W dniu 19 października br. w Lubuskim Ośrodku Doradztwa Rolniczego w Kalsku odbyło się spotkanie lubuskich rolników z Wicepremierem Henrykiem Kowalczykiem Ministrem Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Spotkanie było niejako pokłosiem zaproszenia Ministra do odwiedzenia naszego województwa przez prezesa LIR Stanisława Myśliwca jeszcze w okresie przedżniwnym. Tematem, który zdominował wizytę była susza i aplikacja suszowa, której działaniem rozczarowana jest większość rolników w naszym województwie. Straty, które ponieśli w swoich uprawach kompletnie rozmijają się z wyliczeniami aplikacji suszowej, która zdecydowanie zaniżyła ich skalę. Rolnicy oczekują w tej kwestii realnej oceny plantacji, a nie tej wirtualnej zza biurka. Rolnicy oczekują też realnej pomocy w związku z suszą, natomiast ta proponowana przez Ministerstwo jest symboliczna zwłaszcza dla dużych gospodarstw. Rolnicy mieliby otrzymywać 5 tyś. na gospodarstwo w przypadku strat w uprawach do 30%, natomiast 10 tyś., gdy straty przekroczyłyby próg 30%. Wsparcie ma pochodzić z pomocy deminimis. Łatwo sobie obliczyć ile pomocy w przeliczeniu na 1 ha otrzyma gospodarstwo np. 100 ha – wspomniał prezes LIR Stanisława Myśliwiec; raczej jest to ukłon w kierunku małych gospodarstw. Minister wspomniał, że jest to pomoc zaliczkowa o charakterze socjalnym, jednakże limit pomocy deminimis został wyczerpany więc proponowanego wsparcia można się spodziewać w przyszłym roku. Dokumentem, który będzie podstawą uznania strat będą zarówno protokoły, jak i kalkulacje wygenerowane za pośrednictwem aplikacji suszowej. W obliczu wielu pytań i kontrowersji jakie wzbudza działanie aplikacji stworzonej przez IUNG PIB Puławy, Minister Kowalczyk przyznał, że nie jest to narzędzie doskonałe.
Rozmowy dotyczyły również regionalizacji polityki rolnej w kraju. Zróżnicowanie gospodarstw w Polsce, a także różne problemy i potrzeby wsparcia wskazują na zasadność rozdziału środków na poszczególne województwa o co zabiega już od lat Lubuskie Forum Rolnicze. Minister uzasadnia obecny stan tym, że Polska od momentu wstąpienia do UE posiada jeden program, który musiał być uśredniony, tak aby najbardziej pasował do gospodarstw w całym kraju i tego problemu nie da się obejść, natomiast możemy udzielać wsparcia w sposób indywidualny w różnych programach, dostosowanych bardziej do rolnictwa w województwie lubuskim, jednakże od tej średniej do końca nie uciekniemy.
Lubuskie Forum Rolnicze zabiega również o uruchomieniu programu pilotażowego zwalczania ASF w województwie lubuskim, z którą to chorobą borykają się hodowcy od 2019 roku. Wstępny program został przedstawiony w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, a Minister przyjął go z aprobatą i obiecał, że zapewni środki w celu jego realizacji. Program pozbycia się wirusa afrykańskiego pomoru świń na pewno nie będzie łatwy, chociażby ze względu na zaangażowaniu nie tylko rolników – hodowców, ale również wielu instytucji i służb biorących udział w tym procesie.
Innym tematem poruszanym na spotkaniu były wysokie kary za stosowanie zużytych opon do obciążania pryzm z paszą dla zwierząt. Temat ten poruszył Stanisław Zawadzki prezes Lubuskiego Związku Hodowców Bydła. Mimo, że jest to sprawdzony sposób na dociążanie pryzm, a stosowanie ich w innych krajach nie budzi kontrowersji, w Polsce można otrzymać za taki sposób karę administracyjną w związku z przetwarzaniem odpadów bez wymaganego zezwolenia. Kary w tym przypadku wynoszą od 1 tyś. zł do 1 mln. zł. Ponadto prezes zwrócił uwagę na dotkliwe karanie rolników za zbyt szybkie zbycie krów po wycieleniu, w kontekście ich transportowania. Mimo, iż rolnicy robili to w dobrej wierze, przede wszystkim żeby zwierzę się nie męczyło, zostali za to ukarani i potraktowani nadzwyczaj surowo. Weterynaria wyłapuje takie przemieszczenia nawet sprzed kilku miesięcy dzięki systemowi IRZ i przekazuje sprawę do policji, ta z kolei wnioskuje do sądu o ukaranie hodowcy. Przepisy prawa unijnego z 2005 roku zakazują transportu krów przez tydzień po porodzie ze względu na ich słabość fizjologiczną, natomiast są sytuacje kiedy taki transport może okazać się koniecznością, dlatego sprawy powinny być rozstrzygane indywidualnie, a procedura karania zmieniona. Część rolników nie wiedziała o istniejących terminach, dlatego służby weterynaryjne powinny pełnić funkcje raczej „dobrego, niż złego policjanta”.
Minister Henryk Kowalczyk wspomniał przy okazji o programie, który ruszył w poniedziałek 17 listopada br., dotyczącym wymiany w gospodarstwach rolnych pokryć dachowych wykonanych z materiałów zawierających azbest. Ważne, że takie dachy muszą się znajdować na budynkach służących do produkcji rolniczej. Maksymalna powierzchnia, do której rolnikom przysługuje wsparcie, wynosi 500 m2, a stawka pomocy to 40 zł/m2. Wymiana musi dotyczyć całego dachu.
Dyskutowano również na temat wysokich cen nawozów i środków ochrony roślin, a także o zbożu, które trafia do Polski z Ukrainy. Rolnicy chcieli również znać rozwiązania na szereg indywidualnych problemów. Władysław Piasecki Przewodniczący LFR podsumowując zwrócił uwagę Ministra Kowalczyka, jak wiele problemów trapi lubuskich rolników i żywi nadzieję, że z pomocą obecnego Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi uda się większość z nich rozwiązać.
Natomiast obecny na spotkaniu Wojewoda Lubuski Władysław Dajczak stwierdził, że najlepszym podsumowaniem dzisiejszego spotkania, mimo podejmowanych trudnych tematów, były brawa na zakończenie, dlatego uważa je za bardzo udane.
Wicepremier Henryk Kowalczyk zapewnił, że zanotował uwagi lubuskich rolników, które będą analizowane przez departamenty Ministerstwa Rolnictwa.
GALERIA: