- Nie trzeba czekać do osiągnięcia wieku emerytalnego, aby przekazać gospodarstwo następcom – powiedział minister Marek Sawicki odpowiadając na pytania nurtujące rolników, którzy przybyli do ministerstwa na szkolenie w zakresie nowego systemu płatności bezpośrednich i nowego PROW 2014-2020.
Fot. Minister Marek Sawicki przedstawia priorytety polityki rozowju obszarów wiejskich realizowane przez PROW 2014-2020
Dziś gośćmi resortu byli rolnicy z województw: wielkopolskiego i mazowieckiego. To kolejna grupa gospodarzy zapoznająca się z nowymi regulacjami.
Minister zwrócił uwagę, że w obecnej perspektywie finansowej szersze wsparcie skierowane jest do małych i średnich gospodarstw.
- Łącząc środki nie musicie tworzyć grupy. Małe gospodarstwa mogą otrzymać 60 tysięcy złotych na inwestycje, a pięciu gospodarzy to już 300 tysięcy – przypomniał minister Sawicki dodając jednocześnie, że – organizacje i zrzeszenia producentów mogą uzyskać znacznie większe środki finansowe.
- Można wówczas zbudować własne zakłady przetwórcze, ale także zakupić udziały w już istniejących – podkreślił szef resortu rolnictwa.
Minister zwracał uwagę, że powstanie takich form spółdzielczych, jak np. we Francji czy w Belgii sprawia, że uczestniczący w nich rolnicy zainteresowani są przede wszystkim ceną końcowego produktu, a nie tylko surowca. Przypomniał przy tym możliwości jakie daje, wchodząca wżycie 1 stycznia 2016 roku, ustawa o sprzedaży bezpośredniej.
- Dzięki tej ustawie można przetworzyć wszystko co zostanie wyprodukowane w gospodarstwie i nie trzeba zakładać działalności gospodarczej – podkreślił minister przypominając jednocześnie, że wartość sprzedaży przetworzonych produktów może sięgać do 50 tys. złotych miesięcznie. Od tego musi być odprowadzony jedynie 2 % podatek.
Rozmawiając z rolnikami z gminy Pleszew i z gminy Węgrów, minister zwracał również uwagę na niepotrzebną konkurencję polsko-polską na rynkach trzecich. Poinformował również o swojej ostatniej wizycie w ChRL. Zwrócił uwagę, że dobre, polskie produkty wysokiej jakości nie mogą być sprzedawane na tym rynku po cenach takich, za jakie są sprzedawane produkty chińskie.
- Mamy wyśmienite wyroby sektora mleczarskiego. Bardzo wysoką jakość i powinny być one sprzedawane na rynku chińskim po cenach o około 30% wyższych niż produkty miejscowe – podkreślił szef resortu.
Według ministra niezbędne jest zbudowanie takiej firmy, która zajmie się eksportem dużych partii wystandaryzowanych produktów wysokiej jakości.