Parka dorodnych i zdrowych cielaczków urodziła się w ubiegłym tygodniu w gospodarstwie Pawła Foltynowicza z Siedlca. Mamą jest krowa, obecnie po trzecim wycieleniu. Poród był bardzo lekki. Zaczęło się przy rannym udoju. Krowa miała lekkie skurcze opowiada rolnik. Zapewnia, że sami z żoną odbierali poród. - Przy bliźniakach to trochę trudniejsze, zwłaszcza że „mama” mało parła. Ale zdezynfekowałem rękę, patrzę był cielaczek na brzegu, zaczęliśmy z żoną go ciągnąć. Udało się. Krowa zaczęła go lizać - opowiada przejęty rolnik. Za chwilę wyciągnął drugiego. Ale w ostatniej chwili, bo już kaszlał dodaje. W ten sposób na świat przyszły byczek i jałówka. Rolnik nie ma zamiaru wyprzedawać cieląt. Odkarmimy słodkim mlekiem i najprawdopodobniej pozostaną do hodowli mówi pan Paweł.
Gospodarstwo w Siedlcu ma ponad 50 lat. Paweł Foltynowicz przejął je po teściu w 1980 r. W hodowli ma między innymi w sumie 30 sztuk bydła krowy, byki, jałówki, z których cielne odstawia do dalszej reprodukcji. - Cały czas u nas rodzą się dwojaczki raz, dwa razy w roku. Tylko raz miałem trojaczki, w 2012 r. Coś w tej genetyce musi być - wyjaśnia, podkreślając, że najczęściej „parki” cieląt przychodzą na świat wtedy, kiedy inseminator zapładnia jałówki po hormonalnym i witaminowym leczeniu. Oprócz bydła, pan Paweł hoduje 4 maciory. Dzięki nim, w cyklu zamkniętym 40 sztuk małych prosiąt odchowujemy na tuczniki mówi.
(AgFa)
Źródło
"Wieści Rolnicze"
http://www.wiescirolnicze.pl