Włoski Maschio-Gaspardo rozwija się bardzo dynamicznie i wyrasta na światowego lidera produkcji maszyn rolniczych. Z taśm produkcyjnych sześciu fabryk co 120 sekund wyjeżdża nowa maszyna.
Na tegorocznych targach Agrotech w Kielcach firma Maschio-Gaspardo zaprezentowała szereg nowości. Można było zobaczyć całą gamę opryskiwaczy zawieszanych, ciągnionych, zarówno polowych, jak i sadowniczych. Jedną z ciekawszych maszyn jest ciągany agregat uprawowo-siewny Corona przeznaczony do siewu zbóż, rzepaku i innych drobnonasiennych. Siewnikiem można wysiewać również wszystkie gatunki roślin grubonasiennych.
Corona spełnia wszelkie wymagania stawiane maszynom tego typu. Pojemny (3500 l) zbiornik na nasiona i prędkość robocza w granicach 15 km/godz. pozwalają na wydajność siewu do 9 ha/godz. Maszyna jest skuteczna podczas pracy na glebie wcześniej zaoranej, jak i w warunkach siewu bezpośrednio w ściernisko. Corona jest szeroka na 6 m, jednak na czas transportu w wygodny sposób jest składana do szerokości 3 m. Sekcja uprawowa składa się z dwóch rzędów dysków (510 mm) wykonanych ze stali borowanej.
Każdy talerz mocowany jest indywidualnie na wsporniku amortyzowanym elementami gumowymi. Spulchnioną pracą brony talerzowej glebę zagęszcza pracujący 200 mm za nią samoczyszczący się wał oponowy składający się z 12 opon. Dystrybutor Gaspardo Flexeed pozwala na wysiew do 400 kg nasion/ ha i 550 kg nawozu/ha. Dwa rzędy podwójnych redlic talerzowych o średnicy 370 mm zawieszono indywidualnie na równoległoboku.
Duży rozstaw pomiędzy rzędami redlic – 350 mm – zapobiega zapychaniu się maszyny, także podczas pracy na polu z dużą ilością resztek pożniwnych. Każda z redlic może się wychylać nawet do 14 cm. Gumowe koła kopiujące pozwalają na precyzyjny wysiew nasion na głębokość w zakresie od 0 do 8 cm. Nowością w ofercie włoskiego producenta jest przedsiewny agregat Satana, który będzie jednak sprzedawany pod nazwą Sandokan.
Bardzo ciekawa jest historia zmiany tej nazwy. Założyciel i właściciel firmy Egidio Maschio jest człowiekiem niezwykle religijnym i zna się ze wszystkimi biskupami z okolic Padwy, gdzie zlokalizowana jest siedziba firmy. Biskupi zatelefonowali do niego, pytając: „Czy twoja religia pozwala Ci na nazwanie maszyny Satana?”. Po tej rozmowie szef napisał do wszystkich maila o treści: „Satana is killed”. Dlatego teraz agregat nazywa się Sandokan. Sandokan oferowany jest w szerokościach 4,5 i 6 m. I przeznaczony jest do pracy na glebach ciężkich, szczególnie do uprawy gleby po orce. Charakterystyczna dla tego agregatu jest obecność aż trzech włók. Praca maszyny zaczyna się właśnie od przedniej, regulowanej włóki. Następnym elementem roboczym jest wał rurowy, po którym pracują dwa rzędy sprężynowych zębów podcinających i rozdrabniających, zakończonych gęsiostopami. Zęby pracują do głębokości 15 cm. Potem pracuje znowu włóka przytrzymująca całą obrobioną wcześniej przez gęsiostopy glebę. Dwa rzędy wałów kołeczkowych Crosskill i znowu włóka. Po takiej uprawie rola jest gładka jak stół.
J S