Oświadczenie Zarządu Stowarzyszenia Przedsiębiorców i Rolników SWOJAK w sprawie projektu ustawy o ochronie zwierząt oraz niektórych innych ustaw
Poważny niepokój budzi poselski projekt ustawy o ochronie zwierząt oraz niektórych innych ustaw, złożony na ręce Marszałka Sejmu w dniu 06 listopada 2017 roku. Proponowane w treści projektu zmiany, wśród polskich przedsiębiorców i rolników prowadzących działalność w branży tzw. „futerkowej” budzą zastrzeżenia co do celowości ich wprowadzenia oraz uzasadniony niepokój w przedmiocie dalszego istnienia sektora produkcji skór zwierząt futerkowych.
Zadaniem Stowarzyszenia Przedsiębiorców i Rolników SWOJAK jest między innymi ochrona swobody prowadzenia działalności gospodarczej niezależnie od rodzaju oraz dbałość o poszanowanie interesów rodzimego biznesu.
Projekt złożony przez grupę posłów z Parlamentarnego Zespołu Przyjaciół Zwierząt, uderza w ten sektor rynku, który jest niezwykle istotny dla polskiej gospodarki. Polska jest drugim w Europie, a trzecim na świecie producentem skór zwierząt futerkowych.
Konsekwencją uchwalenia ustawy, której wnoszący projekt zdają się nie zauważać, będzie likwidacja dochodowej dla naszych obywateli branży, gdzie zatrudnionych jest blisko 50 000 osób. Negatywne skutki obowiązywania ustawy dotkną nie tylko samych przedsiębiorców, których przepisy bezpośrednio dotyczą, ale wiele osób powiązanych, świadczących usługi dla likwidowanej branży.
Stowarzyszenie Przedsiębiorców i Rolników SWOJAK stoi na stanowisku opowiadającym się za jak najszybszym odrzuceniem przedmiotowego projektu ustawy przez Sejm Rzeczpospolitej Polskiej. Oceniając zaś projekt pod względem treści przedłożonego uzasadnienia Stowarzyszenie pragnie zwrócić uwagę na krótkowzroczność wnoszących projekt polityków, która jest następstwem politycznej poprawności.
Zarząd Stowarzyszenia Przedsiębiorców i Rolników SWOJAK
Karol Skorek – prezes Zarządu
Artur Szczepek – wiceprezes Zarządu
Jacek Janas – członek Zarządu
dnia 20 listopada 2017 roku
Mit 1 . Zwierzęta futerkowe stłoczone są na małej przestrzeni, co powoduje agresję, pogryzienia oraz akty kanibalizmu.
Żaden hodowca nie pozwala sobie na łamanie sztuki hodowlanej, gdyż wszelkie uszkodzenia futra powodują spadek jego wartości. Jeżeli właściciel zwierząt pozwoli na to, by jego dobytek nawzajem się zagryzał, nie otrzymać nigdy wysokiej jakości futra. W konsekwencji przychody rolnika znacząco spadną. Sam mechanizm rynkowy powoduje, że takie sytuacje nie mają miejsca, a dobrostan zwierzęcy zmierza nieustannie ku lepszemu.
Do tego istnieją rozporządzenia, krajowe i unijne, które mówią ile powinna wynosić powierzchnia klatki. Powiatowi lekarze weterynarii czuwają nad tym, by chów odbywał się zgodnie z prawem. Producenci działają również w oparciu o certyfikat WELFUR – w konsekwencji żaden kupiec nie chce zaopatrzyć się w wyrób, który nie spełnia określonych standardów.
Mit 2. Aby zapobiec rozkładaniu się skór, przy produkcji używa się środków chemicznych.
Produkcja skór sztucznych również odbywa się za pomocą środków chemicznych, często o wiele bardziej niebezpiecznych niż te, które są stosowane w garbarstwie. Do tego, jeżeli chcemy być konsekwentni, należy również zakazać produkcji nie tylko skóry zwierząt futerkowych, lecz również skóry świń czy bydła.
Mit 3. Mieszkańcy wsi uskarżają się na nieprzyjemny odór z ferm futerkowych.
Musimy pamiętać, że naczelnym zadaniem wsi jest produkcja żywności, a nie tworzenie bazy noclegowej dla mieszkańców wielkich miast. Chów zwierząt, czy to świń, czy krów, czy drobiu, niesie ze sobą konieczność nawożenia pól obornikiem. Ten naturalny nawóz zawiera wszystkie składniki odżywcze potrzebne do rozwoju roślin oraz poprawia właściwości fizyczne gleby. Codziennie każdy z nas zjada świeże i smaczne warzywa m.in. dlatego, że zwierzęta swoją bytnością zapewniają ludzkości dobrze nawożone pola. Tak jest od tysięcy lat, odkąd człowiek porzucił wędrowniczy tryb życia.
