Rząd zapowiada wprowadzenie obowiązkowej bioasekuracji dla wszystkich rolników na terenie całego kraju, a Ukraina, nie czekając na dalszy rozwój sytuacji, wprowadziła zakaz importu zwierząt, a także produktów i surowców mięsnych oraz pasz pochodzących z 4 polskich województw. To efekt kolejnych przypadków ASF.
O decyzji władz Ukrainy poinformował Główny Inspektorat Weterynarii. Od dzisiaj do naszego wschodniego sąsiada nie można sprzedawać:
- zwierząt podatnych na zachorowanie na ASF;
- produktów, surowca, materiału genetycznego pochodzącego od takich zwierząt;
- pasz z województwa podlaskiego, mazowieckiego, lubelskiego oraz warmińsko-mazurskiego.
Z zakazu zostały wyłączone pasze pochodzenia zwierzęcego, jeśli zostały poddane obróbce termicznej gwarantującej zniszczenie wirusa ASF, przeznaczone dla zwierząt domowych, pasze pochodzenia roślinnego oraz pasze pochodzenia chemicznego.
ASF rozlewa się po Polsce
Decyzja władz Ukrainy jest związana z kolejnymi przypadkami afrykańskiego pomoru świń, głównie wśród dzików. Obecnie służby weterynaryjne zanotowały 982 takie przypadki oraz 107 ognisk choroby wśród trzody chlewnej.
– Istotą zwalczania ASF jest uniemożliwienie przeniknięcia wirusa do gospodarstwa, do chlewni. I tutaj czynnik ludzki jest bardzo ważny, czyli świadomość hodowców. Ale rezerwuarem choroby są również dziki. Jeżeli ich nie odstrzelimy, to nie poradzimy sobie z ASF – tłumaczy Jacek Kucharski, zastępca Głównego Lekarza Weterynarii.
Eksperci potwierdzają tę diagnozę i od dawana namawiają rząd do bardziej zdecydowanych działań.
– Błędem jest to, że zasady bioasekuracji wprowadzamy tam, gdzie mamy pomór. Jak mamy pomór to dopiero w tej strefie wprowadzamy bioasekurację. Powinniśmy myśleć o bioasekuracji w całej Polsce. Bo cały czas gonimy króliczka, a my musimy go wyprzedzić – tłumaczy prof. Zygmunt Pejsak z Państwowego Instytutu Weterynarii w Puławach.
Deklaracje rządu
Wszystko wskazuje na to, że na taki właśnie ruch, czyli wprowadzenie bioasekuracji w całym kraju, w końcu zdecydowało się ministerstwo rolnictwa. Podczas spotkania z branżą mięsną padły deklarację o szybkiej potrzebie wprowadzenia takich rozwiązań. Przedstawiciele resortu rolnictwa uznali również, że sprawa jest na tyle pilna, że stosowne akty prawne będą wymagały szybkiej ścieżki legislacyjnej.
Bez odpowiedzi pozostaje na razie pytanie o koszty, jakie będą musieli ponieść z tego tytułu rolnicy oraz czy rząd przewiduje jakieś formy wsparcia finansowego lub rekompensaty.
Źródło
Podlaska Izba Rolnicza
http://pirol.pl