„- Czy kobiety mieszkające na wsi częściej padają ofiarą przemocy domowej? -
Jest taki stereotyp, wynika najpewniej z tego, że faktem jest, iż najczęściej przemoc domowa dotyczy kobiet, które z różnych powodów nie są w stanie rozstać się ze sprawcą i rozpocząć życia od nowa. A te powody to nie tylko konserwatywne obyczaje w zakresie rozwodów i separacji czy większe przywiązanie do religii. To są przede wszystkim powody ekonomiczne. Żony na wsi zazwyczaj wprowadzają się do teściów i męża, dom w którym mieszkają nie jest ich własnością, po rozwodzie lądują na bruku niezależnie od tego, z czyjej winy orzeczono rozwód i czy były mąż znalazł się w więzieniu za zanęcanie się nad rodziną. Rzadkie są przypadki kobiet, które pracują zawodowo, a więc mogą utrzymać samodzielnie siebie i dzieci, zanim egzekucja alimentów staje się możliwa, czyli zazwyczaj – z Funduszu Alimentacyjnego.
Dlatego nie tyle częściej kobiety na wsi są maltretowane, ile – częściej latami znoszą bicie i upokorzenia, nie mając możliwości utrzymania siebie i dzieci. Kobiety wiejskie trudniej znajdują pracę – na wsi nie ma jej wiele, do miasta muszą dojechać, a więc zapłacić za dojazd i zapewnić opiekę nad dziećmi, co jest trudniejsze niż dla kobiet mieszkających w mieście. Te ograniczenia skutkują większą bezkarnością sprawców.- Czy można tym kobietom jakoś pomóc?- Temu służy jeden z naszych projektów wspierający osoby pokrzywdzone przestępstwem. Ze środków Ministerstwa Sprawiedliwości – Funduszu Pomocy dla Osób Pokrzywdzonych możemy sfinansować schronienie poza miejscem zamieszkania, możemy dofinansować czynsz, jeśli kobieta, sama lub z dziećmi, wyprowadzi się od krzywdziciela, możemy sfinansować dojazdy kobiet do instytucji świadczących pomoc, możemy wreszcie przekazać bony żywnościowe do zrealizowania w większości sklepów dla niej i dla dzieci. Ten projekt ma służyć pomocą osobom, które dotknęła krzywda, żeby mogły stanąć na nogi i rozpocząć bezpieczne, nowe życie z dala od bólu, upokorzenia i przemocy.
Ważne jest, żeby wiedzieć, że przemoc domowa i niealimentacja są przestępstwami, a więc możemy karać sprawców i pomagać ofiarom. – Co trzeba zrobić, żeby skorzystać z pomocy?- Zadzwonić do nas, jak najszybciej.
Wytłumaczymy, umówimy na spotkanie z prawniczką, z psycholożką, doradczyniami, wytłumaczymy, jak przejść procedurę – prostą. Jeśli tylko czujemy, że dzieje nam się krzywda – dzwonimy lub przyjeżdżamy do BABY.
Można przyjechać z dziećmi, można konsultować się meilowo. Wystarczy przełamać wstyd i ból – to najtrudniejsze. Potem będzie już łatwiej.
Kobietom i ich dzieciom, którym też dzieje się krzywda. Nie muszą być bite czy głodzone, już sam fakt, że są świadkami przemocy domowej czyni z nich ofiary przemocy. Ich dobro wymaga tego, by matki pomyślały o sobie i swoim bezpieczeństwie. Nie ma szczęśliwych dzieci w nieszczęśliwych małżeństwach.”
Źródło
Lubuska Izba Rolnicza
http://lir.agro.pl/