Panie ministrze, premier Donald Tusk zapowiedział, że w 2013 roku będą już decyzje dotyczące podatku dochodowego, który mają płacić rolnicy. Czy wiadomo już, jak to będzie wyglądać? Jak bardzo minister finansów chce obciążyć budżet właścicieli ziemi?
W pierwszych dniach mojej pracy byłem u ministra finansów pana Rostowskiego. Później on przysłał do nas ekipę i zajęliśmy swoje stanowiska. Ale generalnie idzie to w tym kierunku i ministerstwo finansów to akceptuje, że jak wprowadzimy podatek dochodowy od działalności rolniczej, to on z punktu widzenia wpływu do budżetu powinien być neutralny. Czyli w pierwszych latach podatek od rolników wpłynie na podobnym poziomie, jak dzisiaj podatek rolny. Ten podatek będzie jako jedyny, czyli nie może być drugiego podatku - rolnego. (…) Będzie on też stanowił przychód do budżetu gminy i gminy będą to rozliczały.
Ale nie ma jeszcze określonej stawki?
Nie ma projektu ustawy, to nie można wskazać, jaka będzie wysokość podatku. (…) Narasta świadomość, że nie będzie tu wielkich wpływów do budżetu. Generalnie to jest taka koncepcja, żeby do około 6 hektarów, gdzie wiadomo, że ten dochód jest niewielki, albo go nie ma, utrzymać taki system, jaki jest dzisiaj, czyli stawkę od 1 ha. Natomiast w gospodarstwach powyżej 6 hektarów wprowadzić podatek od sprzedaży. (…) A jeżeli chodzi o działalność rolniczą, gdzie jest powyżej 1.200.000 euro, to byłby prowadzony pełen rozrachunek, czyli księgi przychodów, rozchodów. Jest też zgoda na to, że bez względu na wielkość gospodarstwa, nawet przy 2-3 hektarach, jeśli rolnik będzie chciał, to należy umożliwić mu rozliczanie się na ogólnych zasadach.
Panie ministrze, wprawdzie dyskutuje się już nad nowym budżetem unijnym, ale rolnicy dopytują, czy w 2013 roku będzie jeszcze ogłoszony nabór wniosków na modernizację gospodarstw?
Podjęliśmy decyzję, że każde województwo wykorzysta swoją kopertę, którą miało na początku perspektywy finansowej. (…) W pierwszym kwartale będzie nabór na modernizację gospodarstw. Na dzisiaj jest to kwota około 173 milionów złotych. (…) Natomiast w całym systemie nie ma takiej możliwości, żeby te wnioski spełniające wymogi, które były niezrealizowane, brały w tym procesie udział. Nabór będzie nowy. Ale analizujemy z Unią sytuację, żeby dla tych rolników, którzy spełniali warunki, a się nie załapali, przyznać dodatkowe punkty. Beneficjenci, którzy otrzymali środki w ramach programu „Młody rolnik” są zobowiązani do przedkładania dokumentów w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Niestety, nie zawsze wywiązują się na czas.
Za spóźnianie są kary finansowe. Są to kwoty ponad 10.000 zł. Czy nie są to zbyt duże sumy?
Mimo że spełniali warunki, to kara finansowa za opóźnienia wynosiła około 11.500 zł. Zmieniliśmy to na 3%, czyli teraz zapłacą karę w wysokości około 1.200 zł. Konsekwencje muszą być, ale uważamy, że te były za bardzo dotkliwe.
Trwa sprzedaż ziemi z zasobów Skarbu Państwa, którą nadzoruje Agencja Nieruchomości Rolnej. Ministerstwo rolnictwa zamierzało zlikwidować ten organ. Czy w ogóle to nastąpi?
To będzie trwało jeszcze długo, bo agencja ma około 1,8 mln hektarów w dzierżawie. Teraz są przetargi. Mimo że te przetargi są ograniczone, to rolnicy mówią, że ta ziemia jest droga, dlatego niech będzie dzierżawa. Czyli ten proces będzie jeszcze trwał. Ja byłem i nadal jestem zwolennikiem, żeby określić (…) datę, a po tym czasie przekazać to samorządom. To jest świetne rozwiązanie. (…) U nas często się robi zmiany dla zmiany, żeby coś pokazać. (…) Kiedy byłem tydzień, półtora ministrem, z kancelarii premiera przyszło pismo, że w nawiązaniu do projektu połączenia, proszą o pogłębione analizy ekonomiczne. Wykonaliśmy to. Doszliśmy do wniosku, że jak dokonamy zmian, to w systemach informatycznych, w pewnych umowach na lokale. Jeżeli chodziło o inne działania, to koszty byłyby też większe i żadnych efektów by nie było, a mogłoby się okazać, że do tego dołożymy. (…) Uważamy, że w przypadku tych dwóch agencji, skoro jeszcze nie wiemy, jakie będą miały zadania w nowej perspektywie, czyli od 2014 roku, to lepiej poczekać ze zmianami. (…)
W lutym odbędzie się szczyt unijny, na którym prowadzone będą dalsze rozmowy i batalie o budżet na kolejne lata. Czy polskie rolnictwo ucierpi, jeśli okaże się, że nie otrzymamy zamierzonej kwoty?
Uczestniczę we wszystkich posiedzeniach ministrów rolnictwa Unii Europejskiej. (…) Ja, jako minister, nie odpuszczę spraw płatności bezpośrednich, które dotyczą około 1.360.000 gospodarstw.
No właśnie. Rolnicy często poruszają problem wysokości dopłat bezpośrednich. Zwracają uwagę na to, że ponoszą podobne koszty produkcji, jak sąsiedzi w Niemczech, a wysokość polskich dopłat jest o wiele niższa. Czy od 2014 rok nasi rolnicy mogą liczyć na wzrost dofinansowania?
Nie dopuszczam myśli i nie odpuszczę, żebyśmy mieli, broń Boże, płatności mniejsze jak mamy dzisiaj. Teraz płatności unijne plus krajowe to jest około 240 euro. (…) Też jest analizowany taki wariant, że nawet jak będą problemy, to będzie trzeba dopłacić z budżetu krajowego. (…) Trudna jest batalia, ale uważam, że polscy rolnicy zasługują na to. (…) My też nie mówimy, żeby dorównać do Francji czy Niemiec. Byłoby to nierealne. Ale przyjęliśmy strategię, aby była średnia unijna i ona się dobrze broni. Będziemy o to zabiegać, tym bardziej, że Węgrzy mają średnie, Czesi mają średnie. Koszty produkcji mamy na poziomie średnim. Teraz, jak wchodzą wymagania dotyczące ochrony środowiska, to te wymagania jednakowe są dla wszystkich i muszą być podobne środki. Ale wcale nie ukrywam, że to nie jest temat łatwy. (…) Bardzo chcę lecieć na ten szczyt Unii, żeby pilnować pewnych spraw.
Wiadomo, że w przyszłym budżecie unijnym nie będzie realizowany program dotyczący rent strukturalnych. A czy możemy naszym czytelników wyjawić, na co rolnicy będą mogli dostać pieniądze?
Będzie „modernizacja gospodarstw”, będzie „młody rolnik”, będzie przetwórstwo, będą programy „odnowa wsi”, „leader”. Będą też realizowane programy rolno-środowiskowe.