W ostatnich dniach marca br. Krajowa Rada Izb Rolniczych, wystąpiła do Prezydenta RP ze stanowiskiem w sprawie podjęcia działań legislacyjnych dotyczących niezbędnych zmian w ustawie w ustawie z dnia 20 grudnia 1990 r. o ubezpieczeniu społecznym rolników (Dz. U. z 2020 r. poz. 174). Wystąpienie zostało przesłane także do Marszałka Sejmu RP Elżbiety Witek, Marszałka Senatu RP Tomasza Grodzkiego, Prezesa Rady Ministrów Mateusza Morawieckiego, Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi Jana Krzysztofa Ardanowskiego oraz Ministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Marleny Maląg.
Foto: Pixabay.com
W dokumencie tym, opracowanym, m.in.: na podstawie ekspertyzy prawnej Prof. Beaty Jeżyńskiej z UMCS w Lublinie, samorząd rolniczy wskazał propozycje rozwiązania najbardziej dotkliwych dla rolników problemów związanych z emeryturami rolniczymi.
Są to:
Po pierwsze: wprowadzenie przepisów, na mocy których możliwe byłoby przejście na emeryturę rolniczą po 40 latach pracy, bez względu na wiek ubezpieczonych. Zmiana taka dawałaby uprawnienie (a nie obowiązek) przejścia na emeryturę rolniczą, po osiągnięciu określonego stażu pracy, bowiem, to sam ubezpieczony zdecydowałby, czy chce przejść na emeryturę, czy też pracować dłużnej i w przyszłości osiągnąć wyższe świadczenie. Celem głównym tego rozwiązania jest poprawa struktury wiekowej oraz ułatwienie wymiany pokoleniowej na wsi.
Po drugie: przywrócenie przepisów dotyczących wieku emerytalnego - tj. do 55 lat dla kobiet i 60 lat dla mężczyzn. W uzasadnieniu czytamy: „Praca w gospodarstwach rolnych jest bowiem szczególnie trudna, narażona na wpływ różnorodnych czynników zewnętrznych, w tym atmosferycznych. Z tego też względu wiek emerytalny powinien zostać ponownie obniżony”.
Po trzecie: rezygnację z wymogu trwałego zaprzestania działalności rolniczej. Zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami ustawy z dnia 20 grudnia 1990 r. (art. 19). warunkiem koniecznym uzyskania przez rolnika prawa do emerytury rolniczej jest osiągnięcie wieku emerytalnego (65 lat dla mężczyzny, 60 lat dla kobiety), podleganie ubezpieczeniu emerytalno-rentowemu w KRUS przez okres co najmniej 25 lat oraz trwałe zaprzestanie działalności rolniczej. Zdaniem samorządu rolniczego wymaganie spełnienia tego ostatniego warunku, jest krzywdzące dla rolników, ponieważ muszą pozbyć się gospodarstwa, tymczasem wielu rolników nie ma następców. Wsie często się wyludniają, a dzieci rolników podejmują pracę w miastach lub poza granicami kraju. Ponadto wielu rolników, pomimo osiągnięcia wymaganych okresów składkowych, w dalszym ciągu chciałoby prowadzić działalność rolniczą ze względów ekonomicznych (emerytura nie wystarcza na zapewnienie godziwego poziomu życia). Wymóg, by rolnicy przestali być właścicielami (posiadaczami) gospodarstw rolniczych stoi w sprzeczności z art. 21 i art. 23 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Rzeczpospolita Polska chroni wszak własność, rolnicy nie powinni więc być pozbawiani własności swoich gospodarstw, by uzyskać prawo do pełnej emerytury (chociaż przez cale życie zawodowe odprowadzali odpowiednie składki i osiągnęli określony wiek). Rozwiązanie to stanowi także przejaw nierównego traktowania obywateli, przedsiębiorcy bowiem prowadzący działalność gospodarczą inną niż rolnicza, przechodząc na emerytury, nie muszą wyzbywać się własności swoich przedsiębiorstw. Gospodarstwa rolne stanowią także zwykle przedmiot własności ustawowej małżeńskiej. W sytuacji, w której jeden z małżonków otrzymuje świadczenie emerytalne z ZUS, może dalej prowadzić działalność rolniczą, a poza tym może otrzymywać emeryturę częściową z KRUS (jeśli spełnia przesłanki). Drugi zaś małżonek, jeśli nie ma prawa do świadczeń z ZUS i w dalszym ciągu prowadzi działalność rolniczą - otrzyma tylko emeryturę częściową. Przepisy takie powodują naruszenie konstytucyjnej zasady równości.
Po czwarte: istnieje nierówność w długości okresu podlegania ubezpieczeniu emerytalno-rentowemu, który konieczny jest do uzyskania emerytury w ZUS i KRUS. W dokumencie samorząd rolniczy wnioskuje, by podjąć działania w celu ujednolicenia przepisów dotyczących osób przechodzących na emeryturę, mających okresy składkowe w ZUS i KRUS. W przypadku np., gdy ubezpieczony nie osiągnął minimalnych okresów składkowych ani z ZUS, ani w KRUS, to w takiej sytuacji otrzyma minimalną emeryturę w ZUS, bez możliwości uzyskania emerytury z KRUS. Zaproponowano m.in. takie rozwiązanie, by do kapitału początkowego ZUS zaliczać lata składkowe KRUS, z tytułu ukończonej nauki, urodzenia dziecka (współczynnik 0,3). Pozwoliłoby to na zwiększenie świadczeń wypłacanych uprawnionym.
Po piąte: to sprawa wysokości emerytur, która jest równa dla wszystkich rolników niezależnie od płaconych zwiększonych stawek składek emerytalno-rentowych. Rolnik, który gospodaruje na gospodarstwie rolnym o powierzchni np. 150-300 ha przeliczeniowych opłaca dodatkową składkę w wysokości 36% emerytury podstawowej (ar. 17 ust. 4 ww. ustawy z dnia 20 grudnia 1990 r.) natomiast w ubezpieczeniu ZUS wysokość emerytury zależna jest od wysokości płaconych składek i lat podlegania ubezpieczeniu. Poddaje się także pod rozwagę zmianę (zwiększenie) emerytury rolniczej w przypadku, gdy rolnik, oprócz działalności rolniczej, prowadzi także działalność pozarolniczą i opłaca z tego tytułu wyższe składki. Takie osoby pracują intensywniej i w związku z tym, powinny mieć prawo do wyższej emerytury.
Po szóste: zawnioskowano także, aby rolnicy pobierający emeryturę z KRUS mieli możliwość i prawo do leczenia sanatoryjnego. Rolnicy z racji wykonywanego zawodu, rzadko mogą opuścić swoje gospodarstwa, a w momencie przejścia na emeryturę, kiedy mają czas i jest już to możliwe, skorzystanie z tego typu leczenia jest już dla nich niedostępne.
Zarząd KRIR zaznaczył, że nie tylko zgłoszone wyżej problemy, ale i ekspertyza Profesor Jeżyńskiej świadczą o tym, że rolnicy dostrzegają nierówności w traktowaniu obywateli, oraz że po 30 latach funkcjonowania ustawy, nadszedł czas, aby to zmienić.
Opracowanie: Elżbieta Bryl
Źródło Wielkopolska Izba Rolnicza http://www.wir.org.pl/