W środę 8 września br. odbyło się w Warszawie posiedzenie parlamentarnego zespołu ds. zwalczania i zapobiegania chorobom zakaźnym zwierząt. Jego celem była dyskusja nad problemem ASF w Polsce. Obecni na tym spotkaniu byli przedstawiciele rolników, między innymi z powiatów Leszno, Gostyń i Rawicz.
We wprowadzeniu do spotkania wiceminister rolnictwa poseł Szymon Giżyński stwierdził, że oceniając problem ASF zauważyć można połączenie wielkich finansowych interesów. Doprowadzono do powstania dwóch cen na trzodę, rynkowej i ASF-owej. Korzysta na tym branża mięsna i sieci handlowe. ASF sprzyja też interesom branży utylizacyjnej i bioasekuracyjnej. Promowany jest również system tuczu nakładczego wypierający tradycyjną produkcję trzody. Giżyński zauważył również, że rozprzestrzenianie ASF wynika nie tylko z wektora przyrodniczego, ale również związanego z działalnością instytucji. Niestety PZŁ, mimo wyraźnych wskazań nie wykonuje w odpowiedniej skali redukcji populacji dzików. Statystyki PZŁ budzą zdziwienie bo na papierze wykazywana jest realizacja planów z nawiązką, a w rzeczywistości nie ma to pokrycia. Znający temat szacują, że w Polsce jest obecnie od 800 tys. do 1 mln dzików.
Po tym wystąpieniu Krzysztof Jażdżewski z-ca Głównego Lekarza Weterynarii, przedstawił sytuację epizodyczną w kraju. Mamy obecnie 2067ognisk u dzików i 87 ognisk u świń oraz związane z tym strefy. Polska zawsze stara się o graniczenie zasięgu stref. Niestety ostateczna decyzja leży po stronie UE. Czerwona strefa z reguły utrzymywana jest 12 miesięcy. Wyjątek jest możliwy gdy było tylko 1 ognisko lub gdy wszystkie gospodarstwa nie spełniające warunków bioasekuracji zrezygnują z produkcji (całkowicie lub czasowo), wtedy strefa trwa 3 miesiące. Służby weterynaryjne na bieżąco wykonują swoje zadania, trwa też odstrzał dzików planowy oraz sanitarny jako jego uzupełnienie. Z zaplanowanych do odstrzału sanitarnego 194 tys. dzików do dziś zostało wykonane około 67 tys. Inspekcja przy odstrzale sanitarnym za każdego dzika płaci 650 zł za dorosła samicę i 300 zł za inne osobniki, za polowania planowe 350 zł za wszystkie dziki powyżej 3 lat. Wspomaganie finansowe jest więc spore. Powstała też nowa inicjatywa, która pozwoli by w powiatach gdzie znajduje się powyżej 150 tys. świń był dodatkowy odstrzał sanitarny – dotyczyć to będzie 9 powiatów, w tym gostyńskiego. Przy monitorowaniu handlu świniami widać, że w ostatnim okresie więcej świń przyjeżdża z zagranicy. Od połowy lipca przywożone są również świnie rzeźne do uboju. Wzmożono kontrole w rzeźniach w tych przypadkach.
Do końca października tego roku będzie jeszcze ulga w obowiązku posiadanie ogrodzenia gospodarstwa oraz pisemnego planu bezpieczeństwa biologicznego. Wzór planu dla małych gospodarstw jest opracowany. Więksi producenci muszą stworzyć go sami. Co do finasowania działań dotyczących ASF i ptasiej grypy to w maju skończyły się pierwotnie przyznane pieniądze na zwalczanie chorób. Przekazano jednak dodatkowe 432 mln złotych i obecnie jeszcze 371 mln co stanowi sporą sumę.
