Wyjątkowo ciepły początek stycznia sprawił, że wcześniej niż zwykle zaczynają rosnąć wczesnowiosenne rośliny cebulowe i bulwiaste. Na krokusy i narcyzy jest jednak jeszcze o wiele za wcześnie. Jeśli powrócą mrozy, co jest bardzo prawdopodobne, rośliny zmarzną. Możemy jednak próbować je uratować. Dr hab. Ewa Skutnik z Katedry Roślin Ozdobnych Wydziału Ogrodnictwa, Biotechnologii i Architektury Krajobrazu SGGW radzi, co zrobić, by nie dopuścić do wymarznięcia kwiatów, które zbyt wcześnie zaczęły rosnąć, ukazując swoje piękne kwiaty.
Utrzymująca się przez dłuższy czas temperatura poniżej zera – zwłaszcza, jeśli mróz jest silny – jest bardzo niebezpieczna dla roślin. Najgorzej, jeśli nadejdzie sam mróz bez opadów śniegu – śniegowa pierzynka ma bowiem właściwości zabezpieczające przed lodowatym wichrem i siarczystym mrozem. „Niezależnie od pokrywy śnieżnej warto zadbać o ochronę wczesnowiosennych kwiatów. Doskonale nadaje się do tego stroisz, czyli gałązki drzew i krzewów iglastych, który chroni przed chłodem i zapewnia dopływ powietrza oraz niewielkich ilości światła. Na wierzch można jeszcze położyć agrowłókninę. Należy jednak pamiętać o odkrywaniu roślin, gdy temperatura w ciągu doby utrzymuje się powyżej 5 st. C. W przeciwnym razie rośliny zaparzą się i zaczną gnić” – mówi dr hab. Ewa Skutnik.
Skuteczność naszych zabiegów będzie zależała od wielu czynników – przede wszystkim od wielkości roślin (im większe, tym trudniej zabezpieczyć roślinę), a także liczby mroźnych dni i wartości temperatur. Na pewno jednak warto zajrzeć do ogrodu i sprawdzić, czy wczesnowiosenne kwiaty przypadkiem nie zaczęły rosnąć (kwitnąć). Jeśli teraz nie zabezpieczymy pojawiających się krokusów, hiacyntów, narcyzów oraz innych roślin cebulowych i bulwiastych, nie będziemy się mogli nimi cieszyć wiosną. Jako stroiszu można wykorzystać np. gałązki z bożonarodzeniowych choinek i stroików.