Założyciel i właściciel firmy KONSIL Wojciech Kaszubski – syn współzałożyciela firmy BIN Stanisława Kaszubskiego opowiada o Ojcu i początkach swojej pracy zawodowej.
-
Jak powstała firma KONSIL?
Na początku był to czysty przypadek. Pierwszy mój kontakt z młodą firmą BIN, która zajęła się zaniedbaną w polskich gospodarstwach rolnych dziedziną – właściwym przechowywaniem zbóż, miał miejsce na targach. Pomagałem wówczas Ojcu na stoisku.
Jako ciekawostkę dodam, że po ukończeniu studiów złożyłem podanie o pracę do Urzędu Ochrony Państwa. Czekając na odpowiedź zająłem się prowadzeniem punktu sprzedaży silosów BIN w Toruniu. Szło mi tak dobrze, że gdy zaproponowano mi pracę w ważnym urzędzie centralnym, postanowiłem nie rezygnować z dotychczasowego zajęcia.
Obroty w punkcie były tak dobre, że postanowiłem otworzyć własną firmę KONSIL w Ślesinie koło Nakła i być dealerem. Dodam, że przy podejmowaniu tej ważnej decyzji doradzał mi Ojciec, który podkreślał, żeby rozwijać własny biznes i niezależność. Dałem się przekonać i nie żałuję, to była dobra decyzja.
Efektem 18 lat mojej pracy w firmie KONSIL jest sprzedaż około 11 tysięcy silosów firmy BIN, w których mieści się około 650 00 ton zboża.
2. Wróćmy jeszcze do historii firmy – jej rozwoju, zdobywania nowych klientów…
Przedsiębiorstwo powstało w 1995 roku i funkcjonowało jako dealer silosów firmy BIN. Wynikało to z dużego zapotrzebowania rynkowego na wyroby przedsiębiorstwa z Aleksandrowa Kujawskiego, które w szczycie koniunktury nie było już w stanie nadążyć za zamówieniami rolników. Dlatego w Ślesinie powstał kolejny punkt, który ułatwił dojazd rolnikom i zwiększył zasięg spółki. W ten sposób firma KONSIL rozszerzała rejon swojego działania. Zaczęliśmy zdobywać nowych rolników i koncentrować się na okolicach Bydgoszczy, Wielkopolski, Pomorza Środkowego i Zachodniego.
Już w pierwszym roku istnienia nasza firma sprzedała ponad 1000 sztuk silosów. Była to bardzo duża ilość jak na tamte czasy. W następnych latach sytuacja się stabilizowała i dziś roczna sprzedaż plasuje się na poziomie 400-500 sztuk silosów.
-
W parze zdobywaniem nowych klientów szło również poszerzanie asortymentu?
Pierwsze lata działalności były burzliwe, to czas ciągłego wzrostu sprzedaży i zapotrzebowania na silosy. Poza wzrostem sprzedaży poszerzaliśmy także ofertę asortymentową firmy. Wprowadziliśmy do sprzedaży urządzenia do produkcji pasz, śrutowniki, pojemniki i inne urządzenia dla rolnictwa.
Nowością w naszej ofercie, od 2011 roku, są silosy zbożowe z lejem zewnętrznym, czyli silosy na nogach. Silosy te mają swoje dodatkowe walory i dlatego rolnicy masowo się nimi interesują. Urządzenia bez użycia dodatkowej pracy ludzkiej umożliwiają rozładowanie i opróżnianie.
Początkowo produkowaliśmy silosy lejowe o pojemności 40-80 ton. W kolejnym roku zwiększyliśmy ładowność do 150 ton. Mamy silosy o różnej pojemności, zgodnie z potrzebami średnich gospodarstw rolnych. I sprzedajemy te silosy na poziomie 80-100 sztuk.
Oferując nowe silosy lejowe, KONSIL nadal zajmuje się sprzedażą silosów płaskodennych BIN. A poza tym w naszej ofercie są urządzenia do schładzania i dosuszania zbóż, pojemniki na paszę i silosy paszowe, które produkuje firma z Aleksandrowa Kujawskiego.
BIN współpracuje z wieloma firmami z całej Polski, które zajmują się sprzedażą i montażem silosów. Chciałbym zaznaczyć, że największym dealerem tej firmy jest KONSIL, bo sprzedajemy około 20% całej produkcji firmy z Aleksandrowa Kujawskiego.
-
Jak wygląda sytuacja sprzedażowa w bieżącym sezonie?
Właściwie zbliża się koniec tegorocznego sezonu zamówień i montaży. Wbrew wczesnym obawom, związanym z kończącym się finansowaniem ze środków Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, na silosy płaskie jest lepsza koniunktura niż w roku ubiegłym. Widać to po wynikach handlowych – sprzedaliśmy więcej silosów niż w 2012 roku.
Jeśli chodzi o tegoroczny obrót silosami lejowymi, to sprzedaliśmy około 100 sztuk o ładowności do 80 ton, kilkanaście sztuk o większej pojemności do 150 ton. Najlepiej sprzedają się silosy 60-70-tonowe. Istnieje prawidłowość, że im mniejsza pojemność silosów tym większe zainteresowanie rolników.
-
Firma rozwija się prężnie, poszerza asortyment, stale wprowadza nowości. To dobrze rokuje na przyszłość?
Mam nadzieję, że sytuacja rynkowa w dalszym ciągu pozostanie dla nas korzystna. Uważam, że przyszłością KONSIL-u są silosy lejowe. Są one na razie droższe od tych płaskodennych o tej samej ładowności, ale za to mają dodatkowe walory, są wygodniejsze w obsłudze i eksploatacji. Wielu rolników coraz częściej poszukuje takich właśnie urządzeń. W ofercie są i będą nadal silosy lejowe na paszę, które oferuje BIN, a które kupują rolnicy posiadający produkcję zwierzęcą – hodowcy bydła mlecznego, drobiarze.
Chociaż nie do końca znana jest przyszłość wsparcia unijnego dla rolnictwa w nowej perspektywie budżetowej na lata 2014-2020, wierzę, że rolnicy będą otrzymywali możliwości finansowania, a tym samym nasza działalność będzie się stale rozwijać i dobrze służyć polskiej wsi.
KONSIL jest przykładem firmy dobrze służącej polskiemu rolnictwu, która przez lata zdobywała klientów terminowością i solidnością wykonania, stałym zwiększaniem oferty urządzeń. Trzeba podkreślić, że firma miała ogromny udział w tym, że w krajobrazie polskiej wsi na stałe funkcjonuje 50 000 silosów BIN o łącznej ładowności ponad 4 milionów ton.
Firmy BIN i KONSIL są solidnymi partnerami rolników!
Piotr Pekar, Nowa Wieś Europejska 114/2013