W ramach VIII Forum Rolników i Agrobiznesu, które odbyło się 28 listopada 2023 roku w Poznaniu, po sesji głównej, zorganizowano sześć sesji tematycznych:
- uprawa,
- uprawa i technika I,
- uprawa i technika II,
- organizacja i zarządzanie,
- świnie,
- mleko.
Można było na nich wysłuchać ciekawych wykładów i debat ekspertów z danej dziedziny oraz zadać nurtujące nas pytania.
Sesja UPRAWA odbywała się pod hasłem „Zdrowe rośliny nowoczesnych odmian od wschodów do zbioru muszą gwarantować stabilne plony mimo rosnącej presji patogenów i ekstremalnej pogody”.
W tej części Forum mowa była przede wszystkim o wpływie zmian klimatu na aktywność patogenów i uodparnianiu się chwastów, chorób i szkodników na środki ochrony roślin.
Pani dr hab. Zuzanna Sawińska zwróciła uwagę, że strategia ochrony roślin, szczególnie zbóż podczas niedoborów wody, wyższej temperatury oraz wycofywania niektórych substancji czynnych musi uwzględniać wiele czynników.
W ostatnim czasie, z uwagi na ocieplenie się klimatu, widoczne jest uaktywnienie się starych chorób zbóż takich jak: rdza źdźbłowa, rdza brunatna i rdza żółta zaobserwowano też jej uodparnianie się.
Niestety pory roku się zacierają, nie ma wyraźnej zimy z niskimi temperaturami. Ciągle utrzymujące się temperatury powyżej 0° sprzyjają przetrwaniu i rozwojowi chorób i szkodników. W zwalczaniu chorób i szkodników, zdaniem pani dr należy postawić na zwalczanie już jesienią. Należy także stosować wyższe dopuszczalne dawki środków aby zapobiec uodparnianiu się. Dodatkowo naprzemienno stosować środki o różnych mechanizmach działania.
Właśnie o takim podejściu w ochronie rzepaku mówili panowie dr Michał Krysiak i Mariusz Michalski z firmy Bayer. Wskazali, że do ochrony roślin na przykładzie rzepaku należy podejść niekonwencjonalnie, biorąc pod uwagę różne czynniki. Przede wszystkim termin, temperaturę zastosowania środka i dawkę – tę wyższą – co zapobiega uodparnianiu się chwatów. Również polecali stosowanie naprzemienne środków o różnych mechanizmach działania. Panowie wskazali także, że aby zmniejszyć ilość występowania chwatów należy raz na 4-5 lat zastosować orkę z odwracaniem gleby.
Także pani dr Marta Damszel pokreśliła, że rzepak wymaga intensywnej ochrony, która nie może być rutynowa.
Niestety wobec zmian klimatycznych w skutek których zwiększa się zagrożenie upraw szkodnikami, chorobami, przy jednoczesnym wycofywaniu niektórych substancji czynnych w ochronie roślin bezpieczeństwo żywnościowe może być zagrożone. Do walki z różnymi patogenami należy podejść wielokierunkowo z wykorzystaniem różnych rozwiązań jednocześnie, zarówno metodami konwencjonalnymi, naturalnymi, agrotechnicznymi, z zastosowaniem uprawy integrowanej i genetyką.
Sesja UPRAWA I TECHNIKA I odbywała się pod hasłem „Struktura upraw i płodozmian pod warunkowość i ekoschematy – uwolnić potencjał gleby, oszczędnie gospodarować wodą i ustabilizować plony”.
Pierwszym prelegentem był prof. Hansgeorg Schönberger, reprezentujący N.U. Agrar GmbH.
Profesor przedstawił temat „Międzyplony i wsiewki na różnych glebach o płodozmianach poprawiające strukturę oraz żyzność gleby. Stabilne plony w warunkach ekstremów klimatycznych”.
We wstępie wskazał, że zmiany klimatyczne istotnie wpływają na warunki uprawy roślin. Jest cieplej, wegetacja rusza szybciej i trwa ok. 11 dni dłużej niż jeszcze 30 lat temu. Korzystają z tego niektóre rośliny – np. kukurydza czy buraki cukrowe, które przy wydłużonej wegetacji, wykazują większość produktywność z hektara. Podobnie soja i słonecznik, z tym, że przy słoneczniku należy uważać na utrudnione zbiory przy mokrym wrześniu. Z drugiej strony – cieplejsza aura wpływa na zwiększoną presję ze strony agrofagów i mniejszy zasób wody. Upały są też szokiem dla roślin – skracają ich dojrzewanie i ograniczają czas na zapylanie, co w efekcie wpływa na zmniejszenie plonów. Większa pojemność pary wodnej w atmosferze wydłuża z kolei okresy suszy. Nagłe ochładzanie atmosfery, wywołuje z kolei gwałtowne zjawiska pogodowe, w tym deszcze nawalne, trąby powietrzne, itp. Powodują one konkretne szkody: erozję, wyleganie roślin, dłuższe utrzymywanie roślin pod wodą, uszkodzenia fizyczne roślin.
