Ciągnik rolniczy Ursus C-330 to konstrukcja z lat 70-tych ubiegłego wieku. I choć obecnie te ciągniki w gospodarstwach polskich rolników mają niemal 40 lat, nadal są wykorzystywane.
Głównym mankamentem eksploatacji „trzydziestek” jest dość opornie działający układ kierowniczy.
Manewrowanie wymaga wysiłku od operatora, zwłaszcza gdy ciągnik wyposażymy w ładowacz czołowy. W czasie prac załadunkowych skręt kołami wydaje się wręcz niemożliwy. Taki problem miał Jacek Cepiński ze wsi Droszew (powiat ostrowski) ze swą „trzydziestką”. Ponieważ jednak pan Jacek należy do pomysłowych rolników, postanowił wykorzystać, wymontowane z samochodu ciężarowego Star 200, wspomaganie układu kierowniczego i zamontował je do jednego ze swych Ursusów C-330, tego, który jest wyposażony w ładowacz czołowy. - Postanowiłem wykorzystać serwomechanizm i pompę zębatą od rozebranego na części Stara 200 - mówi rolnik. - Z zamontowaniem pompy problemów nie było - dodaje. Pompa jest umieszczona w miejscu sprężarki, co daje nam łatwy dostęp do uzyskania napędu, lecz aby pasowały obroty, musi ona być zamontowana kołem pasowym w kierunku tyłu ciągnika.
Wspornik pod pompę rolnik sam wykonał we własnym warsztacie, tak samo jak i zbiornik na olej, przy którym zamontowany jest zawór regulujący ciśnienie na ok. 80 Bar. Serwomechanizm jest natomiast umieszczony w prawej części ciągnika i przykręcony do obudowy skrzyni biegów. Poprzez odpowiednie dostosowanie długości ramienia serwomechanizm oddaje taki sam skok jak oryginalna kolumna kierownicza. Dzięki temu promień skrętu ciągnika się nie zmienił i wynosi 6.6 m. Serwomechanizm połączony jest z prawą zwrotnicą ciągnika, więc ruch wykonujący skręt odbywa się na prawe koło ciągnika, natomiast lewe koło połączone jest z prawym drążkiem kierowniczym, pochodzącym z Ursusa C-360.
Problem pojawił się z zamontowaniem koła kierowniczego i połączeniem go z serwomechanizmem. Lecz rolnik bez problemu sobie z tym poradził obcinając i zmniejszając zbiornik paliwa, przez co uzyskuje się miejsce na zamontowanie koła kierowniczego. Oś koła kierowniczego pochodzi od „malucha”, a z serwomechanizmem połączona jest za pomocą wału przegubowo-teleskopowego pochodzącego od stara 200, który, jak i w starze, łączy koło kierownicze z serwomechanizmem. Oś koła kierowniczego mocowana jest do kabiny, co znacznie zmniejsza wibracje przenoszone, wywołane ruchem wału korbowego.
Takie modyfikacje bardzo usprawniają i uprzyjemniają pracę głównie z ładowaczem czołowym, zwłaszcza że obroty silnika nie mają wpływu na działanie wspomagania.- Nieważne, czy ciągnik pracuje na biegu jałowym czy też na pełnych obrotach, również nie ma znaczenia czy poruszam się samym ciągnikiem czy wykonuję prace ładunkowe za pomocą ładowacza czołowego zamontowanego przy tym traktorze, w każdej sytuacji manewrowanie nim nie sprawia żadnego problemu - podkreśla rolnik, a zarazem autor i realizator pomysłu. Pan Jacek postanowił przerobić również drugą „trzydziestkę”. W tym traktorze zasada działania jest zupełnie inna, tutaj zastosowany jest rozdzielacz „orbitrol”, który dozuje olej w zależności od obrotów koła kierowniczego na wysuw lub na wsuw siłownika hydraulicznego pochodzącego od Ursusa 1014. Pompa zasilająca cały ten układ pochodzi z ciągnika Władimiriec T25. Orbitrol wymagał zmniejszenia objętości zbiornika paliwa, lecz tak jak w poprzednim traktorze zamontowany jest do kabiny.
Pompa olejowa jest usytuowana w miejscu sprężarki, a zbiornik na olej wraz z zaworem znajduje się po lewej stronie ciągnika, tuż przy kabinie na wysokości zbiornika paliwa. Zawór regulujący ciśnienie jest ustawiony na ciśnienie około 80 Bar, co pozwala na swobodne manewrowanie przy niskich obrotach silnika. Siłownik hydrauliczny wymagał specjalnego stelaża, który jest przykręcony do obudowy sprzęgła oraz do wspornika osi przedniej.
Na pytanie, który układ jest lepszy, rolnik odpowiada: Obydwa te układy sprawdzają się bez jakichkolwiek zarzutów, pracują płynnie i jak dotąd bezawaryjnie. Pan Jacek nie jest w stanie określić ceny przeróbek , gdyż wszystkie części pochodzą z wcześniej rozebranych maszyn i były przechowywane w magazynie aż do czasu ich wykorzystania.
Przemysław Kowalczyk
Witam gdzie można zamówić emblematy do malowania