało mniej mleka, bo lato jest okresem dużej produktywności krów. Jak będzie się rozwijała sytuacja na rynku mleka? Zdania ekspertów z tej branży są podzielone.
- Już widać pewne symptomy poprawy sytuacji na rynku światowym - ceny powoli rosną. To się oczywiście przełoży również na rynek polski. Warto przy tym zaznaczyć, że polski sektor mleczarski jest w bardzo dużym stopniu uzależniony od eksportu. Szacuje się, że 20-30% polskiej produkcji trafia na rynki zagraniczne. Zatem wzrost lub spadek cen eksportowych, z pewnym opóźnieniem, ale jednak znajduje swoje odzwierciedlenie na rynku krajowym - przynajmniej w odniesieniu do cen hurtowych produktów gotowych, a to z kolei wpływa na ceny mleka w skupie - uważa Marcin Hydzik, prezes Związku Polskich Przetwórców Mleka.W opinii Agnieszki Maliszewskiej, dyrektor Polskiej Izby Mleka trudno jest prognozować, bo sytuacja na rynku jest bardzo dynamiczna.
- W perspektywie kilku najbliższych miesięcy zwyżki cen nie można się spodziewać, ale nie ma co rozpaczać, bo te ceny nie są aż tak niskie. Ważne też jest to, aby pracować nad zwiększeniem konsumpcji, z tego powodu będziemy też ruszać z kampanią promocyjną, która będzie głównie skierowana do uczniów szkół podstawowych i gimnazjalnych - sądzi. Rolnicy oraz przetwórcy zgodnie twierdzą, że w Polsce nie ma tradycji spożywania mleka i jego przetworów.
Elżbieta Rzepczyk