Grupa ponad 70 plantatorów chmielu wzięła udział w spotkaniu branżowym organizowanym przez spółkę Polski Eko Chmiel (PEC) na innowacyjnej plantacji na terenie Rolniczego Zakładu Doświadczalnego Jastków sp. z o.o. w miniony wtorek, 18 czerwca. Spotkaniu towarzyszyły burzliwe dyskusje na temat przyszłości polskiego chmielarstwa oraz najnowszych metod uprawy chmielu. W wydarzeniu obok plantatorów i specjalistów PEC wzięli udział również przedstawiciele związków chmielarskich, RZD Jastków, a także przetwórcy i reprezentanci browarów kraftowych.
Spotkanie rozpoczęło się od prezentacji innowacyjnej plantacji chmielu – przypomnijmy, że jest to projekt powstający przy współpracy Instytutu Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa Państwowego Instytutu Badawczego w Puławach mający na celu opracowanie innowacyjnej technologii produkcji chmielu.
To, co zaskakuje na pierwszy rzut oka, to supernowoczesna konstrukcja chmielnika oparta na słupach kompozytowych, wiatrowa turbina prądotwórcza i panel fotowoltaiczny ze stacją czujników do monitorowania parametrów uprawy.
– Mając na plantacji niezależne źródło prądu i wodę, możemy zwiększyć efektywność upraw z tego samego areału o 17-40 proc. – tłumaczy Hanna Hołaj, prezes Rolniczego Zakładu Doświadczalnego Jastków realizującego unijny projekt.
– To bardzo dużo, ale co ważniejsze, system nawadniania rozwiązuje problem ryzyka uschnięcia roślin w czasie upałów – dodaje Hanna Hołaj.
– Chcielibyśmy, aby produkowane w Polsce piwa były tworzone na bazie rodzimego chmielu, przetwarzanego również lokalnie – mówi dodatkowo Zbigniew Szkopek, pomysłodawca przedsięwzięcia i założyciel spółki Polski Eko Chmiel.
– Chcemy też, aby ten chmiel był wolny od szkodliwych związków WWA, a polskie chmielniki używały nowoczesnych i trwałych technologii z wykorzystaniem wiedzy polskich naukowców, specjalistów. Brzmi górnolotnie, ale pokazujemy, że to jest możliwe, a zarówno wiedza dotycząca upraw, jak i niezwykłe polskie odmiany chmielu są na wyciągnięcie ręki – dodaje Zbigniew Szkopek.
Gorące dyskusje toczyły się nie tylko w czasie oficjalnej prezentacji, gdy przedstawiciele PEC odpowiadali na pytania, prezentowali alternatywne rozwiązania z rynków zagranicznych, np. Niemiec i Czech, ale także w późniejszych rozmowach. Podczas drugiej części spotkania plantatorzy wypełnili ankietę, w której podali parametry swoich chmielników, nazwy odmian chmielu i istotne szczegóły dotyczące uprawy. Na podstawie tych ankiet reprezentanci PEC przygotują indywidualne propozycje współpracy dotyczące kontraktacji chmielu i przebudowy chmielników. Rozwiązania mają być dostosowane do indywidualnych potrzeb i możliwości plantatorów.
Przedstawiciele Polskiego Eko Chmielu podkreślają, że celem spółki nie jest sprzedaż słupów kompozytowych, ale stworzenie grupy producentów chmielu, którzy będą wytwarzali ten surowiec, wykorzystując zaproponowane technologie. Spółka ma również gotowe rozwiązania na wykorzystanie łętów, które zwykle stanowią kłopotliwy w utylizacji odpad. Wszystko po to, aby plantator mógł zarobić więcej i aby stać go było na tego typu konstrukcje.
Uczestnicy wydarzenia oprócz prowadzenia poważnych rozmów, dzielenia się pomysłami i proponowania rozwiązań mieli również okazję skosztować specjalnego bezalkoholowego napoju na bazie chmielu oraz regionalnych smakołyków, również koreczków owijanych liśćmi chmielu, pierogów, a także ekologicznych lodów. Czy smakowało? Zainteresowanie było olbrzymie, a dokładkom nie było końca.
Z rozmów z uczestnikami wynika, że to było ważne wydarzenie w polskim środowisku chmielarskim, które zapoczątkowało rozmowy na temat nadchodzących zmian w przepisach i na rynku oraz o potrzebie organizacji plantatorów chcących konkurować jakością.
– Jesteśmy pod wrażeniem zainteresowania plantatorów nowoczesnymi rozwiązaniami – mówi Zbigniew Siedlarczyk.
– Pytania były konkretne i wynika z nich jasno, że plantatorzy myślą intensywnie o optymalizacji swojej produkcji, zmniejszaniu ryzyka i zwiększaniu areału upraw. To oznacza rozwój i jest dobrym prognostykiem dla polskiego rynku chmielarskiego na nadchodzące lata – podsumowuje prezes PEC.