Raport ZOBSiE: fermy przemysłowe generują olbrzymie koszty ukryte.
Aktualności Rolnicze Kategoria: Rolnictwo Ekologiczne;W Polsce w ostatnich latach obserwuje się gwałtowny wzrost liczby ferm drobiu. Rocznie w naszym kraju ubija się ponad miliard kurczaków rocznie, a aż 45% drobiowego mięsa i jaj idzie na eksport (w 2000 roku było to zaledwie 5%).
Najnowszy raport ZOBSiE Rozwój przemysłowej hodowli drobiu w Polsce a koszty eksternalizowane wskazuje na negatywne skutki rozwoju branży. We wstępie do opracowania czytamy: “Szybki, wręcz gwałtowny wzrost produkcji drobiowej i jej koncentracja przestrzenna wiąże się z szeregiem problemów. Niesie za sobą zagrożenia dla środowiska naturalnego, epidemiologiczne i zdrowotne, ekonomiczne i społeczne...”
Z raportu dowiadujemy się o historii rozwoju przemysłu drobiarskiego, o zmianach w rolnictwie w związku z nowym modelem chowu oraz o kosztach eksternalizowanych, czyli takich które nie są ponoszone przez przedsiębiorstwa, ale zwykle przerzucane na barki całego społeczeństwa. Dzięki temu przemysł drobiarski może zachować skalę oraz rentowność produkcji i dalej produkować tanie mięso oraz jaja.
Koncentracja pionowa jest odpowiedzią na relatywnie niską rentowność tego typu działalności. Dla produkcji mięsnej wynosi ona 1,5–2,5%. “Rozwiązaniem staje się kontrola możliwie wszystkich ogniw produkcji, wiążąca się z koncentracją kapitałową: firmy drobiowe rozrastają się, 'wchłaniają' konkurencję, kontrolują podaż coraz większego wolumenu produktów nie tylko pochodzenia zwierzęcego, ale także np. pasz. Ich obroty rosną, a wówczas nawet niewielki procentowo zysk przekłada się w liczbach bezwzględnych na duże kwoty” - czytamy w raporcie ZOBSiE.
Przetrwać na rynku mogą tylko największe firmy. Małe gospodarstwa upadają. “Jednocześnie przy wysokiej koncentracji kapitałowej w branży okazuje się, że ostatecznymi beneficjentami wsparcia państwa są coraz częściej duże grupy kapitałowe i wielkoobszarowi farmerzy, a nie drobno- czy średnioareałowi rolnicy, na których obronę interesów powołuje się agrobiznes i politycy. Trzeba też zaznaczyć, iż to także duże grupy kapitałowe są przede wszystkim zainteresowane utrzymaniem koncentracji przestrzennej przemysłowego chowu drobiu, która pozwala im nie tylko pozyskiwać odpowiednio tanie partie jednolitego towaru, ale także zaoszczędzić na kosztach logistycznych”.
Komentując wydany raport, Jarosław Urbański z ZOBSiE powiedział nam: “Za mało mówi się o konsekwencjach pewnych decyzji ekonomicznych. Produkcja drobiowa powiela tak naprawdę najgorsze schematy polskiej produkcji surowcowej, napędzanej w dużym stopniu eksportem. Przedsiębiorcy i koncerny nie liczą się z kosztami ukrytymi, z konsekwencjami jakie niesie tego typu koncentracja produkcji zwierzęcej dla zdrowia ludzi i środowiska naturalnego, a także dobrostanu samych zwierząt. Przy czym, według mnie, na pierwszym miejscu problemem jest koncentracja produkcji, na drugim jej skala”.
Skutkiem koncentracji i intensyfikacji hodowli są zagrożenia epidemiologiczne, które nie tylko stanowią niebezpieczeństwo dla ludzi i zwierząt, ale również są obciążające dla budżetu państwa. W 2017 r. w woj. wielkopolskim i lubuskim tylko na walkę z ptasią grypą wydano blisko 99 mln złotych. Dodatkowym niebezpieczeństwem jest powszechne stosowanie antybiotyków na fermach. Z raportu – powołującego się na ustalenia NIK -- wynika, że 70% hodowców stosuje antybiotyki, a w przypadku drobiu odsetek ten jest jeszcze wyższy: 82% – w przypadku kurczaków i 88% – w przypadku indyków. Dzieje się tak, mimo że przepisy zabraniają stosowania antybiotyków jako stymulatorów wzrostu, czy prewencyjnie dla wyeliminowania ryzyka zachorowań i padnięć ptaków.Powszechne stosowanie antybiotyków przyczynia się do antybiotykooporoności bakterii. W Unii Europejskiej rokrocznie z tego tytułu przedwcześnie umiera ok. 25 tys. osób.
Zanieczyszczenia gleb i wód to kolejny ukryty koszt masowej hodowli zwierząt. Azot i fosfor wydalany wraz z odchodami zwierząt powoduje ich przenawożenie. „(...) nawożenie i hodowla zwierząt są głównymi źródłami zanieczyszczenia rzek substancjami biogennymi (ok. 90 proc. w skali kraju) - dowiadujemy się z raportu ZOBSiE.
Fermy emitują odory. Stanowią one zagrożenie dla zdrowia ludzi, a także wpływają na wartość nieruchomości, które mogą spaść nawet o połowę. Te koszty ponoszą mieszkańcy sąsiadujący z wielkimi fermami. Raport wskazuje, że (...) uciążliwości odorowe oddziałują na ludzi nawet w promieniu 5 km od źródła.
Od lat zgłaszają się do nas mieszkańcy wsi i miasteczek, którzy borykają się z ogromnymi uciążliwościami w związku z funkcjonowaniem ferm przemysłowych w ich sąsiedztwie. Poza smrodem, który wdziera się w każde zakamarki domu, uniemożliwia normalne funkcjonowanie, sprawia, że wnuki przestają odwiedzać dziadków, dzieci nie mogą bawić się na dworze, że ludzie przywykli do suszenia prania w garażu w ciepłe dnia a nie na zewnątrz, mieszkańcy zgłaszają konkretne straty ekonomiczne. Ich domy, dorobki życia tracą na wartości, nawet 50% i więcej. A w tym samym czasie ktoś inny się bogaci kosztem ludzi, zwierząt i środowiska. Raport ZOBSiE wskazuje konkretne kwoty i negatywne skutki, jakie my, społeczeństwo, ponosimy. - komentuje Ilona Rabizo z Koalicji Społecznej Stop Fermom Przemysłowym.
Link do raportu:
http://www.zobsie.pl/raporty/16-rozwoj-przemysowej-hodowli-drobiu-w-polsce-a-koszty-eksternalizowane
Koalicja Społeczna STOP FERMOM powstała, by zjednoczyć lokalne protesty oraz pokazać skalę problemu, z jakim borykają się mieszkańcy polskich wsi. Dąży do ograniczenia rozrostu wielkich ferm na rzecz małych gospodarstw rolnych, wprowadzenia przepisów chroniących obszary cenne krajobrazowo i przyrodniczo, a także do zakazu budowania ferm w bliskim sąsiedztwie zabudowy mieszkalnej.
Otwarte Klatki | Open Cages