Do Wielkopolskiej Izby Rolniczej zwrócili się rolnicy z powiatu gnieźnieńskiego z informacją, że reprezentujący towarzystwa ubezpieczeniowe likwidatorzy stwierdzają wystąpienie uszkodzeń roślin ozimych, jednak uznają, że nie jest to skutek złego przezimowania lecz wystąpienia przymrozków. Ponieważ jednak szkody przymrozkowe wystąpiły przed 15 kwietnia, odszkodowanie z tego tytułu nie przysługuje. Piotr Walkowski – Prezes WIR takie traktowanie rolników nazywa jednym słowem: rozbój.
Przypomnijmy, że w ustawie o ubezpieczeniach upraw rolnych i zwierząt gospodarskich ujemne skutki przezimowania zdefiniowano jako „szkody spowodowane wymarznięciem, wymoknięciem, wyprzeniem, wysmaleniem lub wysadzeniem roślin, w okresie od dnia 1 grudnia do dnia 30 kwietnia, polegające na całkowitym lub częściowym zniszczeniu roślin lub całkowitej lub częściowej utracie plonu lub jej części”, zaś przymrozki wiosenne jako „szkody spowodowane przez obniżenie się temperatury poniżej 0oC, w okresie od dnia 15 kwietnia do dnia 30 czerwca, polegające na całkowitym lub częściowym zniszczeniu roślin lub całkowitej lub częściowej utracie plonu lub jego części”.
Zwróćmy uwagę, że ujemne skutki przezimowania niekoniecznie muszą być związane z wystąpieniem niskich temperatur. Choć bezpośrednią przyczyną sytuacji, w której znaleźli się gnieźnieńscy rolnicy jest bez wątpienia wystąpienie w minionej dekadzie mrozu notowanego przy gruncie nawet do minus 10oC, to pośrednią przyczyną jest łagodna zima, z temperaturami ujemnymi utrzymującymi się zaledwie przez kilka dni, a raczej nocy. W tej sytuacji niezahartowane rośliny uprawne łatwo uległy uszkodzeniom nawet w temperaturach wynoszących tylko kilka stopni poniżej zera.
Zarząd Wielkopolskiej Izby Rolniczej natychmiast zareagował na skargę rolników i uznając opisane działania za karygodne zwrócił się do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z wnioskiem o zdyscyplinowanie towarzystw ubezpieczeniowych, które uczestniczą w systemie dopłat z budżetu państwa do składek producentów rolnych (treść pisma do pobrania u dołu strony). Nie ulega bowiem wątpliwości, że towarzystwo ubezpieczeniowe nie zastosowało się do ustawowych definicji poszczególnych klęsk i zinterpretowało je wyłącznie na własną korzyść. Sprawa jest tym bardziej bulwersująca, że poszkodowani przez mróz rolnicy zawarli umowę ubezpieczenia z towarzystwem uczestniczącym w systemie dopłat z budżetu państwa do składek producentów rolnych. Budżet państwa przeznacza na ten cel kwoty sięgające 500 mln zł rocznie. Co prawda oznacza to, że o tyle mniej zapłacą rolnicy za polisy ubezpieczeniowe, jednak środki te trafiają na konta towarzystw ubezpieczeniowych uczestniczących w systemie dotowanych ubezpieczeń na mocy umów zawartych z Ministerstwem Rolnictwa i Rowoju Wsi. Z tego względu Zarząd WIR uważa samowolne i niezgodne z prawem interpretowanie ustawowych definicji klęsk dotykających uprawy rolne za poważne marnotrawstwo publicznych środków, które zamiast stanowić wsparcie dla producentów rolnych de facto stają się źródłem dotowania uczestniczących w systemie ubezpieczycieli.
Wielkopolska Izba Rolnicza widzi dwie drogi pozwalające na uniknięcie w przyszłości podobnego do wyżej przedstawionego problemu. Pierwsza z nich to zwiększenie zainteresowania rolników ideą ubezpieczeń wzajemnych. Polega ona na tym, że ubezpieczający się staje się jednocześnie członkiem towarzystwa, zaś wypracowane przez towarzystwo dochody wracają do ubezpieczonych albo poprzez zwrot składek albo ich obniżenie w latach następnych. Droga druga, już kilkakrotnie przez WIR wyrażana w dyskusji o reformie dotowanych ubezpieczeń rolniczych, to kierowanie przez rząd dopłat do ubezpieczeń bezpośrednio do rolników, nie zaś do firm ubezpieczeniowych. Rolnik zawierałby umowę z towarzystwem, którego oferta, zdaniem ubezpieczającego, byłaby najkorzystniejsza. Firmy ubezpieczeniowe konkurowałyby miedzy sobą zabiegając o klientów na bardzo poważnym rynku ubezpieczeń rolniczych. Ubezpieczony rolnik występowałby do upoważnionej instytucji obsługującej dotację o należny zwrot części składki, podobnie jak występuje do gminy o zwrot części akcyzy zawartej w paliwie zakupionym do prowadzenia produkcji rolnej.
I jeszcze jedna propozycja WIR dotycząca ubezpieczeń w rolnictwie. Ponieważ rolnicy zobowiązani są do obowiązkowego ubezpieczania nie tylko upraw, budynków gospodarczych czy środków transportu, lecz także ich samych od odpowiedzialności cywilnej w związku z prowadzeniem gospodarstwa rolnego, należałoby zgrupować wszystkie te ubezpieczenia w jednym pakiecie. Byłaby to najbardziej skuteczna droga do spełnienia warunku powszechności ubezpieczeń rolniczych i tym samym do obniżenia cen polis.
Rząd polski, poprzez przeznaczanie w budżecie państwa bardzo poważnych kwot na dotację do ubezpieczeń i różnicując kwoty pomocy udzielanej na niwelowanie skutków niekorzystnych zjawisk atmosferycznych, wyraźnie wskazuje, że głównym źródłem rekompensaty ryzyka związanego z prowadzeniem gospodarstwa rolnego powinny być właśnie ubezpieczenia majątkowe.
Kornel Pabiszczak
Do pobrania: Interwencja Zarządu WIR do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Źródło Wielkopolska Izba Rolnicza http://www.wir.org.pl/