CHCĄC DOBRZE SPRZEDAĆ ZIEMNIAKI, ROLNIK POWINIEN KUPIĆ DROŻSZĄ I ZARAZEM LEPSZĄ JAKOŚCIOWO ODMIANĘ
Ubiegły rok dla producentów ziemniaków wczesnych nie był korzystnych. Pomimo wysokiego i jakościowo dobrego towaru otrzymywali niskie ceny. - Uprawa ziemniaków na wczesny zbiór wymaga zapewnienia roślinom dobrych warunków cieplnych. Jest to bardzo ważny element na przełomie kwietnia i maja, kiedy mogą wystąpić przygruntowe przymrozki. Pola przeznaczone pod uprawę ziemniaków wczesnych powinny szybko nagrzewać się i osuszać – wyjaśnia Dorota Piękna-Paterczyk, główny specjalista ds. ogrodnictwa w Wielkopolskim Ośrodku Doradztwa Rolniczego w Poznaniu.
Niestety, przedłużająca się zimna, nie sprzyja uprawie wczesnych odmian ziemniaków. Specjalistka podkreśla, że najlepiej, aby gleba, w momencie sadzenia na głębokości około 10 cm, miała temperaturę w granicach 5-6 0C. - Należy uważać na obniżenia terenu, z powodu możliwości zalegania zimnego powietrza. Zastosowanie na plantacji ziemniaków folii polietylenowej lub włókniny polipropylenowej podnosi temperaturę gleby. Osłony chronią kiełki sadzeniaków, poprawiają jakość wschodów oraz chronią rośliny przed przymrozkami. Udowodnione jest, że zastosowanie osłon na plantacjach ziemniaków przyspiesza zbiory o 2-3 tygodnie oraz powoduje wzrost plonu – mówi specjalistka. Rolnicy, mimo ryzyka, nie ograniczają produkcję. Tomasz Osuch z Lenartowic (powiat pleszewski) uprawia ziemniaki od wielu lat. Kontynuuje tradycję, którą zapoczątkował jego ojciec Mieczysław. - Ze względu na poczynione wieloletnie nakłady, produkcja ziemniaków w moim gospodarstwie będzie kontynuowana. Posiadamy specjalistyczny sprzęt do uprawy i zbioru ziemniaków. Dysponujemy również przechowalnią, co pozwala nam rozłożyć sprzedaż w czasie i uzyskać korzystniejszą cenę – podkreśla rolnik.
Plantatorzy, wybierając odmiany do wczesnych nasadzeń ziemniaka, szukają ich w kraju i zagranicą. Dorota Piękna-Paterczyk poleca m.in. odmiany polskie, które cechują się skróconym okresem wegetacji i zalecane są na najwcześniejszy zbiór. - Polskie odmiany cechuje wysoka odporność na choroby wirusowe, szczególnie na wirusy Y i wirusy liściozwoju. Są także odporne na parcha zwykłego i mątwika ziemniaczanego - tłumaczy. Ziemniaki przemysłowe różnią się od odmian konsumpcyjnych wysoką zawartością skrobi. Zaleca się, aby miały kruchy miąższ i płytko osadzone oczka. Ich istotnymi cechami są również odporność na choroby i trwałość w czasie przechowywania.
Tomasz Osuch na powierzchni czterech hektarów będzie uprawiał wczesne odmiany Denar i Inova. Natomiast dwa hektary przeznaczy na odmiany przemysłowe Rudawa i Rumpel.
Pewien areał obsadzi późniejszymi odmianami. - Nie decyduję się na uprawę ziemniaków bardzo wczesnych z powodu niekorzystnych warunków glebowo-wodnych. Moje gleby zbyt wolno nagrzewają się, nie posiadam nawadniania. Nie mam również zbyt dużo czasu, aby podkiełkowywać i prowadzić sprzedaż ziemniaków – stwierdza rolnik.
Przy uprawie ziemniaków ważna jest agrotechnika. - Ze względu na słabsze gleby stosuję szerszy rozstaw międzyrzędzi – 75 cm, co wpływa na mniejszą ilość przejazdów, mniej zazielenionych bulw oraz łatwiejszy zbiór – mówi Tomasz Osuch. Podkreśla, że od 3 lat prowadzi uprawę zgodną z zasadami Integrowanej Produkcji, na co posiada odpowiedni certyfikat. - Co roku przed wysadzeniem ziemniaków wykonujemy analizy glebowe i korzystamy z zaleceń nawozowych wykonanych w Wielkopolskim Ośrodku Doradztwa Rolniczego w Marszewie – informuje.
Dorota Piękna-Paterczyk podkreśla, że rolnicy uprawiający ziemniaki powinni pamiętać o wymianie materiału sadzeniakowego. - Jest to duże obciążenie finansowe dla gospodarstwa, ale mamy gwarancję, że zakupiony materiał kwalifikowany posiada badania fitosanitarne i pochodzi z pewnego źródła. Praktykowana kiedyś wymiana sąsiedzka nie daje nam takiej pewności – tłumaczy.
Tego samego zdania jest Tomasz Osuch. - Co roku w 50% wymieniamy materiał sadzeniakowy. Przy wyborze odmian korzystamy z badań Porejestrowego Doświadczalnictwa Odmianowego oraz Listy Zalecanych Odmian na teren województwa wielkopolskiego – mówi rolnik. Odmiany z listy odznaczają się najlepszymi cechami i dobrze plonują w danym województwie. W ciągu ostatnich trzech lat z Krajowego Rejestru skreślono 30 odmian ziemniaków. Firma „Norika” zajmuje się sprzedażą sadzeniaków m.in. Inara, Gala, Wega i Merlot. Za tonę trzeba zapłacić od 1.350 do 1.500 zł netto.
Ziemniaki dostarczane są bezpośrednio do producentów. - Część rolników towar zamówiła, a część cały czas czeka i szuka odmian nowych, innych, których jeszcze nie mieli – wyjaśnia przedstawiciel firmy Mirosław Gruszczewski. Podkreśla, że producenci powinni kupić taką odmianę sadzeniaka, która zagwarantuje jego sprzedaż. – Patrzą, za ile mogą kupić sadzeniaka, a dopiero potem zwracają uwagę na jakość. Wtedy taki ziemniak nie gwarantuje rynku zbytu. (…) Sklepy (markery), które handlują ziemniakami, to szukają odmian do mycia. Ten ziemniak kosztuje kilka groszy więcej, ale rolnik sprzedaje 99% tego ziemniaka, którego się posadziło – zapewnia Mirosław Gruszczewski. Podkreśla, że coraz większym zainteresowaniem cieszą się odmiany na chipsy. Jednak tego rodzaju sadzeniaki są przygotowywane do konkretnego odbiorcy.
– Wiele plantacji zostało porażonych lub się nie przechowało do wiosny. Firmy nasienne szukały odmian na chipsy nawet za granicą. Na tę chwilę firmy chipsowe jeszcze nie wiedzą, czy dostaną tyle ziemniaków, ile zamówiły, czy jednak będzie ich brakowało – mówi przedstawiciel firmy „Norika”.
Anetta Przespolewska