Prelegent omówił konsekwencje zmian klimatu, a także decyzji politycznych, które wprowadzają ograniczenia w nawożeniu i ochronie roślin. W swym wystąpieniu wyjaśnił również, jaki wpływ na glebę ma właściwy dobór międzyplonów.
W zmiany klimatyczne włączyła się polityka. Narzuca się rolnikom nawożenie, ochronę roślin, zmianowanie. Pytanie tylko – czy to są trwałe zmiany, czy też chwilowy pęd za mainstream, czyli głównym nurtem myślowym reprezentowanym przez większość?
Międzyplon ma bardzo dobry wypływ na glebę, poprawiają jej strukturę, zwiększają zasób składników pokarmowych i próchnicy glebowej. Prelegent wskazał, że z międzyplonu o wysokości 1 metra, otrzymamy 2,5 kg zielonej masy z 1 m2, co daje nam 250 dt świeżej masy z hektara. Taka ilość biomasy facelii zawiera: 90 kg N, 30 kg P, 110 kg K i 12 kg Mg. Koncentracja składników następuje głównie w korzeniach. Profesor wskazał, że jeśli nie zasiejemy żadnego międzyplonu, tracimy ok. 20 kg N/ha, który zostaje przemieszczony w głąb profilu glebowego lub wypłukany. Wczesny siew międzyplonu daje też większe związanie azotu w resztkach.
Profesor Schönberger wskazał, że na początku ludzkość uprawiała tylko zboża. Uprawiało się je w monokulturze, aż do całkowitej eksploatacji danego pola. Wtedy przemieszczano się na inny obszar i powielano ten schemat. Około tysiąca lat temu zaczęto mówić o zmianowaniu i odłogowaniu. Ludzie zauważyli też, że bobowate są dobrymi przedplonami dla zbóż. Ludzie doszli do wniosku, że mogą zamiennie uprawiać rośliny jedno- i dwuliścienne oraz ozime i jare. Zauważyli, że ta zmienność daje im lepszą produktywność oraz lepszą ochronę przed szkodnikami.
Na pytanie o kiłę w rzepaku, profesor Schönberger odpowiedział, że potrafi ona utrzymywać się na polu do 20 lat. Idealne warunki rozwoju kiła kapustowatych ma przy temperaturze powyżej 15oC, dlatego w zachodniej Polsce nie powinniśmy spieszyć się z siewem rzepaku. Najlepiej siać ok. 5 września, zwracając przy tym uwagę na przebieg warunków pogodowych. Rzepak należy siać przemiennie co 5 lat, ewentualnie dobierając przy tym odmiany odporne na kiłę.
W kolejności przedstawiciele firmy Syngenta omówili temat „Precyzja w każdym calu: od skanowania gleby po aplikację rozwiązań biologicznych”.
Michał Prądzyński omówił działalnie Interra Scan – zaawansowanego narzędzia do wspomagania decyzji. Aby ułatwić pracę i jej wydajność, firma Syngenta wprowadziła rozwiązanie, które dostarcza szczegółowych informacji o glebie.
dr hab. Katarzyna Rębarz przedstawiła z kolei ciekawą ofertę na rozwiązania biologiczne, które są oparte na mikroorganizmach. Wiemy, że działanie takich preparatów jest bardzo złożone, jednak zespół Syngenta uczynił te produkty bardziej przewidywalnymi dla rolnika. Niestety okazuje się, że należy nastawić się na jeszcze mniejszą dostępność środków ochrony roślin.
O maszynach i systemach uprawy, które wspierają utrzymanie potencjału plonotwórczego gleby, opowiedział Artur Szymczak z firmy KUHN Maszyny Rolnicze.
Podczas sesji Uprawa i Technika I nie mogło zabraknąć praktyka. O swoich doświadczeniach opowiedział Wiesław Skop – rolnik z województwa dolnośląskiego.
Sesja UPRAWA I TECHNIKA II odbywała się pod hasłem „Technologia uprawy i siewu – przygotowanie gleby, zarządzanie wodą i materią, z uwzględnieniem ekoschematów”.
