„ASF wczoraj! ASF dzisiaj!! ASF jutro !!?" pod takim tytułem 29 stycznia b.r. odbyła się w Białowieży konferencja poświęcona podsumowaniu działań zapobiegania i zwalczania wirusa afrykańskiego pomoru świń.
W spotkaniu, które odbyło się pod patronatem Głównego Lekarza Weterynarii uczestniczyli przedstawiciele weterynarii, leśników, myśliwych oraz SGGW, Instytutu Badania Ssaków w Białowieży i rolników.
Marek Pirsztuk Główny Lekarz Weterynarii omówił aspekty prawne w zakresie zwalczania ASF. Poinformował, że w pobliżu miejscowości Gruszki (gmina Narewka, powiat hajnowski), w odległości ok. 10 km od granicy z Białorusią znaleziono już 85 przypadek ASF u dzika. Powiedział, że dotychczasowy program bioasekuracji nie spełnił w 100 % swojej roli, gdyż powinien on być wprowadzany stopniowo i na dłuższy okres.
Natomiast ze względu na niepewną sytuacją epizootyczną związaną z występowaniem ASF za wschodnią granicą Ministerstwo Rolnictwa zamierza wprowadzić sanitarny odstrzał dzików, które stanowią potencjalny rezerwuar tej choroby. Wyjaśnił, że odstrzał ma być wykonany w pasie o szerokości ok. 50 km od granicy obszaru objętego ograniczeniami w województwie podlaskim oraz wzdłuż wschodniej granicy państwa. Pirsztuk dodał, że odstrzał ok. 40 tys. sztuk ma spowodować przerzedzenie populacji dzika do poziomu 0,5 osobnika/km². Zgodnie z opiniami ekspertów pomoże to w ograniczeniu ryzyka związanego z rozprzestrzenianiem się tej choroby we wschodnich regionach Polski, w szczególności z terytorium Ukrainy i Białorusi. Podkreślał również, że UE przewidziała dopłaty na odstrzelanie dzików 400 zł za odstrzeloną lochę, a 316 zł za innego dzika.
Marek Pirsztuk oznajmił, że na 2016 rok przewiduje się wzmocnienie ochrony terytorium Polski i całej UE przed rozprzestrzenianiem się ASF. Program obejmuje działania nakierowane na zwalczanie oraz zapobieganie rozprzestrzenianiu się wirusa, w tym:
1) badania laboratoryjne w kierunku wykrycia ASF przeprowadzane na terytorium Polski;
2) zakup 21 kontenerów chłodniczych do przetrzymywania tusz dzików;
3) budowa odłowni żywołownych do łapania dzików, które następnie będą podlegały odstrzałowi;
4) ubój lub zabicie świń na obszarze zagrożenia, obszarze objętym ograniczeniami lub obszarze ochronnym, w przypadku wystąpienia ASF u dzików;
5) działania powiatowego lekarza weterynarii po otrzymaniu zawiadomienia o podejrzeniu wystąpienia ASF;
6) pobieranie próbek do badań laboratoryjnych w kierunku wykrycia ASF lub przeprowadzanie kontroli gospodarstw w zakresie spełniania wymagań związanych z bioasekuracją, przez powiatowego lekarza weterynarii na obszarze zagrożenia, obszarze objętym ograniczeniami lub obszarze ochronnym;
7) unieszkodliwienie tusz dzików, które nie mogą być zagospodarowane przez myśliwych na obszarze zagrożenia, obszarze objętym ograniczeniami lub obszarze ochronnym;
8) zakup środków dezynfekcyjnych dla myśliwych i pracowników Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe, do przeprowadzania dezynfekcji miejsca odstrzału dzików lub miejsca, w którym dokonano patroszenia dzika;
9) wzmocnienie środków bioasekuracji na drogowych przejściach granicznych z Białorusią i Ukrainą;
10) prowadzenie przez Inspekcję Weterynaryjną szkoleń i kampanii informacyjnych dla podmiotów prowadzących działalność nadzorowaną związaną z produkcją żywności pochodzenia zwierzęcego i pasz, a także rolników, myśliwych, władz samorządowych oraz społeczeństwa, mających za zadanie przekazanie wiedzy na temat ASF.
Na zakończenie swojej wypowiedzi Pirsztuk oznajmił, że Polska ogólnie dobrze sobie radzi z wirusem ASF u dzików. Wirus przesuwa się systematycznie spod granicy wschodniej w głąb kraju, ale bardzo wolno.
Zygmunt Pejsak z Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach, opisał jak wygląda sytuacja związana z ASF. Powiedział, że w rejonach, gdzie występuje ASF należy utrzymać niską populację dzików. Przewidywano, że wirus będzie bardzo szybko się szerzył, że w ciągu roku dotrze na zachód kraju. Jednak te prognozy nie spełniły się, a wirus, który występuje w naszej części Europy szerzy się wolno. W ciągu 2 lat wirus przesunął się zaledwie o 33 km. Dodał, że w Portugalii ASF zwalczano przez 37 lat, a w Hiszpanii 38 lat.
Obecnie w Polsce coraz więcej jest informacji na temat przenoszenia się wirusa ASF. Jednak w ciągu najbliższych 7-10 lat nie uda się wynaleźć szczepionki. Wirus ten występuje przede wszystkim we krwi i w tkankach padłych zwierząt i w niewielkim stopniu przenosi się przez ślinę i kał. Chore zwierzęta padają zanim zdążą wytworzyć przeciwciała, maksymalnie do 6 dni po zakażeniu.
