KRUS podał dane o liczbie wypadków w rolnictwie za rok 2015. Łącznie odnotowano nieco ponad 20 tys. wypadków – to o 8,1% mniej niż w 2014. Zmniejszyła się też liczba osób, które w minionym roku straciły życie podczas prac rolniczych.
Edukacja, w którą od lat zaangażowanych jest wiele organizacji od KRUS-u poczynając, a na towarzystwach ubezpieczeniowych kończąc, wydaje się wreszcie przynosić wymierne efekty. Rosnąca świadomość obowiązkowego i – co ważniejsze – mającego realne uzasadnienie i ratującego życie przestrzegania przepisów BHP, a także coraz nowocześniejsze maszyny rolnicze to czynniki poprawiające bezpieczeństwo prac polowych.
Mniej wypadków, mniej też śmiertelnych
W 2015 roku do KRUS zgłoszono dokładnie 20 154 wypadki, o 1 785 mniej niż w 2014. O ile liczba wypadków malała w ostatnich latach, o tyle nie zmniejszała się liczba wypadków śmiertelnych (po 77 w 2013 i 2014, rekordowo dużo w 2012 – 92). W ubiegłym roku było ich 63, o 18% mniej, zatem życie podczas prac rolniczych straciło o 14 rolników mniej niż w roku wcześniejszym i aż o 29 mniej niż w 2012.
Najczęściej zgonem kończyły się wypadki z grup:
1. „przejechanie, uderzenie, pochwycenie przez środek transportu w ruchu” – 17 osób (o dwie więcej niż w 2014),
2. „upadek osób” – 15 ofiar,
3. „pochwycenie i uderzanie przez ruchome części maszyn i urządzeń” – 11 śmiertelnych przypadków.
Grupa zdarzeń zakwalifikowanych jako „upadek przedmiotów” odnotowała największy spadek i odpowiadała w 2015 roku za 8 ofiar – o 6 mniej niż rok wcześniej. Najczęściej wymienianą przyczyną wypadków śmiertelnych jest zła organizacja pracy.
– Na rzecz edukacji, zwracającej uwagę rolników na niebezpieczeństwa związane z pracą na roli, działa wiele środowisk, także my. Dlatego tym bardziej spadek liczby wypadków, a szczególnie śmiertelnych, jest dla nas korzystną wiadomością. Nie ma jednak powodów do zbytniego optymizmu – 20 tys. wypadków i 63 osoby, które straciły życie to, odliczając okres zimowy, kiedy prace polowe nie są wykonywane, średnio miesięcznie ponad 2 200 wypadków, w których co miesiąc ginie 7 osób. To niestety ciągle dużo. Nie było województwa, w którym życia w 2015 roku nie straciłby żaden rolnik – dane komentuje dr Filip Przydróżny, Dyrektor Biura Ubezpieczeń Osobowych Concordii Ubezpieczenia.
Wskaźnik wypadkowości w rolnictwie indywidualnym w 2015 roku wyniósł 10,3 wypadków na 1000 ubezpieczonych. Najwyższą wypadkowość odnotowano w województwach: warmińsko-mazurskim (14,9) i podlaskim (12,2), a najniższą w województwach opolskim (6,2) i śląskim (7,1). Rekordowo dużo – aż 12 – wypadków śmiertelnych było w woj. lubelskim (na drugim miejscu Wielkopolska – 8).
Rolnicy powinni bardziej uważać na ręce i nogi
Najwięcej rolników zostało poszkodowanych wskutek „upadku osób” – 6 778 (blisko połowa wszystkich wypłaconych jednorazowych odszkodowań). Urazami kończyły się też często „pochwycenia lub uderzenia przez ruchome części maszyn i urządzeń” – 1 892 przypadki oraz „uderzenia, przygniecenia, bądź pogryzienia przez zwierzęta” – 1 782. W każdej z grup odnotowano spadek w stosunku do roku 2014.
Najczęstsze przyczyny wypadków podawane przez KRUS znajdują swoje potwierdzenie w danych ubezpieczycieli. – Złamania i inne kontuzje rąk i nóg, np. utrata palców, należą do najczęstszych. Także wskutek upadków, ale przede wszystkim zdarzeń, do których dochodzi przy obsłudze maszyn. Bywają również poważniejsze wypadki związane z czynnościami agrotechnicznymi i inwentarskimi czy szkody wyrządzone przez zwierzęta. Co roku wypłacamy też odszkodowania za rany powstałe w efekcie prozaicznych sytuacji, jak pośliźnięcie czy przypadkowo powstałe rozcięcia – mówi Filip Przydróżny.
Miliony złotych na odszkodowania
Liczba wypadków wprawdzie maleje, ale nadal jest wysoka. W 2015 roku wypłacono 14 380 jednorazowych odszkodowań z tytułu uszczerbku na zdrowiu lub śmierci wskutek wypadku przy pracy rolniczej. Choć mówi się o znacznych kwotach przekazywanych poszkodowanym i ich rodzinom, KRUS nie zawsze wystarcza. Wypadek i choroba często wiążą się z leczeniem czy rehabilitacją, które bywają kosztowne. Jakość ochrony ubezpieczeniowej w ramach społecznego ubezpieczenia rolników jest najczęściej niewystarczająca i wybiórcza – wiele zdarzeń jest wyłączonych. Składka, choć niższa w porównaniu z ZUS, zapewnia jednak w konsekwencji nieodpowiednią wysokość świadczeń. Ubezpieczenia indywidualne mają tu dużą przewagę.
– Ważne jest, aby ochrona obejmowała zarówno zdarzenia, do których dochodzi w następstwie wypadków, jak i wskutek chorób. W jednym z naszych produktów dedykowanych rolnikom, w przypadku śmierci w wyniku nieszczęśliwego wypadku w gospodarstwie rolnym, w następstwie choroby zakaźnej w rolnictwie oraz niezdolności do pracy w gospodarstwie, rodzina ubezpieczonego otrzyma dodatkowe świadczenie – wyjaśnia Filip Przydróżny z Concordii Ubezpieczenia. I dodaje – Rolnicy powinni pamiętać, że nie tylko śmierć aktywnego zawodowo członka rodziny może znacząco pogorszyć sytuację finansową ich bliskich. Równie istotne konsekwencje może wywołać wypadek skutkujący inwalidztwem bliskiej osoby czy koniecznością ponoszenia dodatkowych kosztów związanych np. ze specjalistyczną rehabilitacją.