Podczas tej sesji r hab. Tomasz Piechota, prof. Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu przedstawił informacje o doborze technologii uprawy do różnych typów gleb w celu zwiększenia ilości materii organicznej i poprawy ich pojemności wodnej. Według prelegenta Gleba jest podstawowym środkiem produkcji i od jej kondycji, a więc sposobu uprawy, zależy efektywność wykorzystania jej zasobów naturalnych, wody i zastosowanych środków produkcji. W tym elemencie decydujące znaczenie ma typ i rodzaj gleby, zawartość próchnicy, a ponadto dobór narzędzi uprawowych w kolejnych uprawkach przedplonowych oraz materia organiczna dostarczana zarówno w nawozach naturalnych, jak i zielonej masie międzyplonów.
Z kolei Josef Stangl z firmy Horsch przekazał uczestnikom, że w konwencjonalnym systemie uprawy gleby trudno uzyskać wyższe plony, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę zmiany klimatyczne oraz akceptację społeczną dotyczącą stosowania w produkcji polowej pestycydów i nawozów.
O efektywnej uprawie gleby mówił z kolei Dawid Świątek z firmy Pöttinger. Prelegent przekazał, że maksymalna liczba zabiegów w jednym przejeździe roboczym to nie tylko efekt postępu technologicznego firmowych maszyn, ale także oszczędność wody glebowej, ograniczenie zbędnego zagęszczenia pola oraz poprawa jego aktywności biologicznej, co niewątpliwie przekłada się na wzrost plonowania poszczególnych upraw w gospodarstwie.
Sesja ORGANIZACJA I ZARZĄDZANIE odbywała się pod hasłem „Utrzymać płynność finansową przy dużych wahaniach na rynku i rosnącym ryzyku gwarancji zbiorów”.
Sesja główna VIII Forum Rolników i Agrobiznesu wskazała szereg czynników, które będą negatywnie wpływać na ryzyko prowadzenia działalności rolniczej oraz jej wyniki finansowe, a co za tym idzie płynność finansową gospodarstw rolnych. W sesji panelowej, prelegenci wskazali na możliwe rozwiązania tego problemu. Po pierwsze należy stwierdzić, że nie da się całkowicie wyeliminować ryzyka prowadzenia jakiejkolwiek działalności gospodarczej, w tym rolniczej. Należy natomiast dążyć do takiego celu dostępnymi narzędziami zarządczymi. Zmienność cen w rolnictwie jest czymś normalnym i znanym od wieków. Nowością są natomiast ryzyka związane ze zmianami klimatycznymi, które wywołują gwałtowne zjawiska pogodowe. Nowym obszarem ryzyka będzie również proces akcesji Ukrainy do Unii Europejskiej i wykorzystanie jej olbrzymiego potencjału rolno-spożywczego. Co zatem można zrobić, aby ograniczyć negatywny wpływ różnych zjawisk na płynność finansową gospodarstwa rolnego? Profesor Czubak z Uniwersytetu Przyrodniczego wskazał na kilka możliwych działań. Zdecydowanie, pierwszym działaniem rolnika powinno być prowadzenie rachunkowości i liczenie kosztów produkcji. Bez tego rolnik może popaść w poważne problemy finansowe i mieć kłopoty z podejmowaniem dobrych decyzji. Po drugie ubezpieczenia, szczególnie od ostatnio występujących gwałtownych zjawisk pogodowych takich jak gradobicia i deszcze nawalne. Po trzecie integracja poziomo i pionowa. Działanie w ramach większej grupy rolników i przetwórców daje możliwość większej stabilizacji cenowej i lepszej pozycji rynkowej wobec na przykład sieci detalicznych. Po czwarte nowoczesne, innowacyjne technologie, które pozwalają na zwiększenie stabilności plonów w sytuacji zmian klimatycznych i suszy a także optymalizację i reedukację kosztów produkcji. Do tej pory znaczące znaczenie dla stabilizacji dochodów rolniczych i zachowanie płynności finansowej gospodarstw miała Wspólna Polityka Rolna w formie dopłat bezpośrednich. Niestety ta funkcja wydaje się zanikać na rzecz dopłat do określonych usług środowiskowych świadczonych przez rolnika w ramach ekoschematów.
Sesja ŚWINIE odbywała się pod hasłem „Wieprzowina ze zrównoważonej europejskiej produkcji – więcej szans czy ryzyk?”.