Profesor Pejsak porównał szerzenie się ASF do sposobu szerzenia się wścieklizny wśród lisów, choroby, która przyszła z Rosji i przemieszczała się w głąb Europy. Dopiero zastosowanie szczepionki spowodowało poprawę sytuacji, ale nie wyeliminowało wirusa. Walka ze wścieklizną u lisów przyniosła efekt dopiero, gdy zredukowano populację, ale całkowicie nie została wyeliminowana. Profesor zwrócił uwagę, że ASF może być przenoszony przez ludzi, jeśli nie będą zachowywać zasad bioasekuracji. Wówczas tempo rozprzestrzeniania się wirusa będzie dużo szybsze. Problemem jest też obszar Puszczy Białowieskiej, gdzie obecnie jest zakaz polowań.
Na wschodzie Europy sytuacja jest znacznie gorsza, łamane są zasady bioasekuracji i zarówno w krajach nadbałtyckich, jak i na Ukrainie pojawiają się wciąż nowe ogniska. Natomiast władze Białorusi utrzymują, że od 2 lat nie ma u nich ASF. Zygmunt Pejsak jest zdania, że Polska bez współpracy z Ukrainą i Białorusią nie ma szansy na uwolnienie się od ASF. Dodał, że odszkodowania dla rolników nie mogą być zbyt niskie, ale też nie powinno być tak, że hodowcom opłaci się mieć ASF w swojej chlewni.
Według profesora Pejsaka w Polsce udaje się utrzymać ASF na niewielkim obszarze, gdyż jest solidny monitoring, a wszystkie służby wywiązują się ze swoich zadań.
W podsumowaniu Zygmunt Pejsak poinformował, że odnośnie zapowiedzianego przez Ministra rolnictwa odstrzału sanitarnego dzików to powinno również odejść się od dokarmiania i polowań z nagonką, a roczny odstrzał powinien być na poziomie 130-140 % stanu pogłowia. Odstrzelenie 100 % doprowadzi tylko do wzrostu populacji.
Tymczasem głosy rolników okazały się bardziej niepokojące, rolnicy domagali się niezwłocznego podjęcia działań mających na celu odstrzał dzików, który jest głównym wektorem szerzenia się wirusa oraz jak najszybsze uwolnienie kraju od ASF dzików.
W opinii Pana Mariusz Nackowskiego reprezentującego Stowarzyszenie Producentów Trzody Chlewnej „Podlasie" szerzący się ASF u dzików na terenie Polski wynika z braku wiedzy w chwili pojawienia się pierwszych przypadków ASF na terenie Polski. Bagatelizowanie dzików jako głównego wektora w przenoszeniu wirusa spowodowało przeniesienie ASF przez niezabezpieczoną granicę do Polski.
Pan Nackowski przedstawił plan, który powinien być niezwłocznie wypełniony w celu zwalczenia afrykańskiego pomoru świń występującego u dzików:
1) Zabezpieczyć przed chorobą obszar całego kraju stosując ekologiczne metody regulacji populacji dzików dostosowując ich ilość do naturalnej bazy pokarmowej w ich naturalnym środowisku, czyli w lesie.
2) W pasie kilkudziesięciu kilometrów od granicy wschodniej oraz w istniejących strefach zagrożenia i ochronnych ASF zaprzestać planowego hodowania dzików i dokonać redukcji ich populacji do poziomu możliwie najniższego tak aby wirus mógłby się wyciszyć. Wzdłuż całej granicy wschodniej ustawić pułapki żywołowne na dziki.
3) Każdy przypadek ASF dzików w strefach traktować jako skutek stale nadmiernej populacji dzików.
4) Jak najszybciej rozpocząć nieograniczone polowania na lochy dzicze, co jest uznane przez EFSA za najskuteczniejszy sposób zmniejszania populacji dzika.
5) Podobnie do innych chorób dzikich zwierząt oddzielić ASF dzików od ASF świń.
6) Wyznaczyć urząd odpowiedzialny za zwalczanie ASF dzików w Polsce.
7) Wprowadzić dopłaty dla myśliwych do odstrzelonej lochy dzika w wysokości 100 €/szt. oraz wynagrodzenie 50 zł za znalezienie padłej sztuki dzika.
8) Wymusić na Unii zmianę zapisu w pierwotnej ustawie, opracowanej przez poprzedni rząd, o ewentualnym poszerzeniu strefy czerwonej w przypadku stwierdzenia ogniska u świń, zamiast poszerzenia tej strefy w przypadku stwierdzenia przypadków ASF u dzików.
9) Wyznaczyć Zakłady Mięsne które będą kupowały tuczniki ze strefy czerwonej.
10) Żądamy aby konsekwencje choroby zwalczanej z urzędu ponosił Rząd, a nie hodowca trzody chlewnej, u którego nie wykryto ogniska ASF.
Z kolei Witold Grunwald Członek Zarządu Podlaskiej Izby Rolniczej podczas dyskusji oznajmił, że dla rolników najważniejsze jest to co będzie się działo w najbliższym czasie na rynku trzody chlewnej. Rolnicy nie muszą liczyć dzików aby wiedzieć, że jest ich coraz więcej, tak jak szkód które wyrządzają w uprawach rolnych. Zwrócił się również o pomoc dla producentów, którzy zdecydowali się na kontynuowanie produkcji oraz długotrwałe dofinansowywanie bioasekuracji.
Anna Pietraszewicz
PIR Porosły
Źródło
Podlaska Izba Rolnicza
http://pirol.pl