W dniu 5 czerwca w siedzibie Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa (KOWR) odbyła się konferencja prasowa prezesów trzech stadnin państwowych, które są organizatorami tegorocznej aukcji w Janowie Podlaskim – Macieja Grzechnika z SK Michałów, Grzegorza Czochańskiego z SK Janów Podlaski oraz Bogdana Szumańskiego z Małopolskiej Hodowli Roślin (SK Białka).
Prezesi wyczerpująco odpowiedzieli na wszystkie pytania dziennikarzy dotyczące nowości organizacyjnych. Prostowali też nieprawdziwe informacje, które pojawiały się w mediach w ostatnich dniach.
Potwierdzili, że aukcja główna, pod nazwą „Pride of Poland – Janów Podlaski Auction 2018” odbędzie się w niedzielę 12 sierpnia, a aukcja „Summer Arabian Horse Sale” – w poniedziałek 13 sierpnia. – Janów Podlaski jest marką nieprzemijającą – tłumaczył prezes Maciej Grzechnik, przypominając, jak w ciągu 48 lat historii zmieniała się nazwa imprezy. – Możemy aukcję organizować pod jakąkolwiek nazwą, ale to Janów Podlaski jest dla nas najważniejszy – dodał.
W tym roku, jak oświadczyli organizatorzy, bilety nie będą sprzedawane. – W miarę możliwości zaprosimy też publiczność. Każdy będzie mógł zwrócić się do nas o zaproszenie. Jednak liczba miejsc będzie limitowana. Zależy nam, aby najpierw weszli kupcy, hodowcy i ludzie z branży. Zapraszamy przede wszystkim osoby zainteresowane – mówił prezes Grzechnik.
Prezes SK Michałów zapowiedział także, że katalog aukcyjny zadebiutuje podczas Czempionatu Krajów Morza Śródziemnego i Bliskiego Wschodu we francuskiej Mentonie (23-24 czerwca br.). Skierowany będzie przede wszystkim do najważniejszych potencjalnych klientów. Prezes Czochański, pytany o zainteresowanie aukcją ze strony kupców, stwierdził, że już teraz jest spore, a prezes Szumański zwrócił uwagę, że promocja kolejnej aukcji zaczyna się tuż po poprzedniej – już podczas Dni Otwartych w stadninach, podczas których goście mają okazję zobaczyć klacze wraz z przychówkiem.
Prezes Grzechnik zdradził, że do sprzedaży przeznaczono ok. trzydzieści koni. Zdjęcia i filmiki promocyjne będą opublikowane na stronie aukcji, ale dopiero po wydrukowaniu katalogu. – Nasi klienci nie kupują przez internet – wyjaśnił. – Lista, owszem, będzie opublikowana, ale kupcy na ogół przyjeżdżają osobiście i oglądają konie na miejscu.
Podkreślił także, że tegoroczne zmiany organizacyjnie są po to, aby konie się sprzedały