Możemy również krytykować samą koncepcję masowego chowu zwierząt, doprowadzając np. do likwidacji tej formy produkcji. Skutkiem tego rozwiązania będzie jednak kilkukrotne zwiększenie cen mięsa, co będzie mieć wpływ na wzrost ubóstwa. Mięso stanie się, podobnie jak kilkaset lat temu, produktem ekskluzywnym, a nie produktem codziennego użytku.
W dyskusji dotyczącej zwierząt futerkowych zarzuca się również przenawożenie gleb przez farmy. Jest to jednak pewien przykład prowadzenia nieprawidłowej sztuki rolnej, a nie zasada. Przenawożenie może wystąpić w przypadku chowu każdego zwierzęcia, nie tylko futerkowego.
Mit 4. Wiele krajów już zakazało hodowli zwierząt futerkowych.
Zlikwidowanie ferm futerkowych w kilku państwach zachodnich świadczy o lewicowym obłędzie, który opanował tamtejsze społeczeństwa. Nie jest to jednak dla na wzór, gdyż narody na zachód od Odry, ze względu na szaloną politykę swoich włodarzy, żyją w nieustannym strachu przed terroryzmem.
Prawdziwa cywilizacja europejska zatriumfowała nie dlatego, że realizowała postulaty komunistów, lecz dlatego, że postawiła na wolność gospodarowania, wolny handel oraz własność prywatną. Zlikwidowanie ferm futerkowych jest zaprzeczeniem wszystkich tych wartości.
Mit 5. Musimy być bardziej „europejscy”.
Polacy nie muszą nikomu niczego udowadniać. Należy w reszcie wyzbyć się postkomunistycznych kompleksów zaścianka. Niech zachód myśli o nas to, co mu pasuje – jeżeli nas krytykują, to widocznie tym lepiej prowadzimy politykę zagraniczną.
Mit 6. Produkcja futer oznacza cierpienie zwierząt.
Cały świat przyrody opiera się na cierpieniu. Drapieżniki zjadają roślinożerców, a roślinożercy konsumują rośliny. Człowiek po to został wyposażony przez naturę w kły, by z nich korzystać. Świat bez cierpienia jest światem utopii, a nie światem realnym.
Jakie są podstawowe argumenty za tym, by pozwolić fermom zwierząt futerkowych na swobodną działalność?
1. Zakaz hodowli zwierząt na futra, może doprowadzić wiele ras zwierzęcych na skraj wyginięcia, gdyż nie będą one przedmiotem zyskownej hodowli. Tak samo jak dzisiaj nikt nie chce hodować świń typu smalcowego czy słoninowego ze względu na nieopłacalność, tak samo w przyszłości nikt nie będzie chciał hodować wiele ras królików czy nutrii. Paradoksalnie, zlikwidowanie chowu zwierząt futerkowych, w imię ochrony środowiska, może doprowadzić do zmniejszenia różnorodności gatunkowej.
2. Fermy futerkowe zatrudniają około 10 000 osób. Cała branży futrzarska zatrudnia 50 000 osób. Ze względu na efekt domina, zlikwidowanie ferm futerkowych spowoduje zlikwidowanie całej branży. W końcu nikt nie będzie prowadził garbarni skór czy zakładu krawieckiego, gdy zostanie pozbawiony podstawowego surowca produkcyjnego.
3. Zwierzęta futerkowe żywią się produktami ubocznymi (poubojowymi) pochodzenia zwierzęcego, głównie odpadami od ryb, drobiu i trzody chlewnej. Jeżeli zakażemy chowu zwierząt futerkowych, powstanie monopol firm utylizacyjnych, które będą mogły windować ceny według własnego uznania. Istnieją solidne podstawy mówiące, że za wieloma fundacjami „prozwierzęcymi” stoi niemieckie lobby firmy utylizacyjnych, które chcą wejść na nasz rynek.
Przy obecnych rozwiązaniach rynkowych, hodowcy odkupują od zakładów mięsnych odpady, co pozwala producentom wędlin na obniżenie cen towarów, który znajdziemy na półkach.
4. Branża futerkowa radzi sobie doskonale bez jakichkolwiek dotacji i subwencji. Rolnicy prowadzący tego typu działalność są rentowni, co udowadniają chociażby przez to, że uczciwie odprowadzają należne podatki. Ponadto fermy zwierząt futerkowych są na ogół eksporterami, więc swoją działalnością poprawiają bilans płatniczy.
5. Popyt globalny na futra nie zmieni się, bez względu na to, czy wprowadzimy zakaz chowu zwierząt futerkowych. W praktyce Polska zrobi prezent krajom ościennym, które chętnie zwiększą produkcję i wkroczą na rynek światowy ze swoimi produktami.
6. Futra naturalne cechuje szereg zalet nad swoimi sztucznymi odpowiednikami: są zdrowsze, bardziej naturalne dla człowieka, zapewniają lepszą ciepłochronność.