Naukowcy z Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu IPCC (Intergovernmental Panel on Climate Change), stwierdzili, że prognozy dotyczące poziomu mórz są zależne od wielkości emisji gazów cieplarnianych. Według raportu z 2019 roku w ostatnich dwóch dekadach XXI wieku poziom morza może wzrosnąć do nawet 100 centymetrów. Na tempo wzrostu wpłyną także ruchy skorupy ziemskiej, zmiany cyrkulacji oceanicznej, a także dynamika topnienia Antarktydy. Dlatego naukowcy oszacowali, że około 2100 roku, co rok będzie przybywać około 15 milimetrów wody w morzach. Później, około 2300 roku, tempo to może być jeszcze większe.
IPCC to organ międzyrządowy zrzeszający naukowców z całego świata. Powstał w celu zapewnienia decydentom niezbędnej wiedzy naukowej z zakresu zmian klimatu. IPCC utworzono w 1988 r. pod auspicjami Programu Środowiskowego Organizacji Narodów Zjednoczonych (UNEP) i Światowej Organizacji Meteorologicznej (WMO). Zespół opublikował dotąd pięć raportów podsumowujących oraz 10 raportów specjalnych, z których ostatni ukazał się w 2018 r. IPCC nie prowadzi własnych badań naukowych, ale ocenia powstałe już publikacje. Zespół składa się z trzech grup roboczych: Grupy I, zajmującej się badaniem fizycznych zasad zmian klimatycznych, Grupy II, badającej wpływ, wrażliwość i adaptację do zmian klimatycznych oraz Grupy III badającej metody łagodzenia zmiany klimatycznych.
Z badań przeprowadzonych przez grupę naukowców dotyczących tempa topnienia lodowców na Zachodniej Antarktydzie wynika, że woda z tychże lodowców odpowiada za 10% rocznego podnoszenia się poziomu wód mórz i oceanów. Badania te przeprowadzono za pomocą bezzałogowej łodzi podwodnej. Badano między innymi zasolenie, temperaturę, siłę i natlenienie prądów oceanicznych docierających pod lodowiec. Najwięcej potencjału topnienia wykazuje lodowiec Thawites. Kształt i jego położenie czynią go niezwykle podatnym na słone ciepłe prądy morskie docierające od spodu.
Niżej położone rejony polskiego wybrzeża mogą w całkiem niedalekiej przyszłości zostać zalane przez Morze Bałtyckie. Eksperci z Polskiej Akademii Nauk oszacowali, że z powodu topnienia lodowców na świecie, ruchów dna morskiego, a także zmiany cyrkulacji oceanicznej, poziom wody w Bałtyku w ciągu wieku może podnieść się nawet o 20 centymetrów. Przez epoki poziom wody w morzach na całym świecie ulegał ciągłym zmianom. Przez 10 tysięcy lat po zakończeniu epoki lodowcowej poziomy mórz podniosły się o około 120 metrów.
Poziom mórz podnosi się coraz szybciej (PAP/Adam Ziemienowicz)
Jeżeli chodzi o Morze Bałtyckie, to prognoza podwyższenia jego poziomu nie odbiega od globalnych prognoz. Jednak z szacunkowych prognoz i modeli matematycznych wynika, że poziom Bałtyku w rejonie Zatoki Gdańskiej zacznie każdego roku podnosić się o 1 mm, a w rejonie Żuław aż o 2 mm. Prosto licząc znaczy to, że w ciągu 100 lat wybrzeże może być niższe o 10 – 20 cm. To z kolei, według naukowców PAN poważnie zagraża Półwyspowi Helskiemu, Żuławom i niektórym częściom Gdańska.
Przy wzroście poziomu wód morskich zwiększa się znacznie ryzyko występowania gwałtownych zjawisk pogodowych i w takich przypadkach sporym zagrożeniem dla strefy brzegowej są tzw. wezbrania sztormowe. Jak wynika z informacji przekazanych przez PAN najwyższe zanotowane wartości wezbrań sztormowych na naszym wybrzeżu już przekroczyły o dwa metry poziom średni, a mogą być one jeszcze większe.
Wiele państw na świecie jest zagrożonych klęskami żywiołowymi. Obrazuje to poniższa mapa.
Ranking ryzyka klimatycznego (PAP/Adam Ziemienowicz)
Niestety naukowcy PAN wskazuje, że zalanie części polskiego wybrzeża wydaje się być pewne, jeśli świat nie podejmie radykalnych działań zmniejszających wzrost temperatury ziemi.
M. Ceglarek
Źródło: PAN, PAP, Raporty IPCC, Opracowania UNEP i WMO, NASA
Źródło
Wielkopolska Izba Rolnicza
http://www.wir.org.pl/