Nasza planeta stoi w obliczu kryzysu związanego z gospodarką wodną. Jest to spowodowane wieloma czynnikami, jednym z nich są zmiany klimatyczne. Według danych ONZ do 2050 roku ponad połowa światowej produkcji roślin uprawnych, przede wszystkim zbóż, zagrożona będzie deficytem wody. Problem niestety dotyczy także Polski. Zmiany klimatyczne w naszym kraju już dawno przestały być jedynie hasłami organizacji pro ekologicznych. Długotrwałe susze stały się codziennością. Dramatyczna w skutkach susza z 2015 roku, która nawet według meteorologów miała być ewenementem, powtórzyła się w 2018. GUS oszacował, iż zbiory zbóż zmniejszyły się o 16%, ziemniaków i rzepaku o 20%. Susza dotknęła też produkcję warzyw – uprawiane pod osłonami uszkodzone zostały przez wysoką temperaturę, a uprawy polowe ucierpiały z powodu deficytu opadów. Już w połowie ubiegłego roku szkody wywołane suszą w rolnictwie wyceniono na 3,5 mld złotych. Jak zatem zabezpieczyć nasze uprawy, by maksymalnie ograniczyć negatywne skutki wysokiej temperatury i niedoborów opadów, które według klimatologów będą coraz częstsze w naszej strefie klimatycznej?
Nie jesteśmy w stanie przewidzieć wystąpienia suszy, możemy jednak maksymalnie chronić nasze plantacje. Musimy to jednak robić kompleksowo, zapewniając roślinom komfortowe warunki przez cały okres wegetacji, począwszy od odpowiedniego przygotowania stanowiska. Rośliny należy utrzymywać w dobrej kondycji, bo tylko odpowiednio odżywione zniosą stres związany z wysoką temperaturą i okresowym brakiem wody. Żadne z tych działań nie zabezpieczy w pełni naszych upraw, ale pozwoli znacząco ograniczyć niekorzystny wpływ anomalii pogodowych na wielkość i jakość osiąganych plonów. Deficyt wody w glebie może powodować drastyczny spadek plonów roślin uprawnych, a czasem nawet doprowadzić do całkowitego zniszczenia plantacji. Przy zbyt niskiej wilgotności gleby i za wysokim nasłonecznieniu reakcje biologiczne rośliny nie mogą przebiegać właściwie pomimo, iż wszystkie niezbędne zabiegi i pozostałe warunki powinny zapewnić uprawom prawidłowy rozwój. Po doświadczeniach z ostatnich lat działania prewencyjne, chroniące rośliny przed skutkami suszy, powinny być włączone do standardowej agrotechniki. Zabiegiem, który należałoby rozważyć jest dolistne dokarmienie krzemem. To niekonwencjonalny i innowacyjny, stosunkowo niedrogi sposób na zwiększenie tolerancji i odporności roślin na tego typu stresy.
Krzem jest jednym z podstawowych pierwiastków biosfery. W skorupie ziemskiej znajduje się blisko 30% tego pierwiastka. Jest podstawą składową gleb i odgrywa kluczową rolę w obiegu materii. Przez rośliny pobierany jest w formie kwasów krzemowych. Uwalnianie ich z krzemionki i krzemianów jest procesem nieefektywnym – ograniczonym i bardzo powolnym, tym bardziej, iż kwasy krzemowe w glebie są niestabilne, a ich ilość jest niewystarczająca. W roślinach krzem występuje w formie mineralnej, nierozpuszczalnej w wodzie. Pierwiastek ten występuje w komórkach epidermy, mezofilu, ksylemie czy sklerenchymie. Zwiększa sztywność komórek i ich tolerancję na uszkodzenia, w tym mechaniczne. Związki organokrzemowe wbudowane w organizm roślinny redukują skutki zarówno niskiej, jak i wysokiej temperatury, powstrzymują utratę wody w procesach oddychania w warunkach deficytu wody, pozytywnie wpływają na proces fotosyntezy – zwiększają jej wydajność. Jednak przede wszystkim krzem poprzez wzmocnienie ścian komórkowych, znacznie ogranicza straty wody w procesie transpiracji. Zapewnia usprawnienie osmoregulacji, gwarantuje korzystniejszy status wodny oraz lepsze zaopatrzenie w składniki odżywcze. Dodatkowo pierwiastek ten ogranicza wpływ stresu biotycznego spowodowanego przez patogeny i inwazję szkodników, to również zasługa mocniejszych i sztywniejszych ścian komórkowych, stymuluje wzrost korzeni u młodych roślin, a przez to poprawia plonowanie, a także jakość i właściwości przechowalnicze plonów. Jest jednak przed wszystkim świetnym narzędziem zabezpieczającym plantacje przed okresowymi niedoborami wody. Grubsze i twardsze ściany komórkowe stanowią naturalną barierę dla czynników stresowych, nie tylko tych związanych z suszą. To także redukcja zagrożeń związanych z infekcjami chorób grzybowych i szkodników, owadów wyposażonych w ssący aparat gębowy. To wzmocnienie ścian stymuluje naturalną odporność roślin. Biostymulatory zawierające krzem stanowią cenne uzupełnienie programów ochrony roślin uprawnych, zwłaszcza w dobie ograniczania stosowania środków ochrony roślin. Przykładem takiego preparatu krzemowego, spełniającego te funkcje jest Optysil. To płynny antystresant aktywujący naturalne systemy odpornościowe roślin oraz stymulujący ich wzrost i rozwój. Zawiera łatwo przyswajalny przez rośliny krzem i dzięki temu wzmacnia ściany komórkowe oraz stymuluje szereg ważnych procesów życiowych w roślinie. Zwiększa tolerancję na niekorzystne warunki uprawowe, przede wszystkim na deficyty wody. Polecany jest w uprawach wszystkich gatunków roślin rolniczych i ogrodniczych, do stosowania dolistnego. To nowe narzędzie do niwelowania skutków suszy. Odczyn pH roztworu preparatu jest zbliżony do obojętnego, co pozwala na łączne z innymi preparatami w tym samym zbiorniku.
Takie narzędzie jest szczególnie potrzebne wobec czekających nas dalszych zmian klimatycznych. Zdaniem meteorologów, okresowe deficyty wody i towarzysząca im wysoka temperatura przestaną być zjawiskami ekstremalnymi i staną się standardem w naszej strefie klimatycznej. Doświadczenia choćby ostatnich lat pokazują, że susza może doprowadzić do znacznego, a nawet całkowitego zniszczenia plonów. Dlatego maksymalne zabezpieczenie plantacji przed takimi warunkami pogodowymi powinno być dążeniem każdego producenta.
Anna Rogowska