Trwa medialne show pod hasłami: „KRUS dla każdego", "Ogromne oszczędności dla przedsiębiorców”. Rozgłos wokół Kasy został wywołany jakąś internetową ofertą dla przedsiębiorców, którą mało kto widział, ale wszyscy uwierzyli jak w potwora z Loch Ness. Z „dobrodziejstwem inwentarza” bezkrytycznie przyjęły ją zwłaszcza opiniotwórcze media, ku radości, zapewne, kreatywnych pomysłodawców.
Podobno pomysł jest „rewelacyjny” – cyt.:„Wystarczy (cyt.), że rolnik odsprzeda przedsiębiorcy ubezpieczonemu w ZUS udział w gospodarstwie. Nowy współwłaściciel, zgodnie z art. 38 ust. 3 ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników, jest już traktowany jako rolnik i może ubezpieczyć się w KRUS”. Podobno jest tani - usługi kreatywnego księgowego, który: „zobowiązuje się do opłacania odpowiednich składek”, kosztowałyby 50 zł miesięcznie. Podobno już wywołuje masową ucieczkę z ZUS do KRUS.
W Kasie Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego - centrum zamieszania mimo woli - jakoś nie widać szturmu ZUS-owskich przedsiębiorców ze zgłoszeniem do rolniczego ubezpieczenia. Ale gdyby taki nastąpił, nic, tylko się cieszyć, bo im więcej rolników w Kasie, tym większe przychody z ich składek i wpływy do budżetu państwa.
Eksperta Lewiatana, który publicznie zamartwia się, że rolnicy „za każdą złotówkę wpłaconą do Kasy dostają świadczenie trzykrotnie wyższe niż w ZUS” uspokajamy, że nowi ubezpieczeni, prawo do skromnej emerytury z KRUS, jeśli w ogóle, to nabędą najwcześniej po 25 latach nieprzerwanego opłacania składek.
Odchodząc od felietonowego tonu, Kasa uprzedza, że bardzo mogą się rozczarować ci, którzy prowadząc teraz działalność gospodarczą i opłacając z tego tytułu składki w ZUS, uznają za życiową szansę pomysł na bycie rolnikiem w KRUS bez kupowania ziemi i udowadniania prowadzenia działalności rolniczej, i przy zachowaniu (na co najbardziej osoby te liczą) możliwości kontynuowania dotychczasowego biznesu.
Znamienny art. 38 ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników, który rzekomo otwiera przedsiębiorcom drogę do wielkich oszczędności składkowych, stanowi m.in., że przy ustalaniu podlegania ubezpieczeniu społecznemu rolników domniemywa się, że właściciel gruntów zaliczonych do użytków rolnych lub dzierżawa takich gruntów, jeżeli dzierżawa jest zarejestrowana w ewidencji gruntów i budynków, prowadzi działalność na tych gruntach; jeżeli własność lub dzierżawa gruntów przysługuje kilku osobom lub jeżeli obowiązek podatkowy podatku rolnego ciąży na kilku osobach – każda z tych osób uczestniczy w prowadzeniu działalności rolniczej.
Ten przepis nie działa jednak w oderwaniu od innych wymogów ustawy, które trzeba spełnić łącznie i udokumentować! A są to przepisy definiujące - „rolnika”, „działalność rolniczą”, warunki prowadzenia działalności rolniczej w związku z pozarolniczą działalnością gospodarczą, konieczność niepodlegania innemu ubezpieczeniu, która oznacza, że rolnik lub domownik podlega innemu ubezpieczeniu społecznemu, jeżeli z tytułu wykonywania pracy (bez względu na wymiar czasu pracy) czy innej aktywności zawodowej objęty jest obowiązkowymi ubezpieczeniami: emerytalnym i rentowymi na podstawie przepisów ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych. Podleganie innemu ubezpieczeniu społecznemu dotyczy w szczególności osób, które zawarły umowę o pracę , umowę agencyjną, umowę zlecenia; prowadzą działalność pozarolniczą w tym pozarolniczą działalność gospodarczą, lub są na zasiłku dla bezrobotnych. Za osobę podlegającą innemu ubezpieczeniu społecznemu uważa się także osobę objętą zaopatrzeniem emerytalnym, określonym w odrębnych przepisach - mającą ustalone prawo do emerytury, renty lub innych świadczeń z ubezpieczeń społecznych.
Nie ma co liczyć na obejście prawa poprzez fikcyjny tytuł rolnika. „KRUS dla każdego”? Dlaczego nie, pod warunkiem, że zostaną spełnione, udokumentowane i zweryfikowane w Kasie ze stanem faktycznym wszystkie ustawowe wymogi.
Data dodania:
Źródło
Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego
http://krus.gov.pl