Narodowy Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚIGW) pracuje nad ostateczną wersją programu Moja Elektrownia Wiatrowa. Jego projekt został zatwierdzony przez zarząd NFOŚiGW, a także uzyskał pozytywną ocenę Europejskiego Banku Inwestycyjnego (EBI). Była ona niezbędna z uwagi na finansowanie programu z unijnych środków z Funduszu Modernizacyjnego.
Program Moja Elektrownia Wiatrowa, z planowanym budżetem 400 mln zł, ma być realizowany w latach 2024-2029. Nabór wniosków ma się odbywać w trybie ciągłym do 31 grudnia 2028 r. lub do wyczerpania środków.
NFOŚiGW w projekcie programu zaproponował, aby dofinansowaniem zostały objęte domowe turbiny wiatrowe o maksymalnej mocy 20 kW i wysokości 30 m, a także magazyny energii o pojemności co najmniej 2 kWh.
Dofinansowanie na przydomową elektrownię wiatrową – udzielane w formie bezzwrotnej dotacji – ma wynieść nawet 30 tys. zł, ale nie więcej niż 5 tys. zł/kW. Na magazyn energii natomiast założono kwotę dotacji na poziomie 17 tys. zł.
Należy zwrócić uwagę, że niektórzy eksperci negatywnie oceniają ten program. Ze względu na niski stopień rozpowszechnienia takich inwestycji ich koszt jest trudny do oszacowania. Dane Duńskiej Agencji Energii przytaczane przez Fundację Instrat wskazują, że koszty w przeliczeniu na 1 kW mogą być nawet pięciokrotnie wyższe niż w przypadku typowej instalacji prosumenckiej. Fundacja opublikowała szacunkowe średnioważone koszty wytworzenia energii elektrycznej (LCOE) z instalacji wiatrowych i słonecznych małej i dużej skali. W przypadku małych wiatraków wskaźnik ten szacowany jest na 1365 zł/MWh. Dla porównania w przypadku dużych wiatraków to zaledwie 186 zł/MWh. Dużo korzystniej wypadają również instalacje fotowoltaiczne. W przypadku instalacji dachowej wskaźnik ten wynosi 344 zł/MWh, a gruntowej - 232 zł/MWh. Według Agencji Rynku Energii na koniec 2023 roku liczba instalacji energetyki prosumenckiej w Polsce wyniosła prawie 1,4 mln. Ich moc osiągnęła 10 675 MW, co stanowi 16 proc. mocy zainstalowanej w polskim systemie elektroenergetycznym oraz 63 proc. całej mocy instalacji fotowoltaicznych w naszym kraju. Jak wskazuje Instrat, opierając się na danych ARE, pozostałe technologie odpowiedzialne są za marginalną część powstających instalacji prosumenckich. W tej chwili w Polsce działa jedynie 57 jednostek małych elektrowni wiatrowych. Ich łączna moc to 0,32 MW.
Specjaliści uważają, że Polska wypada całkiem nieźle pod względem nasłonecznienia, biorąc pod uwagę potrzeby instalacji fotowoltaicznych. Nie można tego samego powiedzieć o wietrzności na poziomie przydomowym. Między innymi dlatego krytycy programu Moja Elektrownia Wiatrowa mówią o złym kierunku w poszukiwaniach alternatywnych źródeł energii.
Źródło: portalsamorządowy.pl, Gramwzielone.pl, NFOŚiGW
Z autorem tekstu można się skontaktować poprzez e-mail: wirra@wir.org.pl
Opracowanie: Michał Pawliczuk
Źródło
Wielkopolska Izba Rolnicza
http://www.wir.org.pl/