Podczas tej sesji podkreślono, że zrównoważona produkcja wieprzowiny w warunkach poprawionego dobrostanu to z pewnością coś, czego oczekuje dzisiaj konsument oraz organizacje poza rządowe zaangażowane w walkę z przemysłową hodowlą świń. Takie zmiany wymuszają również na hodowcach sieci detaliczne, które poszukują mięsa premium. Niestety za oczekiwaniami nie idzie wielka chęć konsumentów do płacenia wyższych cen za takie produkty. To, w połączeniu z rosnącymi kosztami środowiskowymi powoduje, że wielu europejskich producentów trzody chlewnej rezygnuje z produkcji. Maleją też europejskie możliwości eksportowe na rynki krajów azjatyckich. Tucznik z Europy jest dzisiaj na rynku światowym droższy o około 100 Euro w porównaniu z takim samym tucznikiem z USA czy Brazylii. Prelegenci wskazali również na spadek konsumpcji mięsa wieprzowego w wielu krajach europejskich a szczególnie w Niemczech czy Austrii. Konsumenci znacząco ograniczają spożycie mięsa w ogóle oraz przechodzą na bardziej ich zdaniem „zdrowy” drób. Pomimo spadku produkcji żywca we wszystkich, poza Hiszpanią, krajach UE, nadal mamy nadwyżkę podaży nad popytem wynikającą z braku eksportu wieprzowiny do Chin. Cenę duszą również zachowania sieci detalicznych oraz tucz nakładczy, w ramach którego produkuje się już około 60% żywca w Polsce, co z kolei nie daje wielkich szans na podwyższenie ceny w skupie dla niezależnych producentów. Polska pozostaje importerem netto mięsa wieprzowego, co pozwala na odbudowę pogłowia. Potrzebny do tego byłby kompleksowy program. Wiele organizacji branżowych pracuje nad takim programem w ramach zespołu powołanego przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Jego wersja, która powstała do tej pory skupia się głównie na tanich źródłach finansowania inwestycji, co zdaniem WIR jest niewystarczające aby nakłonić hodowców do powrotu do tej produkcji. Eksperci z branży oraz przedstawiciele „Wolnych klatek” wskazywali, że potrzebny jest dialog pomiędzy tymi środowiskami. Celem tego dialogu jest wypracowanie zrównoważonych metod produkcji wieprzowiny oraz wsparcie rodzinnych gospodarstw trzodowych w opozycji do dużych ferm przemysłowych, które zagrażają rolnikom, środowisku i konsumentom.
Sesja MLEKO odbywała się pod hasłem: „Opłacalność produkcji mleka: wydajność, koszty i dodatkowe dochody”.
Uczestnicy biorący udział w sesji MLEKO dowiedzieli się, że świat stanie w obliczu deficytu mleka. Według Łukasza Wyrzykowskiego z IFCN za 7 lat na światowym rynku może zabraknąć blisko 5 mln ton mleka, a za główną przyczynę tego zjawiska przewiduje się spadek produkcji mleka w Unii Europejskiej oraz Nowej Zelandii. Prelegent wskazał, że sektor mleczarski w naszym kraju „dobrze przygotowany” do wykorzystania możliwości wzrostu w świecie, którym produkcja mleka coraz bardziej nie zaspokaja popytu na nabiał. Stoi jednak w obliczu różnych wyzwań wynikających z konfliktów geopolitycznych, zakłóceń w łańcuchu dostaw, rosnących kosztów nakładów produkcyjnych, ambitnych celów redukcji CO2, poprzez Europejski Zielony Ład oraz wzrost importu produktów rolno-spożywczych u krajów, które nie spełniają tak restrykcyjnych norm w zakresie środowiska i dobrostanu zwierząt, jak te egzekwowane w Unii Europejskiej.
Profesor Zygmunt M. Kowalski z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie przekazał w swoim wystąpieniu, że hodowcy krów zyskali pewność, że można je żywić dawkami całkowicie pozbawionymi śruty sojowej, a w dawce dla krowy może znaleźć się ok. 4–5 kg pasz rzepakowych. Prelegent dodał, że w naszym kraju rzepak uprawiany jest na powierzchni około 1,2 mln ha, roczna produkcja rzepaku jest na poziomie 4,2 mln ton rzepaku – w tym 2 mln ton poekstrakcyjnej śruty rzepakowej. Według Profesora śruta rzepakowa cieszy się sporym zainteresowaniem hodowców bydła mlecznego.
O elastycznym systemie zarządzania stadem Afimilk AfiFarm opowiedział Mateusz Bernasiński z firmy Afimilk. Według niego system, jako najbardziej kompletne oprogramowanie w branży, AfiFarm umożliwia inteligentne zarządzanie gospodarstwem dzięki przyjaznemu dla użytkownika interfejsowi, panelowi szybkiego dostępu do łatwych odpowiedzi oraz łączności on-the-go z aplikacją mobilną Afi2Go Pro. AfiFarm pokazuje kluczowe funkcje zarządzania na wyciągnięcie ręki, w tym listy uwagi i działania, zarządzanie płodnością, problemy zdrowotne, produkcję mleka i inne. Zarządzanie gospodarstwem nigdy nie było łatwiejsze – nawet dla stad liczących 60 000 zwierząt.
Opracowanie: Grzegorz Wysocki, Andrzej Przepióra, Marta Ceglarek, Aleksander Poznański
Źródło
Wielkopolska Izba Rolnicza
http://www.wir.org.pl/