VII Forum Rolników I Agrobiznesu organizowane tradycyjnie przez Top Agrar w dniu 29 listopada 2022 roku było zdominowane poprzez tematykę dotyczącą Krajowego Planu Strategicznego na lata 2023-2027. To wcale nie dziwi, ponieważ czeka na największa od 30 lat i raczej rewolucyjna zmiana podejścia do finansowania rolnictwa. Plan ma swoich zwolenników, przede wszystkim w osobie Pana Janusza Wojciechowskiego, Komisarza ds. Rolnych UE ale też swoich krytyków, chociażby w osobach byłych ministrów rolnictwa. Jako Wielkopolska Izba Rolnicza należymy od momentu jak tylko pojawiły się pierwsze pomysły tej reformy do jej krytyków. Nie krytykowaliśmy potrzeby zmian i włączenia rolnictwa w walkę o spowolnienie zmian klimatu. Wszakże to rolnictwo, pomimo, że nie jest przecież największym emitentem gazów cieplarnianych, to z pewnością jest pierwszą i największą ofiarą zmian klimatycznych.
Nasza zasadnicza uwaga dotyczyła natomiast, zbyt wysokiego tempa wdrażania tych zmian i zbyt małego finansowania. Te uwagi formułowaliśmy od trzech lat w ramach konsultacji prowadzonych w tym czasie przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Z gorzką satysfakcją przyjmujemy dzisiaj tezę, którą wreszcie postawił w swoim wystąpieniu Pan Komisarz Wojciechowski, że Unia Europejska przeznacza zbyt małe środki na sfinansowanie zmian, które mają się dokonać w naszej brażny. Jest to obecnie tylko 0,4% PKB Unii Europejskiej. Przyjmujemy z zadowoleniem, jego deklarację, że tę sprawę postawi w kontekście przygotowywania nowej perspektyw a to już całkiem niedługo, ponieważ obecna potrwa tylko 5 lat. Bardzo na to liczymy. Jako rolnicy możemy rzeczywiście dużo zrobić dla klimatu ale to kosztuje. Te działania muszą być sfinansowane przez budżet unijny oraz konsumentów.
Druga teza o zbyt szybkim tempie wdrażania zmian też okazuje się prawdziwa. Mamy koniec roku, rolnicy będą wkrótce składać wnioski o nowe dopłaty, w tym ekoschematy, co wymaga jednak przemyślenia i rozważenia różnych opcji. Na szczęście nie będą jeszcze obowiązywać dwa nowe GEACi, dotyczące obowiązku ugorowania 4% powierzchni gruntów ornych oraz płodozmianu i struktury upraw. Są one, na razie, odłożone w czasie, ze względu na zagrożenie dla bezpieczeństwa żywnościowego wywołanego przez agresję rosji na Ukrainę. Nie znamy jednak jeszcze szczegółowych rozporządzeń, które są w tej chwili przygotowywane, a to one będą stanowiły podstawę wdrożenia ekoschematów.
Nasze wątpliwości budzi priorytet postawiony przez Komisarza Wojciechowskiego, a co za tym idzie finansowanie, które mocno preferuje gospodarstwa rolne posiadające produkcję zwierzęcą. Rzeczywiście w całej Europie, w tym w Polsce spada liczba takich gospodarstw i celem Komisarza jest zatrzymanie tego spadku a nawet odbudowa pogłowia. Będą one mogły korzystać z znacznie podwyższonych dopłat do dobrostanu zwierząt. Jednak w obu głównych kierunkach produkcji zwierzęcej, czyli w produkcji trzody chlewnej oraz bydła mlecznego i opasowego zawarto bariery, które uniemożliwią rolnikom skorzystanie z tych dopłat. Ich wprowadzenie może wymagać znaczących nakładów inwestycyjnych a środki w II filarze KPS, przeznaczone na modernizację gospodarstw rolnych są bardzo ograniczone. Poza tym rolnicy, którzy już zaprzestali takiej produkcji, naszym zdaniem do nie wrócą i duże środki przeznaczone na te właśnie cele będą niewykorzystane.
Bardzo duże wątpliwości rolników budzi warunek pozostawienia okrywy na 80% gruntów ornych w gospodarstwie w okresie jesienno-zimowym. To w naszych warunkach klimatycznych i szczególnie w sytuacji uprawy kukurydzy i buraków cukrowych, które późno schodzą z pola bardzo trudny warunek do spełnienia. Będziemy jako Wielkopolska Izba Rolnicza wnioskować o maksymalne obniżenie tego poziomu w ramach zmian do Krajowego Planu Strategicznego, które są przecież możliwe. Ważne, że ta zasada dotyczyć będzie dopiero sezonu 2023/24.
Uważamy, że mniejsze gospodarstwa rolne, bez produkcji zwierzęcej będą miały kłopoty ze spełnieniem warunku dotyczącego struktury upraw i płodozmianu. Czekamy tu na kluczową decyzję, do jakiej grupy upraw zalicza się kukurydza na ziarno i na kiszonkę.
Nasze duże zastrzeżenia budzą mechanizmy, które ograniczą poziom produkcji rolniczej w UE, takie jak forsowanie rolnictwa ekologicznego, duża redukcja zużycia środkó1) ochrony roślin czy nawozów. Musimy pamiętać, że populacja Świata rośnie i właśnie przekroczyła 8 mld a terenów nadających się do produkcji rolniczej będzie ubywać ze względu na zmiany klimatyczne. W takiej sytuacji Europa powinna przejąć na siebie obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa żywnościowego dla Świata a nie postawić się w sytuacji ekskluzywnego klubu producentów drogiej żywności ekologicznej.
Z drugiej strony, należy wierzyć w zdolności polskich rolników do korzystania z funduszy unijnych. Autor tego tekstu pamięta czasy, kiedy Polska wchodziła do UE. Było wtedy też bardzo dużo obaw i wątpliwości a czas pokazał, że rolnicy dobrze wykorzystują środki i potrafią się dostosować do zmian, które zachodzą w tym zakresie. Jest teraz czas zimowy, który sprzyja refleksji i przygotowaniu się do tej reformy. Jako Wielkopolska Izba Rolnicza wspieramy tutaj rolników, przede wszystkim poprzez dostarczenie informacji w formie szkoleń, forów rolniczych i publikacji na naszej stronie internetowej www.wir.org.pl.
Opracowanie: Andrzej Przepióra
Źródło
Wielkopolska Izba Rolnicza
http://www.wir.org.pl/