Poznań, 10.01.2014 r.
Sz.P.
Donald Tusk
Prezes Rady Ministrów
Szanowny Panie Premierze!
Zarząd Wielkopolskiej Izby Rolniczej z niepokojem przyjął informację dotyczącą wejścia w życie rozporządzenia Komisji (UE) nr 835/2011 z dnia 19 sierpnia 2011 r. zmieniającego rozporządzenie (WE) nr 1881/2006 odnośnie najwyższych dopuszczalnych poziomów wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych w środkach spożywczych, określającego dopuszczalną ilość substancji smolistych w żywności. Obecnie wyroby mięsne mogą zawierać 5,0 mikrograma benzo(a)pirenu na kilogram, od września br. będzie to 2,0 mikrograma.
Jak wynika z przeprowadzonych badań polskie wyroby nie spełniają nowych norm dotyczących zawartości substancji smolistych w żywności, co może doprowadzić do zaprzestania przez producentów wytwarzania tradycyjnie wędzonych wędlin. Unijne przepisy uderzą przede wszystkim w małe i średnie firmy, bo to one w największej części skupiły się na tradycyjnym sposobie produkcji żywności. Zaostrzenie norm w praktyce oznaczać będzie dla nich konieczność przebranżowienia się bądź zakończenia działalności. Problem dotyczy nie tylko branży mięsnej, ale również innych produktów spożywczych takich jak ryby, małże, sery czy produkty na bazie zbóż, które także poddawane są procesowi wędzenia. Dla konsumentów oznaczać to będzie konieczność rezygnacji z tradycyjnych dla polskiej kuchni produktów.
Proces wędzenia, czyli suszenia w dymie, w Polskiej kuchni jest tradycyjnym sposobem konserwacji pożywienia, z racji dostępu do lasów i drewna, stosowany najczęściej. W świetle nowych przepisów niewiadomy los czeka wiele produktów certyfikowanych, uznanych przez Unię Europejską za tradycyjne, których sposób przygotowania nie może ulec zmianie. Takie produkty jak kiełbasa lisiecka, kiełbasa jałowcowa czy oscypek są poddawane procesowi wędzenia, który stanowi nieodłączny element procesu ich przygotowania. Powstaje pytanie jak w sytuacji zaostrzenia norm wyglądać ma proces wytwarzania tych produktów? Niezrozumiały jest także fakt, iż w ostatnich latach, zarówno polski rząd, jak i producenci żywności wydali olbrzymie środki finansowe na promocję tych właśnie produktów.
Dziwi nas także brak reakcji ze strony organizacji producentów żywności wytwarzanej przy wykorzystaniu procesu wędzenia, którzy mieli możliwość zaopiniowania tych przepisów w trakcie przeprowadzanych konsultacji.
Wielkopolska Izba Rolnicza nie zgadza się na zaostrzenie przepisów odnośnie dopuszczalnych norm zawartości substancji smolistych w żywności, gdyż spowoduje to wyparcie tradycyjnych metod konserwacji żywności i zastąpienie ich nowoczesną technologią, gdzie zamiast dymu używa się sztucznych konserwantów szkodliwych dla zdrowia. Wejście w życie powyższych unormowań spowoduje duże straty dla producentów żywności tradycyjnej, a dla wielu z nich może to oznaczać konieczność zaprzestania działalności. Zmiana przepisów odczuwalna będzie także dla konsumentów, którym w praktyce nie pozostawia się wyboru między żywnością naturalnie a sztucznie konserwowaną. W imieniu rolników, producentów żywności oraz konsumentów zwracamy się do Pana Premiera z prośbą o użycie wszelkich instrumentów, by zachować możliwość wytwarzania żywności w tradycyjny sposób.
Prezes
Wielkopolskiej Izby Rolniczej
Piotr Walkowski
Źródło
Wielkopolska Izba Rolnicza
http://www.wir.org.pl/