Po tej wypowiedzi omówione zostały programy pomocowe dla producentów trzody. Są to obecnie nieoprocentowane pożyczki, pomoc dla zaprzestających produkcji świń, pomoc na bioasekurację, pomoc na wyrównanie dochodu ze sprzedaży świń (ma być dokonana zmiana by nie pomijać producentów zwieszających produkcję, złożone wnioski będą rozpatrzone według nowych korzystniejszych zasad), nowe kredyty na ponowne uruchomienie produkcji świń (np. zakup stada, pasz itp.) ze spłatą rozłożoną na 10 lat.
Przedstawiciel PZŁ zauważył, że myśliwi w ciągu 3 lat odstrzelili 1,2 mln dzików, co wskazuje na efektywność ich pracy. Są już tereny gdzie dzików nie ma. Niestety zwierzęta te przeniosły się w rejony miejskie i podmiejskie i tam myśliwi mają ograniczoną możliwość działań. Polowania utrudniają też duże obszary upraw. Należy pamiętać, że myśliwi normalnie pracują, a polują w czasie wolnym. Należałoby rozszerzyć możliwość odstrzału z tłumikiem, noktowizorem i w mniejszej odległości od zabudowań - to ułatwiłoby zadanie. Potrzebna jest też współpraca ze strony rolników i ograniczenie przemieszczania zwierząt domowych.
Najważniejsze zagadnienia omawiane w trakcie dyskusji:
- Do jakiego poziomu powinniśmy zejść z depopulacją dzików by było to bezpieczne dla roznoszenia ASF – Nie ma opracowań naukowych na ten temat, ale wskazuje się, że im mniejsza populacja tym zagrożenie również mniejsze. Modele matematyczne wskazują 0,5 do 0,1 sztuki na km2 – ale to tylko matematyka niestety. Trzeba odstrzelić tyle ile jest możliwe.
- W przypadku przywozu świń z zagranicy kontrola transportu nic nie da bo są na to przygotowani, trzeba kontrolować zakłady bo to bardziej uciążliwe i może zniechęci do importu. Dziwne jest, że mięso trafia do nas z Niemiec bo na pewno nie produkują oni taniej wieprzowiny niż polscy rolnicy.
- Za mało jest laboratoriów do obsługi producentów przy obecnej sytuacji i ilości trzody, co doprowadza do komplikacji przy sprzedaży.
- W przypadku nawet całkowitego wybicia dzików ich populacja szybko się odbuduje, a gospodarstwa które upadną już nie. Rolnicy protestują bo chcą żyć normalnie i produkować. Apel by PZŁ i rząd podjęli decyzję o maksymalnej redukcji populacji dzika.
- Doprowadzić do uruchomienia skupu na rezerwy strategiczne państwa.
Obecny na spotkaniu Przewodniczący RP WIR w Lesznie Stanisław Ciesielski stwierdził, że było ono bardzo merytoryczne. Cieszy fakt, że przedstawiciele parlamentu i rządu dostrzegają problemy związane z ASF oraz, że diagnoza ministerstwa związana z uwarunkowaniami rozwoju ASF jest zbieżny z opiniami izby. Pozytywnie należy ocenić fakt zmiany zasad dotyczących przyznawania pomocy w programie wyrównania kwoty obniżonego dochodu dla producentów, o co izba wielokrotnie postulowała. GIW jasno dostrzega związek między populacją dzików, a rozprzestrzenianiem się ASF, na co również zwracaliśmy uwagę. Ważne było przypomnienie rolnikom o konieczności wykonania planów bezpieczeństwa biologicznego tym bardziej, że jest to działanie bezkosztowe, a wymaga tylko zaangażowania czasu. Niestety zgodzić się trzeba z negatywną oceną działań PZŁ. Bez tego związku nie da się dokonać depopulacji dzików co jest konieczne w walce z ASF, a nie widać pełnego zaangażowania i realizacji nakładanych na PZŁ zadań. Wskazać należy, że sama bioasekuracja nie rozwiąże problemu, co niekiedy jest sugerowane. Musi nastąpić powiązanie wielu działań i wtedy mamy szanse na sukces w walce z ASF.
Paweł Dopierała
Źródło
Wielkopolska Izba Rolnicza
http://www.wir.org.pl/